Nowa fascynacja
Popularny aktor planuje nakręcić na Białorusi film z okazji 70. rocznicy zakończenia drugiej wojny światowej. Z tej okazji gwiazdor kina spędził z prezydentem Białorusi cały dzień. W tym czasie Aleksander Łukaszenko oprowadził go po swojej prywatnej rezydencji. Depardieu nie krył zachwytów nad tym, co zobaczył: – Wiele osób przedstawia fałszywy obraz tego kraju. Ja widzę piękną przyrodę, piękne krajobrazy i piękne kobiety. Żyjący tu ludzie muszą być szczęśliwi. Wszystko to przypomina mi małą Szwajcarię – komentował urodzony we Francji aktor. Warto podkreślić, że na Białorusi właśnie rozpoczęła się kampania wyborcza, a Łukaszenko jest murowanym faworytem – dodaje „The Daily Telegraph”.
Zwłoki w basenie
Do tragedii doszło w posiadłości amerykańskiej aktorki w Beverly Hills. Pod nieobecność gwiazdy jej menedżer postanowił urządzić na terenie rezydencji suto zakrapianą imprezę. Zabawa miała fatalny finał. Nad ranem w basenie znaleziono zwłoki jednego z gości. Po wstępnym dochodzeniu policyjnym okazało się, że nietrzeźwy 21-letni chłopak prawdopodobnie poślizgnął się i wpadł do basenu. Imprezowicze odnaleźli go dopiero po kilku godzinach. Załamana nerwowo aktorka odmawia komentarzy na temat zdarzenia – donosi tmz.com.
Promuje Gabon
Jeden z najlepszych piłkarzy świata zaangażował się w promocję największej piłkarskiej imprezy na Czarnym Lądzie, czyli Pucharu Narodów Afryki, którego edycja zostanie rozegrana w 2017 roku w Gabonie. 28-latek przyjął zaproszenie prezydenta kraju i wizytował niewielkie afrykańskie państwo. Za bycie ambasadorem PNA Messi zarobi spore pieniądze, blisko 2,5 miliona funtów – podaje „The Guardian”.
Mały zamknięty świat oparty na utopii próbuje stworzyć grupa młodych ludzi kontestująca obowiązujące normy, mentalność i styl życia przez udawanie tytułowych „Idiotów” w sztuce wystawionej przez rosyjską trupę na podstawie filmu Larsa von Triera. Akcję przeniesiono z Kopenhagi do Moskwy, gdzie testowanie tolerancji innych musiało skończyć się źle. Rosyjscy „idioci” zaryzykowali konfrontację z systemem Putina, który odebrał ich jako groźnych dysydentów szykujących niebezpieczną prowokację wymieszania fałszywych i prawdziwych idiotów, eksperymentujących z uzewnętrznieniem „wewnętrznego idioty”, jakiego każdy nosi w sobie. Ten akt kontestacji nie mógł przeżyć finału, dość kontrowersyjnego, bo z dzieć- otworzyła Festival d’Avignon na dziedzińcu pałacu papieskiego.
– Czy to koniec świata, czy tylko obraz końca świata? – pyta Kent Edgara w sercu katastrofy „Króla Leara”, który nawet nie popełnia błędu moralnego, a tylko błąd polityczny prowadzący do upadku, powszechnej eksterminacji i zagłady świata. Podtytuł sztuki – „Milczenie Kordelii” – obecny jest na scenie w formie ulicznego neonu memento: „Twoje milczenie jest machiną wojny”, bo daje głos szaleństwu, które raz puszczone w ruch – nie da się zatrzymać. Każdy czas ma swego Leara, ten przywołuje wiek XX i jego piekielną trójcę: zwycięstwo techniki, przegraną słowa i banalizację zła. To trójca, która nie przestaje rosnąć w siłę, zbroić się i rządzić światem.