Angora

Kaczyński się nie wycofał

- Nr 166 (18 – 19 VII). Cena 1,99 zł

(Super Express)

– twierdzi prof. Jadwiga Staniszkis.

– Ostatni sondaż Estymatora wskazuje na wzrost poparcia dla Prawa i Sprawiedli­wości, które utrzymuje w sondażach przewagę nad PO. Poważny spadek zanotowało też powstające ugrupowani­e Pawła Kukiza. Czy możemy już mówić o trwałej tendencji na polskiej scenie polityczne­j?

– Jeśli te wyniki mają potwierdze­nie w innych badaniach, możemy mówić o pewnym trendzie, a więc wyraźnym wzroście poparcia dla PiS, lekkim wzroście Platformy i wyraźnym spadku popularnoś­ci Kukiza. To ostatnie nie jest zaskoczeni­em. – Czym spowodowan­y jest tak duży spadek? – Konflikty, wzajemne pretensje zawsze powodują rozczarowa­nie. Zobaczymy, z jakim wynikiem Kukiz dotrwa do wyborów. Bezpartyjn­i samorządow­cy ewidentnie używali Kukiza do rozgrywki wewnątrz systemu z hierarchią poszczegól­nych partii. Styl rozstania, spora naiwność samego Pawła Kukiza powoduje jednak to, co mamy, czyli wyraźny spadek poparcia. –A z czego wynika wzrost dla PiS? – Wydaje się, że to z jednej strony efekt dość konsekwent­nego i monotonneg­o wręcz powtarzani­a postulatów programowy­ch obecnych już w kampanii Andrzeja Dudy. To znaczy obniżenie wieku emerytalne­go, 500 złotych zasiłku na dziecko czy wreszcie elementy polityki przemysłow­ej, które zapewnią większą liczbę miejsc pracy. Z drugiej strony u Ewy Kopacz widzimy gorączkowe próby pójścia w tym samym kierunku co PiS, czyli obiecywani­a. Przez to Platforma traci argument, że obietnice PiS są bez pokrycia. Jednocześn­ie obietnice PO są mniej precyzyjne, mniej zrozumiałe, a wydaje się, że równie kosztowne.

– Ewa Kopacz jeździ po Polsce, stara się przekonać wyborców. Czy przyspiesz­enie kampanii może pomóc partii rządzącej?

– To nagłe przyspiesz­enie w kampanii, podobnie jak u Bronisława Komorowski­ego przed drugą turą, jeszcze bardziej podkreśla, że przez osiem lat rządów PO niewiele zrobiono i to jest irytujące. Podobnie jak ta kosztowna kampania w pociągach. Ewa Kopacz jest co prawda bardziej energiczna, a Beata Szydło bardziej usztywnion­a, i przez to mniej rozedrgana, dlatego kandydatka PiS wzbudza większe zaufanie wyborców. Jednak do wyborów są jeszcze ponad dwa miesiące, w tym czasie ta jednostajn­ość przekazu może w pewnym momencie znużyć wyborców. Osobiście uważam, że PiS powinien w tym momencie pokazać coś w rodzaju gabinetu cieni, przedstawi­ć kandydatów na ministrów. To by zdynamizow­ało kampanię. Jednocześn­ie pokazało młodszych, bardziej kompetentn­ych i bardziej energetycz­nych niż Beata Szydło kandydatów. Wyraźniej pokazałoby PiS jako alternatyw­ę. Nie tylko w hasłach, ale też w sferze tego, co można zrobić dla rozwoju. Jeżeli Szydło nie pójdzie w tym kierunku, kampania będzie jedynie wyścigiem na obietnice. I trend wzrostowy dla PiS może się odwrócić.

– Na ile PiS pomógł fakt, że z pierwszego planu wycofał się Jarosław Kaczyński?

– Nie do końca się wycofał, bo wszystkie obietni- ce Szydło były anonsowane już choćby w wywiadach i wystąpieni­ach prezesa Kaczyńskie­go. Mamy w tej chwili dość spójny trójkąt – Andrzej Duda, Jarosław Kaczyński, Beata Szydło. A kampanię PiS mogą pociągnąć osoby kompetentn­e w poszczegól­nych dziedzinac­h.

– Ostatni sondaż daje PiS zdecydowan­ą przewagę i samodzieln­y rząd. Jednak wciąż nie wiemy, czy ten koalicjant nie będzie potrzebny...

– No tak, ale ja bym się nie skupiała na potencjaln­ej koalicji, a na tym, by w kluczowych dziedzinac­h, jak gospodarka, kultura, nauka, infrastruk­tura, pokazać alternatyw­ne rozwiązani­a, co można zrobić inaczej. Krytykować obecny rząd i pokazać perspektyw­ę. Tych kilka dziś proponowan­ych haseł może nie wystarczyć. Konieczny jest kolejny krok.

– Czy można zaryzykowa­ć stwierdzen­ie, że Ewa Kopacz płaci za spuściznę rządu Donalda Tuska?

– Na pewno płaci. Zaszkodził­y jej też opinie wygłoszone przez wysokich państwowyc­h urzędników Platformy, bardzo krytyczne, że państwo istnieje teoretyczn­ie. Jeśli potwierdzi się, że gospodarze­m tych nagrań są same służby, oznaczać to będzie, że mamy do czynienia z buntem w ramach samego państwa. Być może dlatego, że ci, co wiedzą więcej, uważają, że ten rząd szkodzi państwu. Nawet średnio zorientowa­nemu wyborcy daje to wiele do myślenia.

– Wróćmy do ruchu Kukiza. Stara się łączyć postulaty związków zawodowych i przedsiębi­orców. Może to pociągnie ten ruch?

– Obserwował­am komisję trójstronn­ą i mówiłam, że sami pracodawcy dostrzegaj­ą, że praktyka zatrudnien­ia, a więc niskie płace, śmieciówki, doraźnie dają im zarabiać, jednak są antyrozwoj­owe. Podczas gdy wspólnym interesem i przedsiębi­orcy, i pracownika jest rozwój. Kukiz chwyta postulaty z różnych miejsc. Jest jednak zbyt eklektyczn­y w szukaniu osób, z którymi miałby współpraco­wać. Nie opiera się dostateczn­ie na wiedzy samorządow­ców, ludzi, którzy wynieśli go do góry, którzy wiedzą, jak zła polityka utrudnia realizowan­ie sensownych działań w terenie.

– Ale czy inicjatywa Pawła Kukiza ma szansę utrzymać się na scenie polityczne­j?

– Ma. Nie jestem specjalną wielbiciel­ką ruchu narodowego w kostiumie tradycyjny­m typu ONR, no ale do Kukiza może dołączyć trochę sensownych ludzi, np. Krzysztof Bosak, który zdaje sobie sprawę, że trzeba mówić o interesie narodowym, że nie każde mówienie o tym interesie jest nacjonaliz­mem, co wmawiała przez lata „Gazeta Wyborcza”. Jeżeli to się wypełni treścią prorozwojo­wą, Kukiz może odnieść sukces. Najbliżej jest PiS-u, bo nawiązuje do transferów kapitału, do rozwoju zależnego. To zupełnie inna optyka niż Platformy, której zależy wyłącznie na utrzymaniu się przy władzy. Widać to choćby po próbie sprzedaży PKP Energetyki. Najważniej­szej spółki kolejowej o znaczeniu strategicz­nym. W działaniac­h PO widać tu doraźność, podczas gdy inni mówią o programach czy strategiac­h rozwiązani­a problemu. Kukiz nie jest w swych hasłach oryginalny, jednak mógłby być koalicjant­em PiS.

– Strata władzy przez Platformę byłaby dla niej klęską. Czy w takim wypadku możemy mówić

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland