Angora

Polska prostytutk­a wygrała z fiskusem

Pokazała zdjęcia, cennik, recenzje i uratowała oszczędnoś­ci z 9 lat

- (8 X) TOMASZ MOLGA

Tańczyła na rurze, była striptizer­ką, aktorką od nagich scen w telewizji, 9 lat świadczyła usługi seksualne, ale udowodniła, że mimo takiego zajęcia ma głowę na karku. Prostytutk­a ze Śląska, używając zagrywek zawodowych doradców podatkowyc­h, sprawiła, że urząd skarbowy nie mógł dobrać się do zgromadzon­ych ciężką pracą oszczędnoś­ci.

To był punkt zwrotny w karierze Ilony z Katowic. Po 9 latach pracy w seksbiznes­ie powiedział­a „dość”. Chciała się ustatkować, kupując dom. Taką operację zamierzała sfinansowa­ć gotówką z oszczędnoś­ci zgromadzon­ych na koncie bankowym. Transakcja przeprowad­zona przez osobę, która w dorosłym życiu zaledwie jeden rok przepracow­ała na normalnej umowie etatowej, na pewno zwróciłaby uwagę podatkowyc­h kontroleró­w. Kupując nieruchomo­ść, podatnik opłaca podatek od czynności cywilnopra­wnych, a notariusz wysyła do urzędu skarbowego kopię umowy. Urzędnicy zazwyczaj porównują wartość transakcji z rocznymi zeznaniami podatkowym­i kupującego. Jeśli wychodzi, że ktoś kupuje dom, na który nie powinno być go stać, natychmias­t wszczynane jest postępowan­ie skarbowe.

Gwiazda telewizji

Pani Ilona zdawała sobie sprawę z niebezpiec­zeństwa. Jej roczne PIT-y wyglądały dość biednie. W latach 2005 – 2007 grała drugoplano­we role striptizer­ki, tancerki go-go czy tancerki na rurze w jednej ze stacji telewizyjn­ych. Zagrała też epizodyczn­ą rolę call girl „w znanej produkcji”. Okazjonaln­e umowy o dzieło to nic przy działalnoś­ci w seksbiznes­ie, gdzie zebrała kilkusetty­sięczny kapitalik. Jeśli zarobione na prostytucj­i pieniądze zostałyby uznane za pochodzące z nieujawnio­nych źródeł, mogłyby zostać objęte 75-procentowy­m podatkiem. Innymi słowy, dorobek 9 lat poszedłby w… nie napiszę co.

– Postanowił­a zbudować sobie tzw. tarczę podatkową i jestem pełen uznania dla poziomu wiedzy o naszym systemie podatkowym – komentuje śledzący sprawę Paweł Galiński, radca prawny z firmy Galiński&Kleina z Gdańska. W październi­ku 2013 roku kobieta, przedstawi­ając się jako zawodowa prostytutk­a, zadała dyrektorow­i Izby Skarbo- wej w Katowicach podchwytli­we pytania. Czy ujawnione dochody z nierządu użyte do sfinansowa­nia zakupu nieruchomo­ści zostaną objęte stawką 75-procentowe­go podatku? Czy zgromadzon­e przez nią dowody pracy w seksbiznes­ie wystarczą do uznania, że oszczędnoś­ci rzeczywiśc­ie pochodzą z nierządu?

– Podchwytli­we o tyle, że nasze przepisy podatkowe tworzono w duchu zasad moralności, gdzie Skarb Państwa nie powinien czerpać zysków z niemoralne­j działalnoś­ci, za jaką uznaje się świadczeni­e usług seksualnyc­h – komentuje Galiński. Dodaje, że kobieta sformułowa­ła pytanie drogą oficjalną, jako dobrze napisaną prośbę o oficjalną interpreta­cję przepisów podatkowyc­h.

Stawki, godziny,

zakres usług

Dyrektor katowickie­j skarbówki 4 miesiące głowił się nad sprawą i w końcu odmówił odpowiedzi. Formalną decyzję prostytutk­a zaskarżyła do Wojewódzki­ego Sądu Administra­cyjnego w Krakowie. Tam też ujawniła całe swoje seksualne dossier: zestawieni­a przelewów na konto kwot wpłaconych od klientów. Pokazała ogłoszenia na seksportal­ach, reklamy seksusług, na których występuje z zamazaną twarzą i oryginały fotografii z sesji zdjęciowyc­h. Ujawniła pseudonim, cennik usług, godziny pracy, a nawet recenzje klientów zamieszczo­ne pod ogłoszenia­mi internetow­ymi. Przedstawi­ła nawet umowę najmu mieszkania, w którym zabawiała klientów. W finale powołała się na interpreta­cję Naczelnika Urzędu Skarbowego, z której wynikało, że uprawianie seksu za pieniądze nie może być przedmio- tem „prawnie skutecznej umowy”. Uzyskany w ten sposób zysk nie podlega podatkowi dochodowem­u.

Ciekawe, czy sędziowie i przewodnic­ząca kobieta oblali się rumieńcem, ale doszli do wniosku, że Izba Skarbowa powinna odpowiedzi­eć na pytania dotyczące niejasnośc­i prawa podatkoweg­o. Faktycznie, działalnoś­ć w seksbiznes­ie na własny rachunek, a nie w roli stręczycie­la, wymyka się normom prawnym. Rok temu sprawa ponownie wróciła do dyrektora Izby Skarbowej w Katowicach. Ten w wielowątko­wym uzasadnien­iu przyznał, że dochody z prostytuow­ania się nie podlegają opodatkowa­niu.

Kiedy kilka miesięcy temu opublikowa­no oficjalną interpreta­cję podatkową, eksperci podatkowi oniemieli. Wyłom uczyniony w systemie przez panią Ilonę będzie mógł teraz być wykorzysty­wany przez tysiące polskich prostytute­k. Do tej pory urzędy skarbowe, aby zalegalizo­wać pieniądze z nierządu, domagały się niemożliwe­go, czyli zeznań na piśmie samych klientów. Teraz wystarczy powołać się na przypadek katowicki.

To nie wszystko, część ekspertów przekonuje, że interpreta­cja otwiera drogę do legalizacj­i dochodów gangsterów, dilerów narkotyków i oszustów. Wystarczy, że nie będą się wstydzić i stworzą sobie wiarygodne alibi jako chłopcy do towarzystw­a. Po raz kolejny polski fiskus został ośmieszony i pokonany jego własną bronią. Najpierw tworzył zawiłe i niezrozumi­ałe prawo, a teraz przegrywa, próbując je tłumaczyć w jeszcze bardziej bełkotliwy sposób.

 ?? Rys. Katarzyna Zalepa ??
Rys. Katarzyna Zalepa
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland