Momentami mało uprzejma proza
Za opis swoich wczesnych porannych i późnych wieczornych spacerów z psem po Warszawie Michał Cichy został wyróżniony Nagrodą Literacką Gdynia 2015 w kategorii proza. Obdarzony dużą ilością wolnego czasu oraz umiejętnością pochylania się nad rzeczami codziennymi, a także zmysłem obserwacji – pokazał nam swoją współczesną Warszawę. Składającą się z nowej i starej kostki brukowej, ogłoszeń drobnych na słupach, pamiątek powstańczych na murach, pijaków siedzących na ławkach, zbieraczy puszek, panienek, ukraińskich pracownic z warzywniaków, psów, trzmieli, muszek owocówek, z wszystkiego tego, co można spotkać o piątej rano lub przed północą, gdy ulice są prawie puste. Książka „Zawsze jest dzisiaj” jest rozważaniem nad naturą światła i cienia, dźwięku i ciszy, lotu ptaka i odrzutowca. Żebyśmy jednak nie myśleli, że ta proza to aż taka poezja, autor znienacka raczy nas takimi sformułowaniami, którym daleko do liryki. To, co na początku mnie raziło, takie niezapowiedziane popadanie w wulgarność, o czym myślałam, że to incydent, wypadek przy pracy lub chwila emocji, okazało się refrenem tej książki i jakąś jej ozdobą. Powracając regularnie, ma chyba udowodnić, że w człowieku poezja współżyje z prozą, a wulgarność nie przeszkadza wrażliwości.
Są w tej książce banalne lub irytujące porównania, ale są i uderzające, jak choćby to o locie motyla pawika podobnym do „hosanna” czy opis nocnej burzy. Polecam.
AGNIESZKA FREUS MICHAŁ CICHY. ZAWSZE JEST DZISIAJ. WYDAWNICTWO CZARNE, Wołowiec 2014. Cena 29,90 zł.