ZAGADKA (313) KRYMINALNA WOJCIECHA CHĄDZYŃSKIEGO
Zwłoki Stefana Walczaka znalazła jego gosposia, kiedy rano przyszła z zakupami z pobliskiego sklepu. Mężczyzna leżał na podłodze w kałuży krwi. Przerażona kobieta, niczego nie dotykając, natychmiast zadzwoniła pod numer 997.
Kilka minut później, kiedy na miejscu przestępstwa zjawił się inspektor Nerak, technicy laboratorium kryminalistycznego wspólnie z sierżantem Wrzoskiem zabezpieczali już miejsce zbrodni. Widząc inspektora, lekarz medycyny sądowej wstał od stolika, przy którym wypełniał dokumenty, i oświadczył: – Facet został zasztyletowany. Na podstawie jeszcze pobieżnych oględzin mogę stwierdzić, że zginął wczoraj wieczorem.
Inspektor przyjrzał się zwłokom. Mężczyzna ubrany był w elegancki garnitur, który ozdabiała bordowa poszetka. Około dziesięciu centymetrów poniżej niej widoczna była zakrwawiona dziura.
– Narzędzia zbrodni, a był to, jak twierdzi doktor, najprawdopodobniej nóż z długim ostrzem, nie odnaleźliśmy – informował sierżant Wrzosek. – Ponadto w lewej wewnętrznej kieszeni marynarki zamordowanego znalazłem złożoną kartkę formatu A4.
Nerak podziękował sierżantowi, włożył gumowe rękawiczki i rozłożył poplamioną krwią kartkę. Był na niej jedynie wydrukowany tekst, z datą sprzed trzech dni: „Dość już mam czekania na swoje pieniądze. Jeżeli nie zobaczę ich w ciągu najbliższych czterdziestu ośmiu godzin, to ciężko tego pożałujesz. A.”.
– Szefie, rozmawiałem z przyjaciółmi i kolegami Stefana Walczaka – powiedział sierżant Wrzosek. – Od nich dowiedziałem się, że miał on spore długi u Andrzeja Górskiego oraz Wiktora Nowaka i ociągał się z ich oddaniem. Jak się więc łatwo domyślić, obaj dobrze mu raczej nie życzyli.
– W takim razie powinienem porozmawiać z tymi panami. Proszę przywieźć ich do komendy.
Jakiś czas później do pokoju inspektora Neraka wszedł Andrzej Górski. Zapytany o dług, powiedział: – Faktycznie, Stefan wisiał mi sporo pieniędzy
No właśnie? Na jakiej podstawie inspektor Nerak domyślił się, że to Nowak jest mordercą?