Mikrofon ANGORY
Chcę być premierem
Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Janusz Piechociński albo jest naiwnym politykiem, albo wierzy w cuda. Otóż podczas konferencji prasowej zaproponował w imieniu swojej partii utworzenie wielkiej koalicji skupionej wokół ludowców. A to oznaczałoby, że lider PSL, żeby pogodzić zwaśnione dotąd partie PO oraz PiS, sam stanąłby na czele rządu. „Wobec zagrożeń i wyzwań dzisiejszego świata nie możemy kontynuować dotychczasowego uprawiania polityki, w którym wystarczy powiedzieć: bójcie się, bo idzie Kaczyński i Macierewicz, albo masz dość już Tuska i Kopacz, to głosuj na nas” – powiedział Piechociński, podkreślając jednocześnie, że źle stałoby się, gdyby najbliższe wybory zdecydowanie wygrała jedna partia. „Proponujemy wielką koalicję centrum, koalicję centrum z PSL i wokół PSL, w której nikt nie będzie miał wątpliwości, do kogo podejść i wyciągnąć rękę. PSL wychodzi do ludzi i wyciąga rękę z nadzieją, że ta ręka nie zostanie odrzucona, bo dziś jest nam potrzebny, jak nigdy dotąd, cud zgody. Musimy pamiętać, że w dzisiejszym świecie nie możemy dzielić, lecz musimy budować. Budowanie wspólnoty jest nakazem nie tylko polityków, ale i obowiązkiem wyborców” – powiedział lider ludowców. Krótko mówiąc, Piechociński proponuje Platformie Obywatelskiej oraz Prawu i Sprawiedliwości współrządzenie. Jednocześnie wysyła do wyborców sygnał, że tylko PSL jest w stanie pochylić się nad losem człowieka bez wchodzenia w kłótnie z innymi partiami. Coś w tym jest, bo ludowcy od lat unikają politycznych kłótni oraz walk. Z drugiej jednak strony trudno uwierzyć, by Ewa Kopacz oraz Beata Szydło, o przepraszam, Jarosław Kaczyński zgodzili się współpracować ze sobą dla dobra Polski i to pod przewodnictwem premiera, którego partia ledwo co dostanie się do parlamentu. Na to jak na razie wskazują niemal wszystkie sondaże przedwyborcze.
Być jak Merkel
„Ja życzyłbym sobie w Polsce premiera tak zainteresowanego losem Polaków, jak kanclerz Merkel jest zainteresowana interesem Niemiec. W Polsce w ostatnich latach mieliśmy do czynienia z władzą, co do której odnosiło się wrażenie, że to są namiestnicy pani Merkel do realizacji interesów niemieckich w Polsce” – powiedział podczas konferencji prasowej Paweł Kukiz. Lider Kukiz’15 chce docelowo wypowiedzenia pakietu klimatycznego. „Od lat mam absolutną pewność, że polityka unijna pod patronatem Niemiec zmierza do tego, by wygasić polskie kopalnie, wygasić polski przemysł, ubezwłasnowolnić Polskę energetycznie. W Niemczech ustalono, że nie będą pobierane kary za nadmierną emisję CO przez nie
2 mieckie elektrownie opalane węglem. W tym samym czasie w Polsce podpisuje się ustawę antysmogową. Będę bronił polskiego węgla. Wierzę, że wkrótce będziemy na polskim węglu zarabiać, o ile oczywiście uda nam się pogonić tę ekipę skorumpowanych urzędników, którzy za stanowiska w Brukseli gotowi są rozebrać całą Polskę, sprzedać cały kraj” – powiedział piosenkarz polityk.