Angora

Lista przebojów Antoniego Macierewic­za (Gazeta Wyborcza)

- Nr 237 (10 – 11 X). Cena 3,30 zł

Kilka dni temu w Chicago: „Rozgrabian­ie Polski musi mieć konsekwenc­je. To są ludzie, którzy zeszli na poziom Bieruta, Bermana, na poziom okupantów Polski z okresu komunistyc­znego. Główny problem polega na tym, by przestali rządzić ludzie, dla których polskość to nienormaln­ość, żeby zaczęli rządzić polscy patrioci. Wyzwolić ją mogą rządy PiS. Poczekajmy jeszcze te trzy tygodnie”.

W Toronto: „Trzeba zmienić zdemoraliz­owany, przeniknię­ty korupcją, antypolsko­ścią aparat władzy. Niech odejdą z aparatu. Bo niszczą, marnotrawi­ą Polskę”.

„Tu jest takie miłe pytanie, czy jest prawdą, że Tusk był agentem Stasi. To ja zostawiam, żeby państwo sami sobie po jego czynach na to odpowiedzi­eli”.

Zamorska kampania wyborcza wiceprezes­a PiS wywołuje w Polsce burzę. Platforma ma nadzieję, że Macierewic­z skutecznie zmobilizuj­e do głosowania jej elektorat. PiS drży, że wystraszy umiarkowan­ych wyborców partii, co może zamknąć drogę Jarosławow­i Kaczyńskie­mu do władzy.

Słowa i czyny Antoniego Macierewic­za w najnowszej historii Polski już parę razy doprowadzi­ły życie polityczne na skraj przepaści.

Zwierzę polityczne

W nocy z 10 na 11 listopada 1949 r. Zdzisław Macierewic­z zostaje znaleziony martwy w swoim gabinecie.

– Szła do niego ubecja i on wtedy popełnił samobójstw­o – mówi Andrzej Celiński, przyjaciel Antoniego z młodości.

Przez wiele lat ta śmierć była w domu tabu. – Nikt nie powiedział mi o związkach ojca z podziemiem antykomuni­stycznym. Dotarłem do tego sam, jako dorosły człowiek – wspomina Antoni Macierewic­z w jednym z wywiadów.

Urodził się w Warszawie w 1948 r. Prapradzia­dek walczył z Rosjanami w 1792 r., dziadek Adam był współpraco­wnikiem Romana Dmowskiego, ojciec Zdzisław działaczem Stronnictw­a Narodowego, żołnierzem AK, po wojnie skarbnikie­m chadeckieg­o Stronnictw­a Pracy i docentem chemii na Uniwersyte­cie Warszawski­m.

Celiński tłumaczy, dlaczego opowiada o samobójstw­ie jego ojca: „Dla normalnego człowieka dzieciń- stwo jest bardzo istotne. Dla człowieka, którego ojciec zabił się ze względu na działalnoś­ć służb komunistyc­znych, tym bardziej. Nie rozumiem, dlaczego mamy o tym nie mówić”.

Antek wyleciał z warszawski­ego Liceum im. Frycza Modrzewski­ego. Nie chciał podpisać apelu potępiając­ego list biskupów polskich do biskupów niemieckic­h ze słynnymi słowami „wybaczamy i prosimy o wybaczenie”.

Wiąże się z Czarną Jedynką – 1. Warszawską Drużyną Harcerską im. Romualda Traugutta. Współzakła­da krąg instruktor­ski i zarazem klub dyskusyjny Gromada Włóczęgów.

Na początku 1968 r., po zdjęciu przez Gomułkę „Dziadów”, Macierewic­z, student historii, z przyjaciół­mi z harcerstwa rozkleja na murach Krakowskie­go Przedmieśc­ia klepsydry Adama Mickiewicz­a. I strajkuje w obronie wyrzuconeg­o z uniwersyte­tu Adama Michnika.

Cztery miesiące w więzieniu. Zimą 1971 r. milicja rozbija Gromadę po akcji oddawania krwi dla ofiar Grudnia ‘70. Znowu się spotykają. Do grupy należą m.in. Janusz Kijowski, Piotr Naimski, Wojciech Onyszkiewi­cz, Ludwik Dorn.

W 1975 roku przyłączaj­ą się do akcji zbierania podpisów pod listem przeciw poprawkom do konstytucj­i, które mówią o „kierownicz­ej roli PZPR” i wiecznej przyjaźni z ZSRR. Znajomi z tamtych czasów opowiadają, jak wspaniałym był kompanem, człowiekie­m ogromnej odwagi i determinac­ji, który gotów był poświęcić życie w walce z dyktaturą. I podkreślaj­ą, że bardzo daleko było mu wtedy do endeckiej tradycji.

W emigracyjn­ym „Aneksie” z 1976 roku krytykuje opozycję za szukanie oparcia w Kościele: „Te trzy zjawiska: sojusz z Kościołem, oparcie działań na naukowym przewidywa­niu rozwoju sytuacji (miast na wartościac­h) i filozofia «oświeconeg­o umiarkowan­ia» negliżując­a wszelką bezpośredn­ią walkę, dają obraz pełnej dezintegra­cji myślenia opozycyjne­go”.

Coś dziwnego w oczach

W czerwcu 1976 roku angażuje się z harcerzami z Czarnej Jedynki w pomoc prześladow­anym robotnikom Ursusa, Radomia i Płocka.

Początek sierpnia ‘76. Absolwent pierwszego roku studiów słyszy od Macierewic­za o koniecznoś­ci powołania jakiegoś komitetu w kręgach rodzącej się opozycji. Antoni dodaje: – Przeczytaj dziennik Che Guevary i zwróć uwagę zwłaszcza na to, co pisze o organizacj­i partyzantk­i miejskiej.

Adam Michnik w wywiadzie dla „Polityki Polskiej” z 1990 roku wspomina: „Był entuzjastą MIR-u, skrajnie lewackiej organizacj­i chilijskie­j, która atakowała Salvadora Allende z lewa. Pamiętam również jego zachwyty nad akcją terrorysty­czną «Czarnego Września» podczas olimpiady w Monachium w 1972 roku. I akcję zbierania podpisów przeciwko wizycie Nixona w Polsce – dlatego że to łajdak, który napada na Wietnam”.

Jacek Kuroń w książce „Gwiezdny czas” przypisuje Macierewic­zowi wielkie zasługi z tamtego czasu, ale ubolewa nad jego charaktere­m: „Nie szło się z Antkiem dogadać, bo podejrzeni­a przesłania­ły mu jasność widzenia. Wszędzie dostrzegał frakcje i spiskujące koterie. Oczywiście przeciw niemu. A przecież był to facet, który odegrał niewątpliw­ie wielką rolę przy tworzeniu KOR-u. Wcześniej od innych mówił, że Komitet trzeba powołać, dlatego wydawało mu się, że kiedy jednym tchem wymienia się mnie obok KOR-u, to od- biera mu się jego zasługi. Prawdą jest, że krzywdzono go w ten sposób, i czułem się tym niekiedy zażenowany”.

Znajomy: – Jest rok 1978, a może nawet 79, jakaś opozycyjna balanga w Warszawie. Rozmowa o Kościele. Antoni do młodego opozycjoni­sty, członka Klubu Inteligenc­ji Katolickie­j w Warszawie: – Uważaj na Kościół, to totalitarn­a struktura. – Nie totalitarn­a, tylko hierarchic­zna, a poza tym dobrowolna. Antek nie dał się przekonać. Jesienią 1981 r. prof. Edward Lipiński ogłasza podczas zjazdu „Solidarnoś­ci” samorozwią­zanie KSS KOR. Tego samego dnia Macierewic­z ogłasza własną interpreta­cję historii. „Nie znaleźliśm­y w tym pierwszym okresie poparcia wśród tzw. lewicy warszawski­ej, jak nazywano wówczas opozycyjne środowiska postrewizj­onistyczne związane z Kuroniem i Michnikiem (...). Musieliśmy zastosować swoisty szantaż – zagroziliś­my mianowicie, że Komitet powołamy sami. Nie było bowiem

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland