Wielkość i upadek Tatiany Anodiny
Międzynarodowy Komitet Lotniczy, w skrócie MAK, to organizacja powołana w 1991 roku po upadku Związku Sowieckiego przez państwa, które przejęły jego masę upadłościową, tworząc tzw. Wspólnotę Niepodległych Państw. Do zadań MAK-u należy piecza nad bezpieczeństwem w lotnictwie cywilnym, realizowana poprzez certyfikowanie statków powietrznych i sprzętu lotniczego, zakładów produkujących i remontujących samoloty, a także lotnisk.
O znaczeniu Komitetu świadczy fakt, że jego członkowie posiadają immunitet porównywalny tylko z dyplomatycznym. Do niedawna wśród państw przynależnych do tej organizacji wymieniano Gruzję, a cały czas jest w niej Ukraina, ostro skonfliktowana z sąsiednią Federacją Rosyjską.
Najważniejszą osobą w Komitecie, przynajmniej do niedawna, pozostawała Tatiana Grigoriewna Anodina. W Polsce prawie wszyscy pamiętają postawną blondynkę w białych okularach, kierującą przebiegiem badania okoliczności pamiętnej katastrofy w Smoleńsku.
To ona stworzyła MAK od podstaw. A miała ku temu niemałe kwalifikacje. Urodziła się w Leningradzie w 1939 r. w rodzinie pilota wojskowego. Zaczynała karierę w Instytucie Lotnictwa Cywilnego, gdzie pięła się po szczeblach kariery od inżyniera do dyrektora. Potem pracowała jako szef działu technicznego Ministerstwa Lotnictwa Cywilnego ZSRR. Jej mężem był zmarły w 1987 roku generał pułkownik Piotr Pleszakow, w czasach sowieckich minister przemysłu radiowego.
Jest podobno autorką ponad stu prac naukowych, laureatką wielu nagród państwowych, a poza tym nosi dumny tytuł generała lotnictwa.
Nie mniejszą karierę w branży lotnictwa cywilnego zrobił syn pani Anodiny, Aleksander Pleszakow. Jeszcze kiedy chwiało się w posadach największe na świecie państwo robotników i chłopów, jako pierworodny z generalskiego rodu szybko się uwinął i już w 1990 roku założył pierwszą w ZSRR, a wkrótce w Federacji Rosyjskiej, prywatną linię lotniczą. Transaero, bo tak się nazywała, początkowo nie stanowiła konkurencji dla państwowego Aerofłotu, od którego wypożyczała samoloty, skupiając się przede wszystkim na przewozach czarterowych. Istnienie samodzielnej linii ogłoszono uroczyście 5 listopada 1991 roku. Firma szybko się rozrastała, stając się drugim po Aerofłocie rosyjskim przewoźnikiem powietrznym, przynoszącym niemałe dochody również szefowej MAK-u, dzierżącej do niedawna (podobno się ich pozbyła) skromne 3 procent akcji Transaero.
Kłopoty rodzinnego klanu pani generał, jej syna i synowej – Olga Pleszakowa była dyrektorem generalnym linii – nabrzmiały w zeszłym roku. Linie najpierw zaczęły mieć trudności z płynnością finansową, przez co znalazły się na skraju bankructwa. Mogły do tego doprowadzić m.in. sankcje, wprowadzone przez do niedawna bratnią Ukrainę, a także, jak niektórzy twierdzą, śmierć blisko zaprzyjaźnionego z Anodiną byłego szefa KGB i ministra spraw zagranicznych Rosji Jewgienija Primakowa, który niewątpliwie trzymał parasol ochronny nad całym tym rodzinnym interesem, forując plan zakupu większości akcji Transaero przez Aerofłot. Transakcja upadła, a Aleksander Pleszakow wraz z małżonką dyplomatycznie przeprowadził się do Francji.
Zawirowania związane z katastrofą rosyjskiego airbusa mocno musiały również zachwiać pozycją wszechwładnej „carycy”. I to do tego stopnia, że, przynajmniej tak podaje rosyjskojęzyczna mutacja „Forbes”, czmychnęła w ślad za synem i synową. Wybór Francji jako miejsca bezpiecznego azylu wydaje się o tyle oczywisty, że pierś Tatiany Grigoriewny zdobi, poza innymi odznaczeniami, również Order Legii Honorowej. Ostatnią decyzją Anodiny było odwołanie zakazu lotów rosyjskich boeingów 737, wprowadzonego przez nią, jak się powszechnie uważa, w akcie zemsty na Kremlu, który pozwolił upaść spółce Transaero.