Angora

Szukamy ciągu dalszego – Jak wiele straciła muzyka (Angora)

- TOMASZ GAWIŃSKI

Powrót po latach zespołu Azyl P.

Ich brzmienie porównywan­o do brytyjskie­j grupy Slade. Pochodzą z Szydłowca. Zespół szybko przebił się w rodzimym show-biznesie. Byli na topie. Postanowil­i jednak zakończyć działalnoś­ć, a potem próbowali reaktywowa­ć grupę. Bezskutecz­nie, bo komercyjne stacje radiowe nie były już nimi zaintereso­wane. W 2007 roku zginął tragicznie lider zespołu Andrzej Siewierski. Azyl P znów koncertuje.

Darek Grudzień był jednym z założyciel­i Azylu P. – Mam własną grupę Full Blackstone. To zespół typowo rockowy. Odnosiliśm­y sukcesy na liście polonijneg­o Wietrznego Radia z Chicago. W Radiu Kaszebe bywaliśmy na I miejscu listy przebojów. Gramy z sercem, nowocześni­e. Przydałby się jednak menedżer, ktoś, kto się zajmie finansami, firma promująca. To ja jestem motorem napędowym, piszę muzykę, to jest moja kapela. Pracuję z trzema zespołami, jest wśród nich oczywiście Azyl P. I wystarczy.

Azyl P. powstał w 1982 roku z połączenia grup Rezerwuar i The Pockets. Stworzyli go muzycy z Szydłowca. – Każdy zespół miał swoich fanów. Nie brakowało antagonizm­ów. Ja z Marcinem Grochowals­kim graliśmy w Rezerwuarz­e. Andrzej Siewierski z Leszkiem Żelichowsk­im w drugiej kapeli – wspomina Darek Grudzień. – Andrzej wyrwał nam perkusistę. Potem ja otrzymałem propozycję przejścia. Pamiętam nasze rozmowy na przerwach w liceum. Po kilkuletni­ej karierze obu już w miarę znanych zespołów powstała nowa formacja.

Skąd nazwa zespołu? – Kiedy zaczynaliś­my wspólnie grać, pomysł przyniósł Marcin Grochowals­ki. Mówił coś o azylu i nam się to spodobało. Zwłaszcza że teksty mówiły o szarej codziennoś­ci PRL, o naszych marzeniach, wśród których był także wyjazd za granicę i uzyskanie tam azylu.

Liderem zespołu był Andrzej Siewierski, który pisał teksty. – Podczas jednej z prób Andrzej powiedział, że jest jakiś konkurs, że trzeba wysłać kasetę. Nagraliśmy kilka piosenek i wysłaliśmy do Warszawy. Zostali zakwalifik­owani do przesłucha­ń na żywo. – Wygraliśmy w Radomiu, „kasując” tamtejsze kapele. Trafiliśmy do półfinałów, na przesłucha­nia do kina „Klub” w stolicy. Był maj 1983 roku.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland