Wrócimy do Polski!
Zimna wojna na Karaibach dobiegła końca. Po 54 latach, 6 miesiącach i 17 dniach Stany Zjednoczone i Kuba wznowiły pełne stosunki dyplomatyczne.
Przedstawicielstwa interesów tak długo zwaśnionych krajów zostały podniesione do rangi ambasad. 20 lipca przed ambasadą Kuby przy 16. Ulicy w Waszyngtonie flaga rewolucyjnego państwa braci Castro została wciągnięta na maszt. W ceremonii wzięło udział około 500 gości, w tym minister spraw zagranicznych Hawany Bruno Rodriguez. Niewielka grupa demonstrantów skandowała w pobliżu: „Cuba sin Castro!” (Kuba bez Castro!), zaś człowiek, który przyszedł w koszuli spryskanej czerwoną farbą, został odprowadzony przez policję.
Rodriguez wziął udział w konferencji prasowej wraz z szefem amerykańskiej dyplomacji Johnem Kerrym. Stał się pierwszym kubańskim ministrem, który przekroczył progi Departamentu Stanu od 1958 roku. – To historyczny dzień usuwania barier – stwierdził John Kerry. Podkreślił wszakże, że między rządami nadal są różnice i dlatego pełny proces zbliżenia będzie długi i skomplikowany. To ostrożne pojednanie nieubłaganych wrogów nie wszystkim się podoba. Senator Marco Rubio z Florydy, republikański kandydat na prezydenta, irytował się: „Kuba to nie jest tylko mała wyspa pełna starych samochodów. To kraj kontrolowany przez despotyczny reżim, który zapewnia Rosji i Chinom bazy do operacji na naszej półkuli”.
Stosunki dyplomatyczne z Hawaną zerwał w 1961 roku prezydent Dwight
Witam. Czytając artykuł w „Angorze” Pana Pawła Arendta pt. „Aby decyzja była racjonalna” („Peryskop” 27/2015) dotyczący wyjazdów z kraju, nareszcie znalazłam odzwierciedlenie tego, co czuję i czułam przez trzydzieści lat pobytu w Niemczech, w różnych rejonach Niemiec – na zachodzie Niemiec mniej, na wschodzie w byłej NRD (przebywam od Eisenhower, zaniepokojony sojuszem Castro z Moskwą. Stany wprowadziły blokadę gospodarczą Kuby. Oba państwa stały się zaprzysięgłymi wrogami. Agenci Waszyngtonu usiłowali zgładzić Fidela Castro. Prezydent John Kennedy próbował obalić rewolucyjne władze, lecz emigranci kubańscy, którzy w 1961 roku wylądowali na wyspie w Zatoce Świń, ponieśli sromotną klęskę. W roku następnym, gdy Związek Radziecki umieścił na Kubie rakiety z głowicami nuklearnymi, o mało nie doszło do trzeciej wojny światowej. Do pewnej odwilży dążył idealistyczny prezydent USA Jimmy Carter. W 1977 roku doprowadził do tego, że oba kraje dziesięciu lat) – więcej, a nawet znacznie więcej. Zwłaszcza pracując w szpitalu przygranicznym jako pielęgniarka, a mąż lekarz, odczuwaliśmy to nieraz bardzo dotkliwie. Wracamy do kraju, gdy mąż osiągnie wiek emerytalny (obecnie ma 60 lat, ja 53 lata). Od dziesięciu lat się do tego przygotowujemy i wiemy, że będzie to decyzja słuszna. Ubezpiecze- otwarły przedstawicielstwa dyplomatyczne. Bezpardonowy antykomunista Ronald Reagan powrócił do zimnej wojny. Kiedy upadł Związek Radziecki, wydawało się, że reżim braci Castro bez protektora się nie utrzyma. Ale socjalistyczne władze trwały. Stało się jasne, że amerykańskie embargo wobec Kuby jest bezskuteczne.
Politykę pojednania wszczął prezydent Obama, znany ze swych liberalnych, czy też lewicowych, jak na amerykańskie warunki, poglądów. Sekretne negocjacje między Waszyngtonem a Hawaną rozpoczęły się w połowie 2013 roku. Prowadzono je za pośrednictwem Watykanu. 17 grudnia 2014 nie (Krankenkasse) będziemy nadal opłacać w Niemczech. Skutkiem naszej emigracji są problemy emocjonalne naszych dzieci wywołane właśnie animozjami niemiecko-polskimi i ich krytycznym nastawieniem do narodu i Polaków. Pragnę dodać, że biegle władamy językiem niemieckim, posiadamy obywatelstwo polsko-niemieckie i nawet lubimy ten język. Jeszcze raz dziękuję za Pana artykuł w „Angorze”. Jest on szczery i prawdziwy.
Wierna czytelniczka „Angory”.
Na listy Czytelników czekam pod adresem: henryk.martenka@angora.com.pl roku Obama i 84-letni prezydent Kuby Raul Castro, brat chorego Fidela, poinformowali o zamiarze przywrócenia pełnych stosunków dyplomatycznych. Waszyngton złagodził restrykcje wobec Kuby. Zezwolił swym obywatelom na podróżowanie na wyspę w 12 określonych celach (prowadzenie interesów, udział w zawodach sportowych itp.).
Ale trudności na drodze do porozumienia między dawnymi zaciętymi adwersarzami nadal są ogromne. Waszyngton domaga się od Hawany odszkodowania za nacjonalizację amerykańskiego majątku na wyspie oraz przestrzegania praw obywatelskich, takich jak wolność słowa czy dostęp do internetu. Kuba oczekuje rekompensaty za blokadę i przede wszystkim „zakończenia sprzecznej z prawem okupacji terytorium w Guantanamo”, jak określił to minister Rodriguez. USA utrzymują w Guantanamo na Kubie bazę wojskową oraz więzienie dla domniemanych terrorystów. Kontrolują to terytorium na mocy traktatu dzierżawnego z 1903 roku, który może zostać wypowiedziany tylko za obopólną zgodą.
Embargo gospodarcze Stanów Zjednoczonych wobec Kuby wciąż pozostaje w mocy. Obama oczekuje, że zakończy je Kongres, czemu sprzeciwia się wielu republikanów. Prezydent może wszakże „rozwodnić” embargo, udzielając poszczególnym firmom licencji na prowadzenie interesów z Hawaną.
Komentatorzy zastanawiają się, w jakim zakresie Kuba otworzy się gospodarczo i czy podąży „chińską drogą”, to znaczy, czy na wyspie rozwinie się kapitalizm pod władzą komunistycznego reżimu. Władze w Hawanie pozwoliły obywatelom na zakładanie prywatnych restauracji ( paladores) i wynajmowanie pokoi zagranicznym turystom. Taką działalność gospodarczą prowadzi już 500 tysięcy mieszkańców ponad 11-milionowej Kuby. We względnym dobrobycie żyją ci obywatele, którzy zarabiają na turystach, przy czym kelnerzy są zazwyczaj bogatsi niż lekarze.
Wielu mieszkańców Hawany przyjęło więc wiadomość o porozumieniu z USA z najwyższym zadowoleniem. – Oczekuję pięknych rzeczy. Od początku roku gościmy coraz więcej turystów – cieszy się Niuris Higueras, właściciel restauracji „Atelier” w stolicy. Obcokrajowcy to nie tylko obywatele Stanów, ale także Europejczycy, którzy przybywają tłumnie w obawie, że wkrótce nastąpi inwazja amerykańskich turystów na wyspę i dojdzie do komercjalizacji Kuby. Zniknie wtedy dekadencki urok Hawany – zaczarowanego miasta archaicznych aut i sypiących się starych kamienic. (KK)