Poczuć własne ciało
–O co chodzi z modą na duże dmuchane piłki?
– To nie moda. Takie piłki mają zastosowanie zarówno w profilaktyce, jak i terapii pourazowej. Ćwiczenia na niestabilnym podłożu, jak w przypadku dmuchanej piłki, mają wiele zalet. Poprawiają m.in. koordynację ruchową, zmysł ułożenia części własnego ciała (tzw. propriocepcja) oraz koordynację pracy błędnika i móżdżku. To niezwykle ważne zwłaszcza w przypadku osób starszych. Później, asekurując się np. ścianą, można próbować siadać na piłce i klęczeć.
– Co daje takie siedzenie na piłce?
– Prowokuje napięcie mięśni posturalnych, odpowiedzialnych za prawidłowe ułożenie kręgosłupa. Wiele osób zastępuje krzesło piłką, dzięki czemu mogą utrzymywać prawidłową sylwetkę np. podczas pracy przy biurku czy komputerze. Delikatne balansowanie ciałem powoduje napięcie mięśniowe i nie pozwala mięśniom „leniuchować”.
– Czy każda piłka jest do tego odpowiednia?
– Nie. Dobierać je trzeba indywidualnie, uwzględniając zarówno wzrost ćwiczącego, jak i cel, jaki chcemy osiągnąć. Bezpiecznie jest zacząć od modelu uniwersalnego. Taka piłka musi być trochę wyższa od siedziska krzesła, a siedząc na niej, powinniśmy mieć biodra opuszczone nieco poniżej kolan. Osobom początkującym zalecam bardziej miękkie piłki.
– Najlepiej to wyjaśni następujący przykład. Kiedy siedzimy na ławeczce i ćwiczymy z hantlami, angażujemy znacznie mniej mięśni niż wtedy, gdy robimy to, siedząc na piłce. Nasze ciało zdecydowanie bardziej lubi, gdy pracują wszystkie mięśnie, a nie tylko jakaś ich część. Wówczas także efekty są lepsze. Wszelkie kontuzje grzbietu czy ogólnie obręczy kończyn górnych lub dolnych biorą się z niestabilności. Dlatego piłka pozwala uzupełnić normalny trening i sprawić, że będziemy mniej podatni na kontuzje. Gdy zaś zdarzy się uraz, łatwiej jest za jej pomocą osiągnąć poprawę i zmniejszyć zaburzenia propriocepcji.
– Każdy może spróbować czyć z piłką?
– Zawsze istotny jest stan ogólny osoby ćwiczącej i zapewnienie jej bezpieczeństwa. Wiek nie ma tu znaczenia. Czasem osiemdziesięciolatek jest sprawniejszy od niejednego czterdziestolatka. Na początku radziłbym zasięgnąć porady trenera osobistego lub fizjoterapeuty, którzy nauczą, jak czuć własne ciało i jak interpretować wysyłane przez nie bodźce. Dzięki temu łatwiej już nam będzie ćwiczyć samemu w domu. Na takie zajęcia warto poświęcać ok. 30 minut dziennie.
ćwi-