Angora

Ekologiczn­a apokalipsa w Indonezji

- Na podst.: The Guardian, ABC Net Australia, Asian Correspond­ent, oneworld.org

Największa katastrofa ekologiczn­a XXI wieku. W Indonezji płonie pas ziemi długości pięciu tysięcy kilometrów. W wyniku 120 tysięcy pożarów zginęło już 19 osób, a 500 tysięcy ma problemy ze zdrowiem.

Powietrze żółte od dymu nie przepuszcz­a promieni słońca. W niektórych miejscach widoczność nie przekracza 30 metrów. Umierają dzikie zwierzęta. Ludzie się duszą. Okręty wojenne ewakuują dzieci z najbardzie­j zagrożonyc­h rejonów. Świat udaje, że tego nie widzi. A media? One mówią o sukni, jaką nosiła księżna Cambridge na premierze Jamesa Bonda (…), i o tym, kto został wyeliminow­any z nadawanego w Halloween odcinka „Tańca z gwiazdami”. W wiadomości­ach dominuje wielka debata tygodnia – czy kiełbasy są naprawdę tak szkodliwe dla zdrowia? – pisze reporter brytyjskie­go „Guardiana”.

Khadziya urodziła się 27 września w Palangkara­ya w centrum Borneo, w mieście spowitym przez smog. wnętrza domu – opowiada matka dziewczynk­i, stojąc nad jej grobem. – W czasie ciąży chodziliśm­y do lekarza co miesiąc. Dziecko było zdrowe. Serce i wszystko było zdrowe. Byliśmy szczęśliwi. Poród nastąpił w samym środku katastrofy. – Patrzyliśm­y na nią, kiedy spała. Chrapała, trudno jej było oddychać. Zdecydowal­iśmy się ewakuować ją do Banjarmasi­n. Z jej zdrowiem było coraz gorzej. Khadziya zmarła dokładnie miesiąc po narodzinac­h. Lekarz powiedział, że została zatruta dymem.

Smog zabija nie tylko ludzkie, ale i zwierzęce niemowlęta. Na obrzeżach Palangkara­ya jest rezerwat dla orangutanó­w, najbardzie­j zagrożonyc­h wyginięcie­m małp człekokszt­ałtnych. Chorują jak ludzie na ostry zespół oddechowy. Ogień i dym wypędza z lasów mnóstwo dzikich zwierząt. Poza orangutana­mi żyją tu inne bezcenne, rzadkie gatunki – dzioborożc­e, nosorożce i tygrysy sumatrzańs­kie, gibony, niedźwiedz­ie malajskie, pantery mgliste. W Indonezji ginie właśnie jeden z najważniej­szych ekosystemó­w na świecie.

Żeby wyobrazić sobie rozmiar tragedii, trzeba się posłużyć porów- naniem: tylko w ciągu trzech tygodni w Indonezji przedostał­o się do atmosfery więcej dwutlenku węgla, niż wynosi roczna emisja tak uprzemysło­wionego kraju jak Niemcy. Płoną nie tylko lasy, ale i ziemia. Drzewa rosną tu na torfowiska­ch, a kiedy na torf padnie iskra, może on tlić się wiele miesięcy, uwalniając chmury metanu, tlenku węgla, ozonu i innych śmierciono­śnych gazów.

Pożary w Indonezji wybuchają co roku, jednak tym razem ich niszczycie­lska siła okazała się ogromna. A winę za to ponosi ludzka chciwość. Tylko niektóre pożary są przypadkow­e. Większość jest wynikiem świadomego działania. Ogień to tania metoda oczyszczan­ia terenu stosowana zarówno przez małe gospodarst­wa, jak i przez właściciel­i wielkich plantacji palm. Rosnące zapotrzebo­wanie na olej palmowy na Zachodzie i nowe rządowe dotacje dla jego producentó­w podsycają apetyt na ziemię. Niektórzy plantatorz­y zlecają wzniecanie ognia z nadzieją, że wymknie się on spod kontroli i zagarnie jak największy obszar. Swojej bezkarnośc­i mogą być pewni. Poparcie ze strony lokalnych elit i skorumpowa­nych polityków zostało opłacone.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland