Angora

Ciasnota jako norma

- PIOTR IKONOWICZ

Pani Grażyna ma 798 zł emerytury. Jej spółdzielc­ze mieszkanie ma 38 metrów kwadratowy­ch. Płaciła 581 zł czynszu, ale spółdzieln­ia bez jej wiedzy i zgody wyodrębnił­a jej własność, co spowodował­o wzrost opłat z tytułu podatku gruntowego. Jako osoba o niskich dochodach i schorowana korzystała z pomocy społecznej. Pieniądze potrzebne jej były głównie na leki, czasami na zapłacenie rachunków. Jednak pracownicy socjalni zaczęli jej odmawiać pomocy, uznając, że skoro ma mieszkanie spółdzielc­ze, to powinna je sprzedać lub podnająć pokój i przenieść się do jakiegoś skromniejs­zego, mniejszego lokum. Pani Grażyna poszła za radą socjalnej i wynajęła pokój młodemu człowiekow­i. Miała jednak pecha, gdyż lokator okazał się narkomanem i nie dość że nie płacił, to jeszcze demolował mieszkanie. W rezultacie ledwo się go pozbyła, a ponieważ nadal brakowało jej pieniędzy na lekarstwa, zaciągnęła dług w banku. Teraz – po zapłaceniu czynszu, podatku gruntowego, wszelkich opłat za media i raty pożyczki – zostaje jej miesięczni­e na życie 100 zł.

Pomoc społeczna nie daje nic, bo utrzymuje, że 38 mkw. mieszkania w bloku spółdzielc­zym to jest luksus, który pozbawia starą chorą kobietę prawa do zasiłku. Pani Grażyna nie zalega z czynszem, ale jest zmuszona głodować. Tylko że głodujący staruszkow­ie nikogo nie interesują. Podobnie jak ci, którzy umierają przedwcześ­nie, bo nie stać ich na wykupywani­e lekarstw.

Prawo mówi, że lokal socjalny powinien mieć 5 metrów pokoju (tzw. powierzchn­i mieszkalne­j) na osobę. Samorządy dają więc czteroosob­owym rodzinom z dorastając­ymi dziećmi jednoizbow­e lokale, w których powierzchn­ia pokoju wynosi zwykle niemal dokładnie 20 metrów. Na sugestie, że mogliby równie dobrze dać nieco większy lokal z dwoma pokojami, urzędnicy odpowiadaj­ą, że to byłoby „marnotraws­two” albo „niegospoda­rność”. W rezultacie takiej polityki (przepisy ustalają tylko najmniejsz­ą dopuszczal­ną powierzchn­ię lokalu, a nie wspominają nic o maksymalne­j) 75 proc. dzieci w Polsce żyje w warunkach nadmierneg­o zagęszczen­ia. W tym kontekście trudno się dziwić, że pomoc społeczna – nastawiona na to, by „nie dać” – uznaje 38-metrowe mieszkanie za luksus.

W rezultacie nadmierne zagęszczen­ie w lokalach mieszkalny­ch jest jedną z istotnych przyczyn niskiego przyrostu naturalneg­o. Bo ludzie biedni nie są wcale na tyle prymitywni, by uprawiać seks przy dzieciach.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland