Z raju do czyśćca
Standard życia w Irlandii znacznie się obniżył.
Pomimo że zarabia się tu niemal najlepiej w Europie, to koszty życia pochłaniają właściwie całą pensję.
Czy na wyspie naprawdę jest tak różowo, jak to malują? Czy Irlandii grozi to, że będzie ubogą krewną Europy, tak jak przed wejściem do Unii? Według najnowszego badania Eurostatu Irlandia jest krajem, który najbardziej odczuł skutki kryzysu gospodarczego. W tym okresie dochód przeciętnego gospodarstwa domowego spadł o 1 proc. Choć na pierwszy rzut oka nie jest to dużo, jednak wpłynęło na pogłębienie różnic w poziomie życia mieszkańców Szmaragdowej Wyspy. Najdobitniej pokazuje to badanie dotyczące niedostatków materialnych. Okazuje się, że w latach 2012 – 2013 dla ponad połowy Irlandczyków ciepły posiłek z mięsem lub rybą co drugi dzień był czymś nieosiągalnym. Pod tym względem Zielona Wyspa wypadła gorzej nawet od uboż- szych krajów, takich jak Cypr, Rumunia, Polska czy Słowenia. Już nawet w Serbii czy tonącej w długach Grecji obywatele mogli sobie pozwolić częściej na ciepły posiłek. Jeżeli chodzi o materialny niedostatek, to gorzej mieli tylko Litwini, Bułgarzy, Chorwaci, Łotysze i Węgrzy.
Irlandia przoduje pod względem drożyzny. Ceny są tutaj o 20 proc. wyższe od średniej UE. Jedynymi krajami Wspólnoty, gdzie jest drożej, jest Wielka Brytania, Finlandia, Szwecja i Dania. Z kolei pod względem cen alkoholi i papierosów wyspa jest na pierwszym miejscu, odbiegając od średniej aż o 70 proc. Odwrócenie trendu i obniżenie cen proponuje Krajowe Stowarzyszenie „Off-Licence”, które zaproponowało rządowi zmniejszenie akcyzy i tym samym zatrzymanie wzrastających cen na wyroby tytoniowe oraz spirytusowe.
Jednak w każdym z budżetów, które zostały wprowadzone od 2014 roku, rząd umieszcza wyższe wpływy akcyzowe z tego rodzaju handlu. Podobnie w planie finansowym na 2016 pokazują, że do tej pory mniej niż 1,5 procent ludzi używało środków z zasiłków w nieodpowiedni sposób. Zobaczymy, czy członkowie nowej grupy będą siedzieli bezczynnie w domu, czy jednak wykorzystają wolny czas i zrobią coś pożytecznego dla społeczeństwa, które zapewnia im byt?
Z obecnej pierwszej grupy 300 osób zostanie wyłonione pół setki, które otrzyma po 900 euro miesięcznie lub 1,3 tys. euro na rodzinę. – Nawet jeśli znajdą pracę lub inną formę zarobków, to nadal będą otrzymywać „dochód podstawowy”. Uważa się, że ludzie korzystający z takiego wsparcia nie mają motywacji do pracy i szkodzą gospodarce. Chcemy sprawdzić, czy tak jest, powiedziała Nienke Horst, kierowniczka projektu. Podobnym programem zainteresowane są Nijmegen, Wageningen, Tilburg i Groningen, ale czekają jeszcze na pozwolenie z Hagi.
Holendrzy nie są wcale pionierami we wprowadzaniu „dochodu podstawowego”. Podobne testy przeprowadzano wcześniej w Indiach, Namibii, Ugandzie, Malawi i Kanadzie. W grudniu 2014 roku na łamach dziennika „The Guardian” zakłada się ponowną podwyżkę podatków na wyroby tytoniowe i alkohole. W cenach ogólnych Irlandia jest 4. najdroższym krajem UE, a w sektorze restauracyjno-hotelarskim oraz samochodowym – 5. Łącznie ceny żywności i napojów bezalkoholowych dają Zielonej Wyspie szóstą lokatę, a ceny elektroniki użytkowej – 13.
Irlandzka najniższa pensja jest niemal najwyższa w Europie. Tylko Luksemburg, Francja, Belgia i San Marino mają większe stawki za godzinę. Biorąc pod uwagę, że Ukraińcy otrzymują za 60 minut pracy 44 centy, mogłoby się wydawać, że na wyspie panuje raj. Jednak mieszkańców Irlandii pożerają koszty życia. Dlatego ich siła nabywcza jest podobna do innych krajów. Specjaliści przeprowadzili symulację wydatków osoby samotnej, bezdzietnej i bez długów, pracującej w Dublinie za najniższą stawkę, 39 godzin tygodniowo, 52 tygodnie w roku, zarabiającej 17 542 euro brutto, co daje 16 960 euro rocznie na rękę (1413 miesięcznie).
Czynsz: Wielu doradców finansowych sugeruje, aby komorne nie przekraczało 40 proc. dochodów. To oznacza, że osoba zarabiająca najniższą krajową może sobie pozwolić na wydanie 7200 euro rocznie na czynsz, 600 euro miesięcznie.
Dojazdy: Średni koszt utrzymania samochodu w Irlandii wynosi 10 751 euro rocznie, co stanowi znaczną wyrwę w budżecie samotnej osoby. ukazał się raport profesora Guya Standinga, dotyczący eksperymentu przeprowadzonego na koszt UNICEF-u przez londyński uniwersytet w Indiach. 6 tys. mężczyzn, kobiet i dzieci z ośmiu różnych wiosek dostawało bezwarunkowo gotówkę przez 18 miesięcy. Oczywiście pieniądze dla dzieci wykorzystywały ich matki. Naukowiec z Londynu potwierdził, że polepszyły się warunki sanitarne, zdrowie, edukacja i całe życie tych bezbronnych do tej pory ludzi. I rzeczywiście mimo obaw sceptyków takich jak np. Sonia Gandhi osoby te zainteresowały się pracą i w ogóle stały się bardziej aktywne gospodarczo. Zwłaszcza kobiety poczuły się pewniej. Także chorzy i niepełnosprawni zaczęli być lepiej postrzegani w swojej społeczności. Całe rodziny wyszły z niekończącego się do tej pory błędnego koła długów zaciąganych u lichwiarzy. Z kolei w 2011 roku opublikowano raport ekonomistki dr Evelyn L. Forget z eksperymentu, który przeprowadzono w ośmiotysięcznym Dauphin. Kanadyjski program trwał pięć lat, objął tysiąc rodzin, które dostawały 60 procent najniższej średniej krajowej. I jak się okazało, całkowicie wyeliminował ubóstwo. Ponadto