Mądry jak dzik
do obrony potomstwa w razie niebezpieczeństwa.
Także i samiec woli zejść nam z drogi w lesie niż stawać do walki. Niebezpieczeństwo z jego strony może nam grozić jedynie wtedy, gdy zwierzę jest zdesperowane, rozdrażnione, ranne lub postrzelone i nie widzi możliwości ucieczki. Do naturalnych wrogów dzików należą jedynie wilk i ryś, które zresztą czują respekt przed ich siłą i atakują zwykle słabe lub chore osobniki.
Obserwując te zwierzęta w naturze, niejednokrotnie stwierdziłem, jak bardzo są inteligentne. Prowadzą życie towarzyskie w grupach, tzw. watahach. Samotnie wałęsają się jedynie stare odyńce, które na czas rui, zwanej huczką (późna jesień i zima), dołączają do watah. W grupach tych panuje ład i porządek. Odyńce dominują nad lochami, zeszłoroczne dziki, tzw. przelatki, podporządkowują się lochom, a najniżej w hierarchii lokują się warchlaki. Także watahy ze starymi lochami mają zdecydowanie wyższą pozycję od tych, którymi przewodzą młodsze zwierzęta.
O inteligencji dzików można wiele opowiadać. Zawsze dokładnie wyściełają trawą, gałęziami bądź trzciną swoje legowiska i tzw. barłogi. W szczególności dotyczy to rodzin, które zajmują wilgotniejsze siedliska. Robią tak dla wygody oraz zyskania izolacji od wody i ziemi. Zauważyłem przy tej czynności pewną regułę. W porze letniej wataha często leżakuje w różnych miejscach, każdy dzik osobno. Gdy robi się zimniej późną jesienią i zimą, cała rodzina skupia się na jednym wyścielonym posłaniu. Zimą, kiedy znacznie trudniej zdobyć materiał wyściółkowy zastępujący materac, dziki przygotowują sobie legowiska, dość głęboko rozgrzebując ziemię. Miejsca na zagłębienia najczęściej wybierają na suchym terenie pod dużymi drzewami. Bardzo lubią świerki, bo ich gałęzie stanowią dodatkowe przyjemne zadaszenie ich legowiska. Ciekawostką, którą zauważyłem, obserwując „moje” dziki ze środkowego basenu Biebrzy, jest sposób układania się do odpoczynku. Nie robią tego w przypadkowej kolejności, lecz w sposób bardziej przemyślany. Najmłodsze i najsłabsze w rodzinie osobniki leżakują w środku, a po obrzeżach doświadczone i czujne lochy oraz starsze przelatki (zeszłoroczne dziki) i wycinki (dwu-, trzyletnie). Cała wataha tworzy jedną bryłę przytulonych do siebie, wzajemnie ogrzewających się zwierząt. Taka kolejność ma dla rodziny dwojakie znaczenie. Najsłabsi w stadzie otrzymują więcej ciepła. Poza tym dzięki takiemu układowi grupa jest bezpieczniejsza. Gdy ktoś przypadkowo spłoszy rodzinę z ich legowiska, może się potem przekonać, jak ciepłe jest takie zagłębienie, dotykając ziemi ręką.
Dziki mają też swoje ulubione miejsca kąpielisk, zarówno wodnych, jak i błotnych, które zabezpieczają je przed natrętnymi owadami w okresie letnich upałów. Wykonują też toaletę poprzez czochranie się o pnie konkretnie wybranych drzew i regularnie je odwiedzają.
Co ciekawe, lochy mogą zaopiekować się przychówkiem obcych samic, co nie jest zbyt często spotykane w świecie dzikich zwierząt. Dzieje się tak, gdy wydarzy się leśna tragedia bądź padnie strzał z ręki nierozgarniętego pseudomyśliwego, który nie odróżnia lochy prowadzącej od odyńca bądź przelatka. Jeśli ktoś zobaczy lochę z kilkunastoma pasiakami różnej wielkości, to na pewno będzie to taka, która ulitowała się nad obcymi dziećmi. W innym przypadku młode skazane są na śmierć.
Przed laty znalazłem wychudzonego, błąkającego się bez opieki warchlaka, który przez ponad rok mieszkał w moim obejściu. Dziczek łatwo się oswoił i niczym pies reagował na imię. Na jedno gwizdnięcie przybiegał do nóg i napraszał się o pieszczoty w postaci drapania za uchem i miłego poklepywania. Doskonale odróżniał domowników od obcych, na których groźnie pofukiwał. Ze starym, nieżyjącym już psem tworzyli fajny duet. Dziki z lasu czasami odwiedzały naszego wychowanka. Któregoś dnia poczuł jednak zew miłości, podkopał się pod siatką i poszedł w knieję do swoich braci. Nie przeszkadzaliśmy mu w tym, w końcu czekał tam na niego prawdziwy dom.
Koniec sielanki
Protesty rolników o odszkodowania za szkody wyrządzone przez te zwierzęta oraz ostrzeżenia o realnym zagrożeniu afrykańskim pomorem świń doprowadziły w ostatnim czasie do wielkiej nagonki na dzika. Niestety, rozpowszechnienie upraw kukurydzy sprawiło, że dziki polubiły ten rodzaj pożywienia. W dodatku ogromne obszary zasiewane tą rośliną doskonale nadają się na kryjówki, w których dziki czują się dużo bezpieczniej niż w uprawach ziemniaczanych bądź zbożowych.
Ministerialne plany wybicia wszystkich dzików w województwie podlaskim to niemoralny i bardzo szkodliwy dla środowiska naturalnego pomysł. Zwierzę to, chroniąc lasy przed wieloma szkodnikami, rozsiewając wiele gatunków roślin i spulchniając glebę, jest wielkim sprzymierzeńcem polskich lasów i leśników. Dzik jest jednym z ważniejszych ogniw wielkiego łańcucha współzależności międzygatunkowej. Uważam, że zniesienie czasu ochronnego dla ciężarnych i prowadzących młode loch to niemoralna rzeź na tych zwierzętach.
Biebrzański Indianin zwany „Szarym Wilkiem”; pracuje w Biebrzańskim Parku Narodowym, zajmując stanowisko strażnika obwodu ochronnego Grzędy i Czerwonego Bagna więźby dachowej poprzez zmianę przekrojów krokwi (po co takie grube), zmniejszenie ilości (po co tak gęsto) i sposobu ich mocowania (wystarczą przecież gwoździe zamiast łączników). W trakcie budowy zapomnieliśmy, że dach należy do podstawowych elementów domu, zabezpiecza przed deszczem, wiatrem, zimnem, gorącem, ogniem, ale również nie może zagrażać życiu.
Przypomnijmy sobie podstawowe zasady mocowania dachu:
konstrukcję dachu mocujemy do wieńca spinającego ściany domu, który kotwi i usztywnia strop. Jest to belka żelbetowa o wymiarach najczęściej 20x20 cm, zbrojona przeważnie czterema prętami o średnicy 10 – 12 mm. W każdym projekcie konstruktor szczegółowo podaje wymiary wieńca, zbrojenie główne, sposób mocowania w narożnikach, liczbę i rozstaw strzemion, wymiary oraz lokalizację murłaty;
w czasie wylewania betonu do szalunku wieńca montujemy kotwy do mocowania murłat. Pamiętamy, aby kotwy nie wypadały w miejscach późniejszego montażu krokwi. W przypadku trudności z zakupem kotew możemy wykonać je sami, wykorzystując ocynkowane pręty gwintowane (średnica 16 – 20 mm, duża podkładka z nakrętką w betonie);
w przypadku budowy ścianki kolankowej kotwy winny być betonowane w słupkach żelbetowych zakotwionych w stropie;
do połączenia krokwi z murłatą używamy ocynkowanych złącz ciesielskich. Pamiętamy, że w przypadku użycia wilgotnego drewna wbite gwoździe wychodzą i nie zapewniają bezpiecznego połączenia.
Zasady prac przy dachu przypomniał nam Pan Włodzimierz Czarnota z Łodzi.
janik@angora.com.pl