PiS chce zlikwidować gimnazja
Blogi i blagi.pl
O projekcie zakładającym powrót do poprzedniego systemu edukacyjnego mówiła rzeczniczka PiS, Elżbieta Witek. – Proszę nie mówić o likwidacji. Powiedziałabym „wygaszenie” – precyzowała. – Reformę będzie można wprowadzić od 1 września – zapowiada profesor Piotr Gliński z PiS. Nauczyciele protestują. Boją się o swoje miejsca pracy.
– Nareszcie, bo gimnazja były najbardziej poronionym pomysłem w dziejach polskiej edukacji! Psuły relacje i poczucie więzi wśród młodzieży. Powrót do ośmioletniego kształcenia podstawowego to bardzo dobry pomysł. Całe pokolenia Polaków wychowywały się w tym systemie i było dobrze – pisze
(Onet.pl). że posyłanie sześciolatków do szkoły „okazało się złym pomysłem”. Też chyba tylko dlatego, że to przeprowadziła PO. Mam wrażenie, że dobre czy złe skutki takich reform można wiarygodnie ocenić dopiero z perspektywy dobrych kilku, jeśli nie kilkunastu lat – pisze Lupin1 (Salon24.pl)
– Kolejna zadyma. Kolejne podręczniki. Kolejne wydatki i kolejny bajzel w zdezorganizowanym życiu. Nie wyobrażam sobie, żeby mój dziewięcioletni syn chodził do jednej szkoły z „elementem” z najstarszych klas, który według moich obserwacji, niewiele różni się od pensjonariuszy zakładów karnych – pisze Krzysztof (Onet.pl).
– Bardzo dobrze wspominam swoją podstawówkę i pomysł likwidacji gimnazjów bardzo mi się podoba. Starsi koledzy uczyli życia nas młodszych. Lekka fala nikomu wtedy nie szkodziła, a jak było trzeba, to i nas bronili. Nie jak teraz. Mój syn idzie za rok do szkoły – oby normalnej, ośmioletniej szkoły. Gdzie uczniowie zaprzyjaźniają się ze sobą i nauczycielami – pisze (Gazeta.pl).
– Śmiać mi się chce z informacji, o tym, że poprzez likwidację gimnazjów pracę stracą tysiące nauczycieli. Czy powołanie gimnazjów przyczyniło się do powstania tysięcy nowych etatów w oświacie??! – pisze
(Wykop.pl).