LUDWIKU, DO RONDLA!
Mężczyzna w domu, kobieta w pracy? Jeszcze nigdy w związku dwojga ludzi nie było takiego rozdania ról. Jednak wydaje się, że właśnie do zmiany odwiecznych obyczajów zmierzamy dziś wielkimi krokami. Sześć, osiem lat temu tylko około 8 proc. Polek zarabiało więcej niż ich partnerzy, dziś prawie 30 proc., w Stanach Zjednoczonych – 40 proc., w Wielkiej Brytanii co piąta kobieta jest głównym albo wręcz jedynym żywicielem rodziny. Co na to panowie? Czterech na dziesięciu Polaków twierdzi wprawdzie, że pozostanie w domu i wychowywanie dzieci mogłoby przynieść im równie dużą przyjemność jak praca zawodowa, ale jednocześnie mówią też, że nie zrezygnują z pracy tylko dlatego, że żona zarabia więcej. A więc nie na pieniądzach im zależy, ale na władzy. Niestety, władza ta topnieje pod wpływem bezrobocia, które na całym świecie bardziej dotyka mężczyzn niż kobiety. Jak prognozują eksperci, taka tendencja utrzyma się prawdopodobnie w ciągu najbliższych lat. Michał Pozdrał, seksuolog, psychoterapeuta i wykładowca katowickiego Uniwersytetu SWPS, uważa, że „domowy mężczyzna” będzie coraz powszechniejszym zjawiskiem we wszystkich dużych polskich miastach z wyjątkiem Śląska, bo tam zbyt głęboko zakorzeniona jest tradycyjna mentalność.
Na podst.: Dorota Kalinowska. Pani