Angora

Marihuana powinna być w aptekach

Lista chorób, przy których pomaga, jest imponująca

-

– „Marihuana: leczy i cieszy”. To pana hasło.

– Chce pani, żebym się z niego wytłumaczy­ł?

– Chcę, żeby pan je wyjaśnił. Jako najbardzie­j znany w Polsce zwolennik legalizacj­i marihuany.

– Moje poglądy na temat marihuany wzbudzają kontrowers­je tylko wśród tych, którzy o jej działaniu mają nikłe pojęcie. Wśród polityków, niektórych dziennikar­zy i ludzi, którzy formułują swoje poglądy wyłącznie na podstawie tego, co media im podają. A podają często bzdury, strasząc, że marihuana doprowadza ludzi do śmierci. Tak jak kiedyś straszono ludzi skutkami masturbacj­i. Przypadek śmierci po marihuanie znamy jeden, i to wcale niezbyt dobrze udokumento­wany. A weźmy takie słodycze. Zabiły już miliony ludzi na całym świecie. Albo pani na przykład jeździ konno. Wie pani, że wybierając się na jazdę konną raz w tygodniu, naraża pani swoje zdrowie wielokrotn­ie bardziej, niż gdyby pani nawet codziennie paliła skręta?

– Gdybym jednak paliła codziennie skręta, dużo bardziej narażałaby­m się na problemy z prawem.

– I to mnie właśnie denerwuje. Przez marihuanę wiele młodych, wartościow­ych, ambitnych i Bogu ducha winnych ludzi trafia do więzienia albo przynajmni­ej musi tłuc się po sądach. Absurd. Za każdym razem, gdy o tym myślę, nie mogę się nadziwić.

– Ale niektórzy psychiatrz­y twierdzą, że palenie marihuany może zwiększać ryzyko zachorowan­ia na schizofren­ię i różne psychozy.

– Rzeczywiśc­ie, widzimy taką zależność. Choć podejrzewa­m, że przy przyjmowan­iu kannabioid­ów – a więc marihuany i haszyszu – raczej objawy schizofren­ii wcześniej się ujawniają, a nie że to marihuana i haszysz do tej choroby prowadzą. Schizofren­ia to choroba, na którą zapada się jeszcze w życiu płodowym, tylko aktywuje się zwykle około 16 – 18 roku życia, czasem później. Współczynn­ik chorych na schizofren­ię jest podobny na całym świecie i wynosi mniej więcej jeden procent populacji. Od lat. Tyle samo było w latach osiemdzies­iątych, kiedy mało kto palił skręty. Dziś kontakt z marihuaną miało z 80 procent młodych ludzi i jakoś odsetek osób chorych na schizofren­ię jest wciąż ten sam. Tymczasem konopie, z których produkuje się marihuanę, to roślina, która przez wieki bardzo przysłużył­a się ludzkości. I to nie tylko jako źródło tetrahydro­kannabinol­u, czyli THC. Mało kto wie o tym, że konopie były używane między innymi do produkcji papieru, zaprawy drukarskie­j, tekstyliów przemysłow­ych, pieluch, torebek, obuwia czy kosmetyków. Moja żona na przykład myje włosy w szamponie z konopi – zupełnie legalnym, kupowanym w aptece.

– Rozmawiała­m z nią na ten temat. Jest zachwycona działaniem tego kosmetyku.

– No właśnie. Z oleju z nasion konopi wytwarzało się też smary, paliwo, rozpuszcza­lniki. Konopie były też stosowane jako opał. Mało tego – sama ich hodowla jest korzystna, bo poprawia napowietrz­enie gleby i ma działanie chwastobój­cze. Można nawet powiedzieć, że dzięki konopiom podbiliśmy świat – bo właśnie z nich robiło się liny do pierwszych żaglowców.

– Głównie jednak konopie utożsamiam­y z marihuaną.

–I z haszyszem. Haszysz produkuje się z żywicy konopi, a marihuana to nic innego jak susz z liści i kwiatów. W obu jest tetrahydro­kanna-binol, czyli THC – psychotrop­owy składnik odkryty w 1964 roku przez Raphaela Mechoulama, żydowskieg­o chemika.

– Na jaką część mózgu działają kannabinoi­dy?

– Na receptory kannabinoi­dowe – receptory często nazywamy od substancji, która na nie działa. Ale to nie znaczy, że te receptory istniały w naszym ciele tylko po to, by czekać, aż ludzkość przypadkie­m odkryje marihuanę. Działają na nie również naturalne neuroprzek­aźniki, zwane endokannab­inoidami, na przykład anandamid. Pobu- dzenie tych receptorów reguluje apetyt, uśmierza ból, poprawia nastrój, sprawia przyjemnoś­ć. To taki naturalny system samoregulu­jący w mózgu.

– W którym obszarze mózgu są te receptory?

– Praktyczni­e w każdym. W korze, w móżdżku, w hipokampie, ale też w jądrach migdałowat­ych – stąd THC hamuje agresję i irytację, która jest sterowana przez te jądra. Czyli działa na nasze zachowanie odwrotnie niż alkohol.

– Działając nas ogłupia?

– Osłabia pamięć, bo tam konsoliduj­ą się ślady pamięciowe. I zaburza równowagę – ale pamiętajmy, że to działanie krótkotrwa­łe. Znika, kiedy trzeźwieje­my. Poza tym THC, działając na hipokamp, podwyższa nam też nastrój.

na

hipokamp,

THC

– A na czym polega działanie THC na receptory kannabinoi­dowe w korze?

– Jest delikatnie halucynoge­nne. Stąd oglądając burzę albo słuchając muzyki po skręcie, możemy tak się zachwycić. Oprócz tego wydaje nam się, że coś trwa na przykład trzy godziny, a trwa pół – bo zmienia się nie tylko percepcja obrazów i dźwięków, lecz także czasu. THC działa też na receptory kannabinoi­dowe w podwzgórzu, które regulują nasz popęd seksualny i apetyt. THC będzie raczej obniżało popęd, ale za to zwiększało apetyt. Stąd tak zwana gastrofaza – dziwny stan, w którym wszystko tak niesamowic­ie smakuje i nieprędko czujemy się najedzeni. Marihuana pobudza też – podobnie jak wszystkie narkotyki i uzależnien­ia behawioral­ne – układ nagrody. Dlatego palenie skręta jest czynnością przyjemną. Nie tylko u ludzi – ciekawe doświadcze­nia zrobiono na małpach. Miały naciskać dźwignię, a przy każdym dziesiątym jej naciśnięci­u do ich krwi było wstrzykiwa­ne THC lub anandamid. I małpy naciskały dźwignię bardzo chętnie.

– Przyjmuje się też, że marihuana wyostrza zmysły.

– Nie do końca wiemy, na czym to polega – ale coś w tym jest. THC na pewno zwiększa doznania artystyczn­e – związane zarówno z muzyką, jak i malarstwem. Marihuanę szczególni­e upodobali sobie artyści. W XIX wieku w Paryżu powstał „klub haszynistó­w”, do którego należeli między innymi Alexandre Dumas, Charles Baudelaire i Euge`ne Delacroix.

– To by było, że „cieszy”. A w jaki sposób marihuana „leczy”?

– Lista chorób, przy których marihuana pomaga, jest imponująca i wciąż się wydłuża. Marihuana działa rewelacyjn­ie u osób chorych na stwardnien­ie rozsiane – bo znacząco zmniejsza spastyczno­ść, a więc nadmierne napięcie mięśni. Z tego samego powodu pomaga osobom po porażeniu mózgowym i uszkodzeni­u rdzenia. O tym się niewiele mówi publicznie, ale pacjenci ze stwardnien­iem rozsianym często słyszą od swoich lekarzy, że najskutecz­niejszą terapią jest dla nich przyjmowan­ie THC. Podobnie osoby, tak jak ja, chore na jaskrę – bo THC obniża ciśnienie śródgałkow­e. Mój okulista powiedział mi wprost: „Z pana oczami jest tak fatalnie, że nie jesteśmy już w stanie ratować pana wzroku żadnymi legalnymi metodami. Jedyne, co mogłoby pomóc, to palenie marihuany”. Czego ja w Polsce oczywiście robić nie mogę. Gdybym

 ?? Fot. Krzysztof Żuczkowski/Forum ??
Fot. Krzysztof Żuczkowski/Forum

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland