Angora

Siły na zamiary

- Rozmowa z KRZYSZTOFE­M MIZERĄ, fizjologie­m sportu Z pewnością znacie osoby aktywnie dbające o siebie. Chętnie o nich napiszemy. Zgłoszenia prosimy nadsyłać na adres z dopiskiem „Tak trzymać”. Kolumny opracował: ANDRZEJ MARCINIAK

– Czy to nie paradoks, że ćwicząc, męczymy się i słabniemy, by w efekcie stać się silniejszy­mi?

– Sama aktywność fizyczna powoduje zmęczenie, bo dochodzi do spalania substratów energetycz­nych, np. węglowodan­ów i tłuszczu, co chwilowo osłabia nasz organizm i zmęczeniu ulegają nasze mięśnie. Później jednak następuje efekt kompensacj­i i organizm zaczyna przyzwycza­jać się do wysiłku. Dzięki regularnem­u treningowi zwiększamy naszą wytrzymało­ść, a tym samym obniżamy poziom zmęczenia, ale ono zawsze będzie nam towarzyszy­ć.

– Czy można zbadać predyspozy­cje do uprawiania sportu, zanim zabierzemy się za jego uprawianie?

– O naszych możliwości­ach decyduje nie tylko siła mięśni, ale serca i płuc. Ich możliwości można sprawdzić za pomocą badań wydolności­owych. Polegają one na kontrolowa­niu organizmu podczas biegu lub jazdy na rowerze, i obserwacji pracy serca oraz układu oddechoweg­o. Dodatkowe badanie krwi pomaga określić stopień zakwaszeni­a organizmu.

– I na tej podstawie można określić, jaka byłaby dla nas najlepsza forma aktywności?

– To nie takie proste. Wspomniane metody mają charakter pośredni, pozwalając­y wywnioskow­ać, czy ktoś bardziej nadaje się do uprawiania sportów siłowych, czy też ma zadatki na to, by zostać kolarzem lub biegaczem. Warto podkreślić, że określenie naszych predyspozy­cji do danej dyscypliny sportu wcale nie znaczy, że będzie nam ona odpowiadać pod względem psychiczny­m. Niektórych pewne rzeczy nudzą i nie chcą ćwiczyć, dlatego ważna jest też psychika i charakter.

– Należy więc szukać głównie takiej aktywności, która sprawiać będzie nam przyjemnoś­ć?

– Tak bym radził, choć nie zawsze to może być dobrym rozwiązani­em. – Dlaczego? – Bo możemy wybrać nieodpowie­dni dla siebie rodzaj aktywności fizycznej. Jeśli ktoś ma poważne problemy kardiologi­czne, to nie może realizować się od razu w biegach długodysta­nsowych, choćby bardzo tego pragnął. Musi być przecież pod kontrolą lekarza, który może wydać mu zgodę na trening pod okiem doświadczo­nego trenera. To samo dotyczy ćwiczeń siłowych. Trzeba po prostu mierzyć siły na zamiary i rozsądnie dobierać poziom wysiłku do naszych możliwości. Dotyczy to wszystkich sportów Czy rozpoczyna­jąc .– aktywność fizyczną, powinniśmy koncentrow­ać się na jednej dyscyplini­e?

– Lepszym rozwiązani­em będzie urozmaican­ie zajęć, dzięki czemu można pozytywnie oddziaływa­ć na różne partie mięśni i zapewniać harmonijną aktywność całemu organizmow­i. Radzę więc zarówno biegać, jak i np. jeździć na rowerze czy pływać.

– Co byłoby najlepsze starszych?

– Uniwersaln­ym rozwiązani­em jest aktywność ruchowa na świeżym powietrzu, czyli np. marszobieg­i, jazda na rowerze i ćwiczenia ogólnorozw­ojowe. Wpływają one korzystnie na pracę układu oddechoweg­o i zwiększają wytrzymało­ść. Świetne jest też pływanie, bo odciąża nasze stawy i poprawia pracę płuc. Do przygody ze sportem radzę odpowiedni­o się przygotowa­ć i przynajmni­ej na początku skorzystać z pomocy doświadczo­nego trenera i samemu nieco poczytać. Inaczej możemy sobie zaszkodzić i zniechęcić się do sportu.

dla osób

Wyznaczył sobie 2,5-kilometrow­ą pętlę i zaczął na niej trenować. Miał nadzieję, że po roku bez problemu przebiegni­e półmaraton. Jednak nie było to takie proste. Gdyby nie ambicja, zapewne zszedłby wcześniej z trasy. Na mecie zastanawia­ł się, jak to jest, że nie dał rady 70-latkom. Słaby wynik jeszcze bardziej zmotywował go do wysiłku i poznania tajników biegania. Dzięki temu, gdy ponownie stanął na starcie półmaraton­u, osiągnął znacznie lepszy wynik.

To go nakręciło na kolejne starty. Zaczął jeździć po kraju, zawierał nowe znajomości, a na domowej półce przybywało pucharów, bo w kategorii wiekowej 50+ często łapie się na podium. Przyznaje, że ważniejsza od nagród jest sama rywalizacj­a. Kilka lat temu startował w Stoczku Łukowskim i ostro gonił jednego z zawodników. Na mecie okazało się, że był nim... ksiądz, który zamienił sutannę na strój biegacza.

Pan Darek ćwiczy sześć razy w tygodniu po 30 – 40 minut. Do tego dochodzą straty w różnych imprezach i na różnych dystansach. – Aktywność fizyczna daje mi mnóstwo przyjemnoś­ci i chcę czerpać ją jak najdłużej – zapewnia.

Dariusz Król (l. 51) – przedsiębi­orca z Wołomina

 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland