Ilu jest liberałów i gołębi w socjalnym, jastrzębim rządzie PiS?
Rząd Beaty Szydło jest bardziej różnorodny, niż sugerowałby to stereotypowy wizerunek PiS jako partii jednolitej i wypranej z jakiejkolwiek wewnętrznej dyskusji. Ale w chwili inauguracji uwaga będzie skupiona na jego najbardziej radykalnym skrzydle. Czy frakcja „gołębi” się przez nie przebije?
Rząd jastrzębi – natychmiast po ogłoszeniu przez Beatę Szydło składu jej gabinetu w ten sposób zaczęto go określać. Określenie nie dziwi, skoro znaleźli się w nim m.in. Zbi- gniew Ziobro, Antoni Macierewicz, Mariusz Kamiński czy Beata Kempa, a więc osoby, które w publicznych wypowiedziach nawet nie próbują niuansować, używać subtelnych przymiotników, tylko prosto z mostu mówią, co myślą. Ich język był radykalny, nawet biorąc pod uwagę prawa, jakie ma opozycja. Pytanie, jak będą sobie radzić w roli ministrów, choć duża popularność, jaką zdobyli (na Ziobrę zagłosowało 67 tys. osób, na Macierewicza o połowę mniej), może sprawić, że wcale nie uznają za stosowne swojej retoryki mocno stępić – nawet zasiadając w rządzie.
Choć w nowym rządzie „jastrzębie” dominują, to jednak osoby go układające pilnowały, by nie stać się zakładnikami jednej opcji. Dlatego też sporo w tym rządzie „gołębi” (z panią premier na czele), a także ciekawa grupa liberałów gospodarczych. Ci ostatni są skupieni wokół sektorów gospodarczych, co sugeruje, że PiS nie będzie się zajmowało tylko rozdawaniem pieniędzy z budżetu i powiększaniem deficytu. Choć też ulokowanie Morawieckiego jest specyficzne. Nie będzie on stał na straży budżetu (to zadanie zostało powierzone Pawłowi Szałamasze, politykowi, który zaczynał jak ultraliberał w Unii Polityki Realnej Janusza Korwin-Mikkego, ale z czasem jego poglądy ewoluowały w kierunku propaństwowego myślenia o rozwoju Polski, którego niezbędnym składnikiem są interwencje rządu centralnego), lecz będzie kierował superresortem, Ministerstwem Rozwoju, którego zadaniem będzie wygenerowanie impulsu rozwojowego całego kraju.
W programie PiS ten impuls jest precyzyjnie rozpisany. W ciągu 10 lat w rozwój Polski ma być zainwestowane 1,4 bln zł. Oczywiście,
12