Krowy zaadoptowały dzika
Stado krów należących do Leszka Lewandowskiego z Marcelina pod Szczecinkiem przyprowadziło z pastwiska do obory rozbrykanego młodziutkiego dzika. Mało tego, że wychowany na wolności zwierzak w ogóle nie przejawiał lęku wobec ludzi i nowych rogatych kumpli, to jeszcze poczuł się w gospodarstwie pana Leszka jak u siebie. Historia zdarzyła się już kilka miesięcy temu, a nowy lokator przylgnął do zastępczej rodziny, jakby była jego własną.
– Widocznie się polubili, bo i one go nie gonią. Przeciwnie, cmokają, liżą, jakby to młode było ich. Czasami sypnę mu trochę kukurydzy, niech wie, że u nas zawsze jeść dostanie – relacjonuje pan Leszek.