Islamski terror u wrót Europy
Samobójczy atak na Amara Cultural Centre w tureckim mieście Suruç to najkrwawszy akt terroru przeprowadzony w Turcji w ciągu ostatnich kilku lat.
W poniedziałek 20 lipca tuż przed południem czasu lokalnego doszło do zamachu, w którym zginęły 32 osoby, a ponad 100 zostało rannych. Zabito młodych ludzi, którzy planowali przedostać się do Syrii, żeby tam pomóc odbudowywać miasto Kobane. Na filmie, na którym zamach został zarejestrowany, widać konferencję prasową w lokalnym centrum kultury, gdzie obecnych było około 300 osób. Dyskutowano o planach pomocy Syryjczykom. W tle wisiał transparent z napisem odnoszącym się do syryjskiego miasta Kobane: „Razem go broniliśmy, razem je odbudujemy”. Nagle dochodzi do wybuchu. Na późniejszych nagraniach widać leżące na ziemi ciała przykryte czerwonymi flagami.
Jeden ze świadków, który w rozmowie z dziennikarzem podał imię Mohammed, powiedział, że widział ponad 20 ciał: – To była potężna eksplozja, wszyscy jesteśmy w szoku. Inny świadek przyznaje, że nic nie zapowiadało mającego się wydarzyć dramatu: – Nie było nic podejrzanego. Nic nie wskazywało, że dojdzie do ataku. Na miejsce zdarzenia przybyły 33 karetki ratunkowe i śmigłowiec.
Miejscowy dziennikarz Faruk Baran opowiada, że po wybuchu na ulicach Suruç wybuchła panika. Z obawy przed kolejnym uderzeniem w pośpiechu zamykano sklepy i punkty usługowe. Kadir Ergün był 100 metrów od miejsca, w którym doszło do eksplozji: – Trudno to opisać słowami. Potrzebni są dawcy krwi. Mieszkańców Suruç nawołuje się teraz, żeby oddawali krew – mówił dzień po ataku.
˙Ismail Kaplan, zastępca szefa Demokratycznej Partii Ludów, poinformował, że jednocześnie doszło do zamachu samobójczego w centrum Kobane. Miasto położone 15 minut drogi od Suruç, ale już po drugiej stronie granicy, było miejscem walk między ISIS a kurdyjskimi bojownikami. W styczniu zdobyli je Kurdowie. W czerwcu Państwo Islamskie znów zaatakowało, zginęły setki ludzi, ale islamistów udało się odeprzeć. Do Suruç trafiło wielu uchodźców, którzy uciekli przed toczącymi się walkami.
Prowadzone w sprawie zamachu dochodzenie wykazało wstępnie, że dokonała go kobieta zamachowiec samobójca w wieku około 18 lat. Jeden ze świadków widział dziewczynę w charakterystycznej kamizelce. Z późniejszych doniesień wynikało jednak, że równie dobrze atak mógł przeprowadzić młody mężczyzna w burce. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że za ten akt terroru odpowiada Państwo Islamskie. Muhsin Klzllkaya z rządzącej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju komentował: – Jeśli to ISIS, nie pozostaną w Suruç. Możemy niedługo skończyć tak jak Syria.
Premier Turcji Ahmet Davutoglu potwierdził, że za zamachem stoi Państwo Islamskie. Podczas konferencji prasowej w Ankarze mówił: – Turcja powzięła już konieczne działania przeciwko ISIS i będzie je kontynuować. Stoimy twarzą w twarz z terroryzmem. Znajdziemy i z całą pewnością ukarzemy osoby odpowiedzialne za ten zamach. Wzmocnimy także naszą granicę z Syrią. Dzień po zamachu poinformował podczas wystąpienia telewizyjnego: – Zatrzymano jedną osobę podejrzaną, której krajowe i międzynarodowe powiązania są przedmiotem dochodzenia. Niektóre źródła podają, że podejrzany to 20-letni mężczyzna Şeyh Abdurrahman Alasz.
Prezydent Recep Tayyip Erdogan˘ potępił atak: – Przeklinam i potępiam tych, którzy zaplanowali ten bestialski czyn – mówił podczas wizyty na Cyprze. – Terror należy potępiać, niezależnie, skąd przychodzi.
Turecki wywiad ostrzegał w ostatnim czasie, że do Turcji przedostało się nielegalnie siedmiu bojowników Państwa Islamskiego, w tym trzy kobiety, i że planują oni przeprowadzić ataki terrorystyczne na terenie kraju. Po tych doniesieniach policja przeprowadziła akcje przeciwko ISIS, m.in. w takich miastach jak Istambuł, Ankara, Şanllurfa, Konya i Izmir. Zatrzymano 97 osób. W Istambule i Ankarze oraz kilku innych miastach doszło po zamachu do gwałtownych protestów, podczas których policja użyła armatek wodnych, gazu łzawiącego i gumowej amunicji. Świadek demonstracji powiedział dziennikarzowi Agencji Reutera, że w Istambule ludzie skandowali hasła oskarżające prezydenta Erdogana o współpracę z Państwem Islamskim.
Turcję przez długi czas rzeczywiście oskarżano o przymykanie oczu na działalność ISIS, ostatnio jednak kraj ten podjął bardziej zdecydowane działania przeciwko Państwu Islamskiemu. Od roku stanowisko rządu tureckiego w kwe-