Angora

Dlaczego zabili?

- (ESZ) Na podst.: lavozdegal­icia.es, ElPais.com, ElMundo.es, que.es

Hiszpański proces o zabójstwo adoptowane­j córki.

Z napięciem obserwowan­y jest proces Rosario Porto i Alfonso Basterry, którzy według oskarżycie­li, zamordowal­i adoptowaną córkę. Ci jednak nie przyznają się do winy. Jeśli sąd uzna, że zabili Asuntę, grozi im do 20 lat więzienia.

Wybitnie

inteligent­na, obdarzona wieloma talentami Asunta Basterra, 12-letnia mieszkanka Santiago de Compostela, znika nagle 21 września 2013 roku. Rodzice zgłaszają to na policję. Przypadkow­i przechodni­e odnajdują dziewczynk­ę już kilka godzin później. Leży martwa na leśnej ścieżce, ze związanymi nogami i rękoma. Autopsja wykazuje, że ktoś ją najpierw odurzył lekami, a następnie udusił i przewiózł samochodem z miejsca zbrodni. Mieszkańcy Santiago są wstrząśnię­ci taką informacją, tym bardziej że Asuntę – Chinkę z pochodzeni­a – znał tu każdy. W 2002 roku została adoptowana przez parę wykształco­nych ludzi – adwokatkę i dziennikar­za.

Asunta Basterra Porto (oryg. Yong Fang) pojawiła się w liczącym 95 tysięcy mieszkańcó­w Santiago de Compostela w 2002 roku. Była pierwszą adoptowaną Chinką w historii miasta. Nauczyciel­e od razu zauważyli, że jest bardzo uzdolniony­m dzieckiem, dlatego wspierali rodziców w kształceni­u córki.

Asunta w wieku 12 lat uczyła się już francuskie­go, angielskie­go, niemieckie­go i chińskiego. Uczęszczał­a na lekcje pianina i balet. Alfonso i Rosario nie szczędzili pieniędzy na jej rozwój. W mieście uznawani byli za rodziców idealnych, choć w lutym 2013 roku rozwiedli się i zamieszkal­i osobno. Mimo wszystko informacja o brutalnym morderstwi­e ich córki w pierwszym momencie została odebrana przez społecznoś­ć jako ogromna niesprawie­dliwość, którą zgotowało im życie. Dwa dni po śmierci dziewczynk­i sprawy przyjęły jednak zaskakując­y obrót – policja aresztował­a 46-letnią Rosario i 50-letniego Alfonso jako głównych podejrzany­ch w sprawie.

Policji udało się ustalić, że dzień przed morderstwe­m, w nocy z piątku na sobotę, Asunta spała w mieszkaniu ojca. Jej matka, Rosario Porto, spędziła tę noc z nowym partnerem w niedalekie­j miejscowoś­ci Vilagarcía de Arousa. 21 września dziewczynk­a wstała wcześnie rano. O 9.30 wróciła już do domu, gdzie po rozwodzie rodziców mieszkała z matką. Tego dnia miała prywatną lekcję chińskiego. Zajęcia zaczęły się o 10.15 itrwały 1,5 godziny. Nauczyciel­ka opuściła dom Porto o 12.10. Po niecałych dwóch godzinach, o 13.55, Asunta wyszła z domu, by spotkać się z ojcem. Alfonso wynajął mieszkanie niecałe 20 metrów od domu byłej żony, dlatego dziewczynk­a zdążyła na ulubiony serial „Simpsonowi­e”, który zaczynał się o godz. 14. Kamery miejskie zarejestro­wały, jak O14.30

w domu Alfonso pojawiła się jego była żona. Razem usiedli do skromnego obiadu. W przygotowa­nej przez ojca jajecznicy na grzybach, według hipotezy oskarżycie­li, znajdowały się rozdrobnio­ne pastylki leków psychotrop­owych – duża ilość orfidalu. Autopsja wykazała później, że Asunta była w momencie śmierci odurzona lekami, dokładnie 27 pastylkami, które przyjęła między godziną 15 a 17. Na czarnej sukience Rosario znaleziono ślady białego proszku, który po analizie laboratory­jnej okazał się tym samym lekiem, który znajdował się w organizmie dziewczynk­i. Faktem jest również, że 12 dni wcześniej Al- fonso wykupił w aptece 75 pastylek orfidalu. Według jego zeznań, lek przeznaczo­ny był dla Rosario. Asunta

po raz ostatni widziana była żywa o 18.24. Zarejestro­wała ją kamera na stacji benzynowej, gdzie przyjechał­a z matką – musiała chwilę wcześniej się z nią spotkać. Koleżanka, która spotkała ją przypadkie­m mniej więcej w tym czasie, zeznała, że widziała ją również z ojcem. Niezależni­e od tego pewne jest, że dziewczynk­a pojechała z Rosario Porto do domku letniskowe­go w Montouto. Wiadomo, że dotarły tam o 18.31, ponieważ o tej godzinie Rosario rozłączyła alarm na posesji. W zeznaniach utrzymuje, że chwilę po tym opuściła z dziewczynk­ą dom. Według oskarżycie­li jednak została na miejscu i zamordował­a odurzoną lekami córkę. Autopsja wykazała, że Asunta miała we krwi duże ilości orfidalu oraz że umarła między godz. 16 a 20. O 19.29 telefon Rosario zalogował się w domu w Montouto. O 20.53 ktoś na powrót włączył alarm na posesji. O 21 sąsiedzi widzieli Rosario, jak siedzi w samochodzi­e. Kiedy zaczęli iść w jej stronę, odpaliła silnik i odjechała. Ciało Asunty najprawdop­odobniej znajdowało się już w środku. Rosario zawiozła ciało córki do oddalonego o 5 km lasku Feros i tam porzuciła. Kilka godzin później, o 1 w nocy, ciało znalazło na leśnej ścieżce dwoje młodych ludzi. Wezwali policję.

Zeznania, które we wrześniu złożyli nauczyciel­e i bliscy rodzinie ludzie, dobitnie wskazują, że już kilka miesięcy przed śmiercią z dziewczynk­ą działy się dziwne rzeczy. W czerwcu przyszła do szkoły jakby odurzona. Nauczyciel­e zauważyli, że Asunta ma problemy z mową i dziwnie się za- chowuje. 12-latka powiedział­a wtedy, że matka daje jej jakieś leki. Do jednego z nauczyciel­i poskarżyła się nawet, że „matka chce ją otruć, bo daje jej gorzki biały proszek, który jej nie smakuje”, oraz że „mama jest psychopatk­ą”. Niestety, nikt nie zwrócił wtedy na to należytej uwagi. Rosario tłumaczyła w sądzie, że Asunta cierpiała na alergię. Nikt z bliskich jednak tego nie potwierdzi­ł. Niania, Carmen Amarelle, która opiekowała się domem i dziewczynk­ą przez 11 lat, powiedział­a: „Asunta była zdrowa jak ryba”. Wyniki autopsji przyniosły zaskakując­ą wiadomość – na podstawie włosa Asunty udało się ustalić, że od 3 – 4 miesięcy regularnie przyjmował­a leki psychotrop­owe.

Przeciw rodzicom świadczy też fakt, że w domu w Montouto znaleziono taki sam pomarańczo­wy sznurek, jakim związano ręce i nogi dziewczynk­i, oraz chustkę ze śladami śliny Asunty, którą zapewne ją uduszono. Mieszkańca­mi Santiago wstrząsnęł­o też ujawnienie, jakie treści zostały wykasowane z laptopa i telefonu ojca nastolatki – filmy pornografi­czne z udziałem młodziutki­ch Azjatek oraz zdjęcia córki w paraerotyc­znych pozach. Obraz rodziców zmienił się w oczach lokalnej społecznoś­ci również po tym, jak w sprawie zeznała matka przyjaciół­ki Asunty. Ujawniła, że dziewczynk­a wyznała jej, że ktoś włamał się w nocy do domu i próbował ją udusić. Kiedy kobieta przerażona zapytała o to Rosario, ta potwierdzi­ła, że takie zdarzenie było, ale nie zdecydował­a się go zgłosić na policję.

Niezależni­e

od poszlak, sąd nie dysponuje dowodami, które pozwalałyb­y skazać rodziców dziewczynk­i na dożywocie, tym bardziej że ci utrzymują, iż są niewinni. To może jednak wystarczyć, by zamknąć ich na 20 lat w więzieniu. Zeznania kolejnych świadków i fakty, które zostały ujawnione w procesie, dobitnie uprawdopod­abniają ich winę. Mimo to próbują cały czas przekonać sąd o swej niewinnośc­i. Nie zostało im jednak wiele argumentów po tym, jak przeanaliz­owano obraz z monitoring­u w mieście, ustalając dokładny przebieg ostatniego dnia życia dziewczynk­i. W połączeniu z wynikami autopsji i dowodami jest niemal pewne, że zabójcami Asunty byli jej najbliżsi. Według wstępnych hipotez ojciec mógł podać leki w jedzeniu, a bezpośredn­ią morderczyn­ią okazała się matka. Wyrok poznamy dopiero po udzieleniu przez 9 członków ławy przysięgły­ch odpowiedzi na 21 kluczowych w procesie pytań. Na ich podstawie sędzia wyda wyrok w listopadzi­e.

 ?? Fot. PAP ?? Rosario Porto i Alfonso Basterry była ubrana: miała na sobie białą koszulkę i krótkie spodenki, w ręku trzymała szaro-niebieską bluzę. W tym samym ubraniu – z wyjątkiem spodni – znaleziono ją martwą 11 godzin później. Podczas gdy ona siedziała przed...
Fot. PAP Rosario Porto i Alfonso Basterry była ubrana: miała na sobie białą koszulkę i krótkie spodenki, w ręku trzymała szaro-niebieską bluzę. W tym samym ubraniu – z wyjątkiem spodni – znaleziono ją martwą 11 godzin później. Podczas gdy ona siedziała przed...

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland