– Dlaczego te pana piosenki są tak długowieczne?
– Nigdy nie pochylałem się nad utworami, które mnie nie mogły zainspirować. Wychodziłem z założenia, że jeśli mnie piosenka się spodoba, to jest szansa na to, że zaakceptuje ją większe grono ludzi. I na ogół miałem rację albo niezłą intuicję. Nie pisałem do szuflady, tylko dla konkretnych wykonawców, którzy mieli się z tą piosenką dobrze czuć. Zawsze cytuję powiedzenie mistrza Wojciecha Młynarskiego, że takie pisanie jest jak krawiectwo miarowe. Ma dobrze leżeć i nie pić pod pachami.
„Jolka, Jolka, pamiętasz?” to książka Marka Dutkiewicza, która pod koniec października trafiła do księgarń. Autor zabawnie opowiada w niej o kulisach powstania swoich największych przebojów, o barwach PRL, podróżach i ludziach po drodze spotkanych. Dowiemy się, na przykład, dlaczego pogoda bywała szklana i jak zostaje się DJ-em w Bangkoku.
Marek Dutkiewicz (ur. 1949) jest autorem kilkuset tekstów piosenek, z których wiele stało się przebojami. Spod jego pióra wyszły m.in. „Bądź gotowy dziś do drogi” (Halina Frąckowiak), „Chodź, pomaluj mój świat” (Dwa Plus Jeden), „Dmuchawce, latawce, wiatr” (Urszula), „Hotel twoich snów” (Kombi), „Jolka, Jolka, pamiętasz” (Budka Suflera), „Królowie życia” (Kombi), „Luz blues, w niebie same dziury” (Urszula), „Nie ma jak szpan” (Kombi), „Niech moje serce kołysze ciebie do snu” (Krystyna Prońko), „Podaruj mi trochę słońca” (Bemibek), „Przytul mnie” (Kombi), „Słodkiego, miłego życia” (Kombi), „Szklana pogoda” (Lombard), „Windą do nieba” (Dwa Plus Jeden), „Wyspa dzieci” (Dwa Plus Jeden), „Za ostatni grosz” (Budka Suflera).