Obiecanki cacanki (Angora)
Wybory parlamentarne to festiwal obietnic, które zaraz po głosowaniu zazwyczaj trafiają do kosza
...czyli festiwal przedwyborczych programów partyjnych.
– Wszystkie komitety wyborcze obiecują nam wielkie korzystne zmiany. Dwie największe partie przerzucają się ogromną ilością obietnic. Także mniejsze ugrupowania nie pozostają w tyle. Czy w tej kampanii jest ich więcej niż w poprzednich?
– Gdy cofniemy się do lat dziewięćdziesiątych, to zobaczymy, że dzisiejsze obietnice są trochę bardziej profesjonalne, a mniej wiecowe. Zamiast patriotycznej, symbolicznej retoryki teraz spieramy się bardziej na argumenty, zwłaszcza te ekonomiczne. Dziś już nikt nie odważyłby się obiecywać 100 milionów złotych dla każdego czy mieszkań dla każdego młodego małżeństwa.
– Kto obiecuje najwięcej?
– Mniejsze komitety. Najmniej obiecuje PSL. Wyborcom ludowców zupełnie wystarczy, gdy ich partia będzie pilnowała, żeby nie zlikwidowano KRUS- u, utrudniono sprzedaż ziemi cudzoziemcom i nie opodatkowano dotacji unijnych dla rolników.
– Czy któraś z obietnic może szczególnie przekonać wyborców, żeby oddali głos na partię zapewniającą, że ją zrealizuje?
– Z całego katalogu wyborczych obietnic, co pokazała już kampania prezydencka, dla większości Polaków najważniejszą kwestią jest obniżenie wieku emerytalnego.
– Programy wyborcze mają to do siebie, że zwycięskie ugrupowanie szybko o nim zapomina. Gdyby PiS utworzył rząd, byłoby tak samo?
– Podniesienie wieku emerytalnego było główną przyczyną załamania się notowań Platformy. Dlatego PiS nie może sobie pozwolić na niedotrzymanie słowa w tej kwestii. Proszę pamiętać, że mimo kryzysu gospodarczego, jaki dotknął Europę Zachodnią, politycy, którzy w kampanii obiecywali obniżenie wieku emerytalnego, wywiązali się z tych obietnic. Co prawda prezydent Francji François Hollande tylko częściowo dotrzymał danego słowa, ale niemiecka SPD, która bardzo szybko traciła poparcie, przy tworzeniu wielkiej koalicji wymusiła na CDU obniżenie wieku emerytalnego i notowania socjaldemokratów poszły w górę. Po zwycięstwie Prawo i Sprawiedliwość będzie mogło pozwolić sobie na bardzo wiele. Nic się nie stanie, gdy zapomni o obiecanych 500 zł miesięcznie na każde drugie i kolejne dziecko, gdyż większość Polaków nie popiera takiego prostego rozdawnictwa pieniędzy. Ale nie będzie mogło zapomnieć o obietnicy obniżenia wieku emerytalnego. Elektorat PiS-u to wyborcy socjalni w znacznie większym stopniu niż wyborcy SLD. Moim zdaniem nawet ostatnia propozycja powiązania wieku emerytalnego ze stażem pracy dla znacznej części sympatyków Prawa i Sprawiedliwości może okazać się niewystarczająca.
– Wróćmy jeszcze do dawnych lat. Wydaje się, że grzechem pierworodnym, który do dziś rzutuje na zachowanie partii politycznych, było niedotrzymanie przez „ Solidarność” wynegocjo-