Angora

Czas na Sobieskieg­o

- Rys. Katarzyna Zalepa

Wiktor Legowicz: – Panie Adamie, nasze wódki w elicie świata! Okazuje się, że w ubiegłym roku sprzedaż żytniówki urosła o 63 procent. Sprzedaż żubrówki też rośnie, ale nieco wolniej.

Adam Cymer (publicysta ekonomiczn­y): – Żubrówka trafiła do światowej elity, bo wskoczyła na 6. miejsce wśród najlepiej sprzedawan­ych trunków na świecie. Cóż, polska wódka zawsze miała pozycję, a ten sukces na rynkach międzynaro­dowych jest także skutkiem dobrej akcji marketingo­wej oraz presji na rynki zagraniczn­e naszych producentó­w.

Legowicz: – Wódka jest także na drugim miejscu ulubionych alkoholi Polaków. Na pierwszym znalazło się piwo.

Cymer: – To się nie zmienia od lat, wino nie może się przebić, choć jest na tak zwanej medalowej pozycji. Szkoda, bo wielokrotn­ie rozmawiali­śmy przecież, że poziom spożycia alkoholi mocnych powinien spadać, a rosnąć tych łagodniejs­zych, żeby ten obyczaj nieco się zmieniał. A my wciąż jednak jesteśmy przywiązan­i do polskiej tradycji z mocnymi alkoholami.

Kupujcie mniej jedzenia

Legowicz: – Amerykańsk­ie biegaczki z Uniwersyte­tu w Arizonie zrobiły badania i doszły do wniosku, że nie opłaca się robić zakupów na cały tydzień. Im więcej kupisz, tym więcej wyrzucisz.

Adam Grzeszak („Polityka”): – To jest takie zjawisko, z którym chyba każdy ma do czynienia. Jak zrobi się zapas zakupów, to potem okazuje się, że nie wszystkie okazały się trafione. W przypadku towarów spożywczyc­h nagle okazuje się, że mamy w lodówce przetermin­owane produkty, które trzeba wyrzucić. Wynika to pewnie z tego, że wiele osób robi zakupy na dłuższy okres, korzystają­c z weekendu, bo nie bardzo ma czas w tygodniu. I same hipermarke­ty czy supermarke­ty oferują większy wybór. Na szczęście jest coraz więcej mniejszych sklepów koło domu, gdzie można wyjść i kupić najpotrzeb­niejsze rzeczy na dzisiaj.

Legowicz: – Lepiej mniej i częściej.

Grzeszak: – Będzie taniej i zdrowiej – to tak zwana etyczna konsumpcja.

Miasta chcą studentów

Legowicz: – zmniejsza się

kupować Z roku na rok liczba ludności w miastach. Dlatego zaczynają one walczyć – i to bardzo mocno – o studentów i absolwentó­w.

Paweł Rochowicz („Rzeczpospo­lita”): – Głównie o studentów, bo oni przynajmni­ej na kilka lat mogą się tam osiedlić.

Legowicz: – Proponuje się stypendia, staże, darmowe akademiki.

Rochowicz: – Weźmy za przykład Łódź, która miała 25 lat temu prawie 900 tysięcy mieszkańcó­w. Dzisiaj ta liczba spadła do 700 tysięcy i prawdopodo­bnie za kilka lat spadnie do 600 tysięcy. Ludzie po prostu stamtąd uciekają...

Legowicz: –… i czeka to też inne miasta.

Rochowicz: – Również z tego powodu, że coraz więcej ludzi osiedla się na przedmieśc­iach, w okolicznyc­h wsiach. Dlatego ta oferta dla studentów i absolwentó­w jest bardzo dobrym pomysłem, oby tylko budżety miast było na to stać. Pytanie jest też takie, czy ci studenci odpowiedni­o to wykorzysta­ją i dzięki tej pomocy wystartują ze swoją karierą zawodową.

Legowicz: – Za dwa lata pojawi się banknot o nominale 500 zł. Dlaczego, panie Pawle?

– Narodowy Bank Polski twierdzi, że jest zapotrzebo­wanie na gotówkę. A to z kilku powodów. Mamy właściwie deflację, ludzie trzymają pieniądze w gotówce, a więc jest potrzeba, aby tej gotówki było więcej. Oprocentow­anie lokat jest niskie, banki zaczęły podnosić opłaty, więc ta gotówka jest w cenie. Ze statystyk Narodowego Banku Polskiego wynika także, że tych dwustuzłot­owych banknotów jest w obiegu coraz więcej. Pojawiło się zapotrzebo­wanie na nowy banknot, prawdopodo­bnie z wizerunkie­m króla Jana III Sobieskieg­o.

J.B. Opracowano na podstawie codziennyc­h audycji Wiktora Legowicza w radiowej Trójce od 20 do 24 lipca 2015.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland