„Świecący” żółw
Żółw szylkretowy (morski) to pierwsze znane stworzenie zdolne do biofluorescencji. Zjawisko zachodzi wówczas, kiedy organizm absorbuje światło z zewnątrz, przekształca je, a następnie emituje w innej barwie. Nie powinno być ono mylone z bioluminescencją występującą u meduz i alg, w przypadku której zwierzęta same są źródłami światła. W biofluorescencji wyspecjalizowane molekuły fluorescencyjne znajdujące się w skórze zwierzęcia są stymulowane przez padające na nią światło o wysokiej energii, jak np. światło niebieskie. Na skutek procesu przetwarzania tracony jest fragment tej energii i jej reszta jest emitowana w postaci fali o niższej częstotliwości, np. w zielonej, jak to widać u żółwia szylkretowego. – Biofluorescencja jest zazwyczaj wykorzystywana do znajdywania i wabienia zdobyczy albo do obrony, albo jako jakaś forma komunikacji. Może być także wykorzystana do znalezienia pary – wyjaśnia niespotykaną umiejętność gada Alexander Gaos, dyrektor Eastern Pacific Hawksbill Initiative.
Żółw szylkretowy został odkryty w lipcu w południowym Pacyfiku (niedaleko Wysp Salomona) przez biologa morskiego Davida Grubera i to przez przypadek, bo celem naukowca było nagranie filmu o rekinach i rafach koralowych emitujących światło. Zwierzę z wyglądu przypomina wielki szybujący statek kosmiczny rodem z filmów science fiction. Jego ciało świeci na zielono i czerwono, chociaż podejrzewa się, że za czerwoną barwę są odpowiedzialne algi rosnące na skorupie.