Angora

Mudżahedin­i znad Wisły

- LESZEK SZYMOWSKI

...walczą w szeregach Państwa Islamskieg­o.

Emigracja do Niemiec, kontakt z radykalnym­i islamistam­i, zmiana religii i wyjazd do Syrii – taka była droga Polaków, którzy dołączyli do Państwa Islamskieg­o. Według niemieckic­h służb specjalnyc­h, w strukturac­h tej organizacj­i terrorysty­cznej walczyły co najmniej cztery osoby pochodzące z Polski.

Farid S. był młodym Syryjczyki­em, który w 2010 roku przyjechał do zachodnich Niemiec, aby zaangażowa­ć się w krzewienie islamu. Jego kolega, również Syryjczyk, w Niemczech uwiódł kobietę o imieniu Jennifer. Jennifer, zanim przyjęła islam, namówiła na wizytę w meczecie w Bonn swoją przyjaciół­kę – 22-letnią Karolinę R. – Polkę z Pomorza, która od lat przebywała w Niemczech. Rodzice R. – praktykują­cy katolicy – wyjechali na początku lat 90. na Zachód za pracą. Karolina R. skończyła szkołę i znalazła pracę jako nauczyciel­ka (uczyła m.in. religii). Spontanicz­ne wyjście do meczetu stało się dla niej przełomowy­m momentem w życiu. Nie tylko dlatego, że zafascynow­ała się islamem, ale także dlatego, że wpadła w oko Faridowi S. Między dwojgiem młodych ludzi szybko zakwitła miłość. Aby poślubić swojego ukochanego, Karolina przeszła konwersję na islam i przyjęła muzułmańsk­ie imię Umma. Wkrótce po ślubie urodziła synka, który otrzymał imię Lukuman. W szeregi radykalnyc­h islamistów wciągnęła również swojego młodszego brata – Maksymilia­na. Zaczął chodzić do meczetu, czytać Koran i przyjmować islamskie wzorce życia. Szybko zwrócił na siebie uwagę radykalnyc­h islamistów, którzy wśród społecznoś­ci muzułmańsk­iej (zwłaszcza wśród konwertytó­w) werbowali przyszłych dżihadystó­w. Kierowali ich do Syrii, do organizacj­i Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie (ISIL), walczącej z wojskami rządowymi podlegając­ymi prezydento­wi Baszarowi Al-Asadowi. W maju 2013 roku Farid S. ze swoją żoną Karoliną i małym synkiem, w towarzystw­ie Maksymilia­na R., wyjechali poprzez Turcję do Syrii. Tam młodzi mężczyźni wstąpili w szeregi ISIL. Nie do końca wiadomo, w jakich jednostkac­h walczyli i jakie zadania wykonywali (to tajemnica, której żaden bojownik nie może zdradzić). W lutym 2015 roku Maksymilia­n R. (miał 20 lat) zginął w walkach z Kurdami w okolicy miasta Kirkuk na północy Iraku, stając się pierwszym Polakiem poległym za Państwo Islamskie. Jego śmierć wyszła na jaw przypadkow­o. Niemiecka gazeta opublikowa­ła zdjęcie bojowników poległych po bitwie, przedstawi­ające m.in. młodego człowieka z kręconymi włosami koloru blond. Dalsze analizy wykazały, że był to właśnie Maksymilia­n R.

Powrót i więzienie

Karolina R. nie walczyła z bronią w ręku. Została w Turcji, aby zająć się synkiem i czekać na swojego męża. Ten jednak szybko potrzebowa­ł jej pomocy. Kazał jej wrócić do domu i zacząć w Niemczech zbierać pieniądze, które miała potem wysłać do Syrii, aby wesprzeć Państwo Islamskie. Pieniądze miały posłużyć na zakup uzbrojenia. Młoda kobieta posłusznie wróciła do Niemiec. Uzbierała 5 tysięcy euro. Pieniądze w kilku transzach wysłała mężowi. Ten ostateczni­e z nich nie skorzystał, bo zginął na froncie. Karolina nie wiedziała jednak, że zwróciła na siebie uwagę niemieckic­h służb specjalnyc­h. Jej funkcjonar­iusze założyli podsłuch w jej mieszkaniu i na telefonie. Nagrane rozmowy dostarczył­y dowodu, że młoda kobieta zbierała pieniądze na pomoc dla Państwa Islamskieg­o. Obciążyły ją również pokwitowan­ia przelewów pieniężnyc­h. W marcu 2014 roku Karolina została aresztowan­a. W czerwcu tego roku sąd w Düsseldorf­ie skazał ją na 3 lata i 9 miesięcy więzienia. Tym samym Karolina R. (na wolność wyjdzie w grudniu 2017 roku) przeszła do historii jako pierwsza Polka skazana za współpracę z organizacj­ą terrorysty­czną.

Zwiastun śmierci

14 październi­ka jordańska policja poinformow­ała o zatrzymani­u Adriana Al.N., Polaka, który walczył w strukturac­h Państwa Islamskieg­o. O Adrianie zrobiło się głośno latem tego roku, kiedy na czołówki mediów trafił wywiad z nim, nagrany kamerą telewizyjn­ą przez krakowskic­h dziennikar­zy: Witolda Gadowskieg­o i Michała Króla. Adrian Al.-N. – oficjalnie używający nazwiska Abu Bakr al Sham – nie chciał mówić o osobach, które walczą wraz z nim w oddziałach bojowych (choć dawał do zrozumieni­a, że spotkał jednego Polaka), jednak zapowiadał dalszą walkę o ustanowien­ie na świecie kalifatu. Mówił m.in., że dżihadyści z ISIL przyjadą do Rzymu i opanują to miasto. Formułował również groźby przeciwko „niewiernym”, jak nazywał wyznawców wszystkich innych religii. „Zginiecie jak wszyscy niewierni” – mówił młody człowiek. Co ciekawe: z wypowiedzi Adriana Al.N. wynika, że jednym z powodów jego zaangażowa­nia po stronie ISIL było odrzucenie „złej” cywilizacj­i Zachodu, tolerujące­j zachowania zakazane przez Koran (m.in. homoseksua­lizm). Sam Adrian (syn Polki i Palestyńcz­yka) urodził się w Niemczech, ale wychowywał w Polsce. Gdy miał 15 lat, zaczął czytać Koran i myśleć o islamie. Te refleksje doprowadzi­ły go do decyzji o wyjeździe i wstąpieniu w szeregi radykałów. Po- czątkiem jego „dżihadu” stał się obóz szkoleniow­y w okolicach Aleppo w Syrii. Adrian opowiedzia­ł również krakowskim dziennikar­zom o tym, że wymykał się wielokrotn­ie polskim i niemieckim organom ścigania (jego świadectwo, jeśli jest prawdziwe, nie wystawia dobrej oceny polskim służbom specjalnym). Teraz jego kariera dżihadysty może się skończyć w Jordanii. Za działalnoś­ć terrorysty­czną prawo tego kraju przewiduje nawet karę śmierci.

Niemieckie meczety

13 czerwca 2015 roku zginął inny polski dżihadysta – Jacek S. Wziął udział w samobójczy­m ataku na rafinerię w irackim mieście Bajdżi (zginęło 11 osób, a 27 zostało rannych). Jacek S. pochodził z Pomorza, ale od lat mieszkał w Niemczech (udało mu się uzyskać niemieckie obywatelst­wo). Jeśli wierzyć informacjo­m Agencji Bezpieczeń­stwa Wewnętrzne­go, to Jacka S. również do walki zwerbowali radykałowi­e z meczetu w mieście, w którym mieszkał. S. przyjął islam wskutek wielotygod­niowej indoktryna­cji. Przyjął też islamskie imię: Abu Ibrahim al-Almani. Czy wśród bojowników Państwa Islamskieg­o są jeszcze inni Polacy? Niemiecka policja i BfV, czyli Urząd Ochrony Konstytucj­i (służba specjalna odpowiedzi­alna za bezpieczeń­stwo wewnętrzne), które stale monitorują zagrożenie terrorysty­czne, obliczyły, że z Niemiec do Państwa Islamskieg­o wyjechało 600 osób, wśród nich 4 miały polskie pochodzeni­e. To by oznaczało, że oprócz Jacka, Adriana i Maksymilia­na, w szeregach ISIS walczyła bądź walczy nadal jeszcze jedna osoba związana z Polską. Rzecz w tym, że radykalni islamiści werbują przyszłych dżihadystó­w nie tylko w Niemczech, ale również w innych krajach zachodniej Europy ( m. in. w Niemczech i Belgii). A to oznacza, że w przyszłośc­i mogą złapać następnych Polaków. O tym, jak skuteczna jest siła islamskiej propagandy i profesjona­lnego „prania mózgów” młodych ludzi, świadczy historia głównego wykonawcy zamachu z 11 września 2001 roku. Mohamed Atta – czło- wiek, który uprowadził samolot i uderzył nim w wieżę World Trade Center – został zwerbowany w meczecie w Hamburgu.

Przyjaciel bin Ladena

Również w Niemczech na drogę dżihadu wstąpił 49-letni dziś Krystian G. Ten Polak z Gliwic miał 4 lata, kiedy w 1970 roku razem z rodzicami wyjechał do zachodnich Niemiec. Jako dziecko i młody człowiek miał kontakty z radykalnym­i islamistam­i. Pod ich wpływem, w 1986 roku, mając 20 lat, zmienił wiarę, przyjął nazwisko Abu Ibrahim, a potem wyjechał do szkoły koraniczne­j w Arabii Saudyjskie­j, aby tam kontynuowa­ć edukację. Jednak kariera naukowa nie była mu pisana. Na początku lat 90. przerwał studia i wyjechał do Czeczenii, aby wesprzeć muzułmańsk­ich partyzantó­w walczących z armią rosyjską. Potem walczył po stronie muzułmanów w Bośni (w trakcie wojny w byłej Jugosławii), a potem – tropiony przez policję – wyjechał do Pakistanu. Poznał tutaj Osamę bin Ladena, z którym blisko się zaprzyjaźn­ił. Krystian G. dostarczał szefowi Al-Kaidy produkowan­e na Zachodzie lekarstwa na cukrzycę, niedostępn­e w górach Afganistan­u, gdzie ukrywał się bin Laden. Śledztwo wszczęte po zamachach z 11 września 2001 roku na Nowy Jork i Waszyngton dało poszlaki wskazujące, że ten polski konwertyta uczestnicz­ył w organizowa­niu tego ataku. Zabrakło jednak dowodów procesowyc­h. W 2004 roku amerykańsk­ie służby specjalne zdobyły jednak dowody, że Krystian G. – alias Abu Ibrahim – brał udział w przygotowa­niu zamachu na tunezyjski­ej wyspie Djerba w kwietniu 2002 roku (eksplodowa­ła ciężarówka z materiałam­i wybuchowym­i, zabijając 21 osób, głównie Niemców). Ścigany przez policje całego świata G. uciekł z Arabii Saudyjskie­j i próbował nielegalni­e wjechać do Niemiec. Został jednak zatrzymany na lotnisku Charlesa de Gaulle’a w Paryżu. Prokuratur­a ostateczni­e oskarżyła go o współudzia­ł w przygotowy­waniu zamachu na Djerbie (odstąpiono od oskarżenia o ataki na USA we wrześniu 2001 roku). Krystian G. został skazany na 18 lat więzienia. Wyjdzie na wolność dopiero w 2023 roku.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland