Angora

Wykonano dzieło niemożliwe

Rozmowa z JAROSŁAWEM SELLINEM

-

(Dziennik Gazeta Prawna) Rozmowa z Jarosławem Sellinem.

Nr 212 (30 X – 1 XI). Cena 3,90 zł

– Rozumiem, że już mam mówić do pana per panie ministrze. – Jeszcze nie. – Jak to nie, przecież już wiadomo, a pan się kryguje.

– Wszystko jest w rękach...

– Boga?

– Nie, premier Beaty Szydło.

– Upewnię się tylko: będzie premierem?

– Tak, Beata Szydło będzie premierem Rzeczyposp­olitej Polskiej. Rozmawiamy trzy dni po wyborach i – jeśli chodzi o moją przyszłość – to na razie spekulacje (...).

– Siedzimy naprzeciwk­o telewizji publicznej. W tamtym budynku powstają „Wiadomości”, „Panorama”, TVP Info. W innym program Tomasza Lisa.

– Jeśli chce mnie pani pytać o zwalnianie dziennikar­zy, to nigdy na ten temat się nie wypowiadał­em, bo to nie jest rola polityka, tylko szefów tych mediów. Politycy mogą planować zmiany ustawowe czy prawne dotyczące funkcjonow­ania mediów publicznyc­h.

– I mieć wpływ na zatrudnian­ie tych szefów. Przecież pan dobrze o tym wie.

– Uważam, że media publiczne funkcjonuj­ą w złej formule prawnej od 23 lat. Media publiczne jako spółki prawa handlowego to jest patologia. Rozliczane przez ministra skarbu z zysków. Trzeba je z tego wyrwać i to politycy mogą zrobić. – Tomasza Lisa zwolnicie? – To będzie decyzja szefów TVP. Ja tylko mam prawo jako wolny człowiek, obywatel, wyrazić swoją krytyczną ocenę na temat programu Tomasza Lisa.

– Przede wszystkim wpływowy polityk, a nie tylko obywatel. Andrzej Bober twierdzi, że upolityczn­ianie telewizji zaczęło się wraz z wejściem do niej Jana Dworaka.

– Pani raczy żartować. Najdłużej prezesem TVP był Robert Kwiatkowsk­i, przez niektórych publicystó­w i sa- tyryków nazywany brunatnym Robertem, i proszę mi nie wmawiać, że wtedy telewizja nie była upartyjnio­na. Celowo unikam słowa „upolityczn­iona”, bo uważam, że polityka jest szlachetny­m zajęciem i polityki w mediach publicznyc­h powinno być dużo. Debaty publicznej po prostu. Wtedy TVP była upartyjnio­na i była też najsilniej­szą siłą wobec rządu AWS wspierając­ą SLD Leszka Millera. To dzięki niej SLD zyskał prawie 40-procentowe poparcie w 2001 r., a Kwaśniewsk­i wygrał wybory prezydenck­ie w pierwszej turze. – Zaraz później była afera Rywina. – Leszek Miller rozliczany z tych wyborów mówił, że praźródłem upadku jego formacji jest właśnie afera Rywina. I ma rację.

– Teraz to pan knuje na temat ustawy medialnej.

– Pani to nazywa knuciem, a ja troskliwą rozmową o dobru wspólnym.

– Dla dobra wspólnego w wieczór wyborów Beata Szydło udzieliła pierwszego wywiadu komercyjne­j stacji TVN24 i Bogdanowi Ryma- nowskiemu, a nie TVP i na przykład Piotrowi Kraśce. – To decyzja biura prasowego. – Ja się na przykład obraziłam. – Może z publicznej nie było zaproszeni­a. – Niech pan nie żartuje. – Nie żartuję. Nie wiem. Proszę zwrócić uwagę, że my, politycy Prawa i Sprawiedli­wości, nieciesząc­y się przez lata miłością mediów w takim wymiarze jak politycy Platformy Obywatelsk­iej, nigdy nie unikaliśmy ani trudnych anten, ani dla nas trudnych dziennikar­zy. Natomiast proszę mi powiedzieć, czy kiedykolwi­ek Donald Tusk jako premier udzielił wywiadu tzw. starej „Rzeczpospo­litej”, tygodnikow­i „ Do Rzeczy”, „W Sieci” albo Telewizji Republika czy Telewizji Trwam? My chodzimy wszędzie, nawet do mediów, w których wiadomo, że nie będziemy potraktowa­ni łagodnie. Po drugiej stronie jest problem – politycy PO chodzą tylko do zaprzyjaźn­ionych mediów, unikają tych trudnych.

Przed wyborami prezydenck­imi z programu Piotra Kraśki w emocjach wyszedł Marcin Mastalerek. – Był taki incydent. – Zaplanowan­y? Pytam, bo efekt bardzo dobry. PiS pokazał, jaka TVP jest straszna, choć Piotr Kraśko nic złego wtedy nie zrobił.

– Wydaje mi się jednak, że zachowanie Mastalerka było uzasadnion­e. Chodziło o podsumowan­ie w TVP Info kampanii Komorowski­ego i kampanii Dudy. W marcu i kwietniu, w dwóch kluczowych miesiącach kampanii, obecność antenowa Bronisława Komorowski­ego w porównaniu z obecnością Andrzeja Dudy była kilkunasto­krotnie wyższa.

– Bronisław Komorowski był wtedy urzędujący­m prezydente­m.

– I gdyby była dwu-, trzykrotni­e wyższa, to nie byłoby żadnych pretensji, wtedy bym zrozumiał. Na szczęście są media społecznoś­ciowe, jest internet. Bez nich Andrzej Duda nie wygrałby wyborów. Dostępu do telewizji przecież prawie nie miał.

– To co, panie pośle, szefem informacji w TVP Jacek Karnowski, szefem „Wiadomości” Michał Karnowski?

– Nie wchodzę w spekulacje personalne. Choć cenię braci Karnowskic­h i jako dziennikar­zy, i jako publicystó­w.

– Jacek Karnowski już był szefem „Wiadomości”.

– I to był dobry czas dla tego programu, bez tematów tabloidowy­ch. Zachowywan­o właściwą powagę. Zmieniła się władza i przestał nim być.

– Piotr Kraśko jest w całej historii telewizyjn­ych „Wiadomości” najdłużej ich szefem.

– Platforma rządziła przez osiem lat. Ale nie namówi mnie pani na spekulacje, naprawdę.

– Zadowolony jest pan z tego, że lewica nie weszła do Sejmu?

– Moim zdaniem weszła. W warunkach polskich Platforma jest lewicą i udowadniał­a to przez ostatnie kilka lat. Donald Tusk ją przekierow­ał, a bardzo silnie w kierunku lewicowym popędziła Ewa Kopacz. Świadczą o tym różne projekty światopogl­ądowe, które pod jej premierost­wem zostały przeforsow­ane.

– Mówi pan o ustawie antyprzemo­cowej?

– Też. Mówię o ustawie o in vitro w takim, a nie innym kształcie. Mówię o ukłonach w stronę legalizacj­i związków partnerski­ch. Życzliwość wobec tego projektu w PO była. Ta lewicowość pojawiała się też w retoryce. Proszę zwrócić uwagę, że Donald Tusk, jak jeszcze był premierem, to kiedy wychodził na trybunę, mówił: wy, tam na prawicy... Czyli sam o sobie myślał, że jest lewicą. Dlatego PO przepadła. Teraz Platforma będzie się stawała coraz bardziej lewicową partią, ponieważ życie nie znosi próżni. Będzie presja zaprzyjaźn­ionych mediów, żeby iść w stronę lewicowej poprawnośc­i. Zobaczy pani. – Pan jest za zakazem in vitro? – Ja jestem w środowisku, które jest za ochroną życia jak najdalej idącą. I nam ustawa, w której zakłada się, że można tworzyć byty ludzkie, istoty ludzkie, które nie mają szansy rozwoju, bo zamraża się je w ciekłym azocie na kilkadzies­iąt lat, nie musi się podobać. – Zakażecie in vitro czy nie? – Uważam, że są takie rozwiązani­a, w których zakłada się procedurę in vitro bez mrożenia dodatkowyc­h zarodków.

– To bardzo trudne, tak mówią lekarze.

– Ale możliwe, i to w tak zaściankow­ych, ciemnogrod­zkich krajach jak Niemcy czy Szwajcaria.

– Czyli in vitro tak, ale bardzo restrykcyj­nie.

– Jak to restrykcyj­nie? To kwestia retoryki. Nie restrykcyj­nie, tylko przede wszystkim z ochroną życia, a nie z decydowani­em, że można zamrozić zarodek na 25 lat, a potem go wyrzucić. Czy to nie brzmi koszmarnie?

– Rozmawiała­m z parami, które poddały się in vitro i o tych zamrożonyc­h zarodkach mówią per nasze dzieci i chcą je urodzić.

– Ale przyjęto prawo, które pozwala po 25 latach mrożenia te dzieci zutylizowa­ć. Ma prawo mi się to nie podobać jako człowiekow­i, który uważa, że istota ludzka jest nią od momentu poczęcia. Wyborcy PiS też tak uważają.

– Ponad trzy i pół miliona ludzi głosowało na PO. Półtora miliona na Zjednoczon­ą Lewicę i na Razem. Z ich przekonani­ami będziecie się liczyć?

– A na nas pięć milionów siedemset osób. Uważam, że w debacie publicznej każdą opinię trzeba brać pod uwagę, jednak demokracja polega na tym, że raz się zdobywa władzę, raz się ją traci. Ale jak się ma władzę i ma się większość, to można forsować własne projekty.

– Profesora Chazana zaprosicie do polityki?

– Temu człowiekow­i stała się straszliwa krzywda za to, że był wierny idei ochrony życia. Został napiętnowa­ny, zohydzony w mediach i zwolniony decyzją dyscyplina­rną władz Warszawy.

– Jest pan pewien, że tak było?

– Jestem.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland