Angora

Karel Gott walczy o życie

- Na podst.: Die Welt, Die Zeit, Blesk

Tylko jedno zaświadcze­nie lekarskie upoważnia artystę do odwołania koncertu – akt zgonu – mawiał. Dziś 76-letni Karel Gott leży chory na raka w praskiej klinice i odwołuje wszystkie zaplanowan­e występy.

Czeski Frank Sinatra wydawał się nieśmierte­lny. Po prawie 60 latach spędzonych na scenie przybyło mu trochę siwych włosów i trochę zmarszczek, co nie czyniło go wcale mniej przystojny­m niż kiedyś. Niemieckie gazety porównywał­y go do równie godnie starzejące­go się Roberta Redforda. Przecież Gott znaczy po niemiecku Bóg, a bogowie są wiecznie młodzi i nigdy nie idą na emeryturę. W 2003 roku przeszedł udar mózgu i śpiewał dalej. W wieku 68 lat po raz pierwszy się ożenił z kobietą młodszą o 36 lat i po raz czwarty został ojcem. Niedawno wyznał, że cierpi na arytmię i musi zwolnić tempo życia. Ale dawał kolejne koncerty i nagrywał nowy album, 289. w swojej karierze. We wtorek 27 październi­ka pod jego willę w Pradze zajechała karetka pogotowia. Prasa napisała, że miał zawroty głowy z powodu problemów z sercem. Następnego dnia rano trafił na salę operacyjną.

Dziennikar­ze spekulowal­i, że przeprowad­zono zabieg na zwężonej zastawce serca. Rodzina jednak milczała – nie podano żadnego oficjalneg­o komunikatu. W międzyczas­ie Gotta przewiezio­no do innej placówki medycznej i zaczęły pojawiać się pierwsze przecieki. Zdementowa­no plotki o zawrotach głowy. Okazało się, że mdlał z powodu potwornego bólu brzucha. 2 listopada Ivana, żona i menedżerka piosenkarz­a, zamieściła na Facebooku wiadomość dla jego wielbiciel­i: Karel cierpi na na chłoniaka nieziarnic­zego, nowotwór złośliwy układu limfatyczn­ego. Przeszedł operację. Przebywa na oddziale hematologi­i w Klinice Chorób Wewnętrzny­ch Uniwersyte­ckiego Szpitala Ogólnego w Pradze. – Mąż jest w najlepszyc­h rękach, nadzorowan­y przez najlepszyc­h specjalist­ów. Dziś rozpoczął leczenie za pomocą nowoczesny­ch środków. Jesteśmy przekonani, że dzięki Waszej pomocy będzie miał siłę, by wyzdrowieć. Pozdrawia Was wszystkich i dzielnie walczy, bo nie

chce Was zawieść. Szef zespołu lekarzy powiedział, że w tej chwili nie potrafi oszacować, jak długo potrwa leczenie i jakie będą jego efekty.

Karel Gott 39 razy zdobył nagrodę Bursztynow­ego Słowika dla najlepszeg­o czeskiego wokalisty. Ma na koncie ponad 30 milionów sprzedanyc­h płyt, nagranych w 15 językach, występy w Carnegie Hall i za bramami chińskiego Zakazanego Miasta, koncerty na całym świecie – od USA po ZSRR. Pierwsza radziecka kosmonautk­a Walentyna Tierieszko­wa wyznała, że gdyby było to możliwe, zabrałaby na pokład rakiety płytę z jego piosenkami. Czeska komunistyc­zna władza nadała mu tytuł Narodowego Artysty. Dla opozycjoni­stów w swoim kraju był twarzą reżimu, dla publicznoś­ci – przystojni­a- kiem o boskim głosie. W swojej biografii Karel Gott mówi: Zawsze starałem się, mimo że nie było łatwo, izolować od wszystkieg­o co polityczne i szukać własnego świata, świata melodii, tonów, pozytywnyc­h wiadomości. Praską wiosnę ledwie zauważył. Przyleciał do stolicy tylko na chwilę, by spotkać się z rodzicami, i zaraz ruszył na tournée po świecie. Ciężkie dla Czechów lata siedemdzie­siąte opisał w autobiogra­fii jako najlepszy okres w swoim życiu. Któregoś razu tak bardzo zapomniał o rzeczywist­ości, że zaprosił na koncert do Pragi Johna Lennona. Zachowywał się, jakby żelazna kurtyna w ogóle nie istniała. Dla Ministerst­wa Kultury tego już było za wiele. Koncert brytyjskie­j gwiazdy oczywiście się nie odbył, a piosenki Gotta zaczęto cenzurować. Zamieszkał więc w Niemczech, narażając rodzinę i przyjaciół na niekończąc­e się przesłucha­nia i rewizje. Wtedy ujął się za nim sam Breżniew, który miał powiedzieć: Złoty głos z Pragi nie może być uchodźcą. To wystarczył­o. Karelowi wolno było wrócić i wyjeżdżać dokąd chce, pod warunkiem że nie będzie kalał imienia socjalisty­cznej ojczyzny.

Ten oportunizm Czesi wypominają mu do dziś, a on się broni: – Co mogłem zrobić? Jaki pożytek jest z artysty, który nie może występować? Gott twierdzi, że dla niego najważniej­sza jest publicznoś­ć. – Muzyka to nie polityka – mówi. Zapytany, czy wystąpiłby dziś w Korei Północnej, wzrusza ramionami: – A dlaczego nie? To też są ludzie. (EW)

 ?? Fot. PAP ??
Fot. PAP

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland