Chuligani ukradli show piłkarzom
Zamieszki kiboli w Sarajewie.
Rozwścieczeni, roznegliżowani młodzieńcy, grupy ciężko zbrojnych policjantów, kamienie, potłuczone szkło, listwy i resztki plastiku na ulicach. Tak wyglądała noc z poniedziałku na wtorek (13/14 lipca) w sarajewskiej dzielnicy Vogoszcia. W jednym z tutejszych hoteli nocowali kibice Lecha Poznań.
– Bardzo się bałam. Było dramatycznie, nie da się tego opisać. Nigdy czegoś takiego nie przeżyłam ani nie widziałam. Gaz łzawiący, policja, bijatyka. W ogóle nie było wiadomo, kto kogo bije. Jakby toczyła się wojna – opowiadała telewizji Al-Dżazira Balkans mieszkanka stolicy Bośni i Hercegowiny.
Zaczęło się w zabytkowym centrum Sarajewa, w Baszczarszii. Według relacji świadków polscy chuligani rozbijali tam wszystko, co znaleźli na dro- dze. Ultrasi Lecha doskonale wiedzieli, jak sprowokować przeciwnika i wznosili okrzyki: – To jest Serbia! W miejscu, które stosunkowo niedawno było przez prawie cztery lata oblężone i ostrzeliwane przez Serbów, dało to natychmiastowy rezultat. Po godzinie 20.30, niedaleko meczetu Gazi Husrev-bega, w którym zgromadzonych było wielu wiernych z okazji jednego z najważniejszych świąt muzuł- mańskich, Lajlat al-Kadr, doszło do pierwszych starć z kibolami FK Sarajewo, zwanymi Hordami Zła. Jeden z Polaków został ranny i zabrany do szpitala. Sytuacja się uspokoiła i około godziny 22 ponad 80 kibiców Kolejorza zameldowało się w hotelu w dzielnicy Vogoszcia.
Jak mówią mieszkańcy tej części miasta, około północy ultrasi Lecha ruszyli z hotelu ze świecami dymnymi, znów uderzając we wszystko, co znaleźli na drodze – wyposażenie kawiarni, samochody i sklepy. W końcu nastąpiło spotkanie z przeciwnikami i zaczęły się walki. Używano pałek, plastikowych krzeseł, butelek, ktoś został dźgnięty nożem... Kibiców udało się rozdzielić dopiero po ponad godzinie, lecz nadal dochodziło do mniejszych incydentów. Ostateczny bilans to 27 rannych, w tym siedmiu Polaków. Odnotowano też duże szkody materialne, m.in. zniszczonych zostało kilka radiowozów.
Następnego dnia część chuliganów została deportowana z kraju, ale w tym samym czasie autobusy i samochody z Polski przybywały do Sarajewa, tworząc sześciokilometrowy korek na autostradzie. Na mecz zjechało około tysiąca fanów Kolejorza.
Pojawiło się wiele reakcji na wydarzenia z poprzedniej nocy. Na portalu AlDżazira Balkans można było przeczytać: Lech Poznań to polski klub z najlepszymi, ale i najbardziej niebezpiecznymi kibicami. Oddani swojemu klubowi, zbierają się na trybunach w dużych grupach i tworzą świetną atmosferę, ale poza trybunami są jeszcze bardziej znani z powodu starć z innymi grupami ki-