MAREK BRZEZIŃSKI PROPONUJE(
Spotkał mnie zaszczyt uczestniczenia w pokazie przyrządzania wołowiny Hida. Miało to miejsce w sali wykładowej Akademii Kulinarnej Le Cordon Bleu w Paryżu, instytucji, która w tym roku obchodzi 120 lat istnienia. Zasiadło tam około czterdziestu osób, z których połowa to Japończycy, a wśród nich ambasador Japonii we Francji i gubernator prefektury Gifu na wyspie Honsiu, skąd pochodzi wołowina hida.
Nazwa tego gatunku krów bierze się od gór Hida, zwanych także Północnymi Alpami Japońskimi, które znajdują się na tej największej japońskiej wyspie. Najwyższy szczyt Hotaka ma 3190 metrów. Bydło wypasane jest na znacznych wysokościach. Powietrze jest tam nieskazitelnie czyste, a łąki bogate w zioła. Krowy nie są karmione sztuczną paszą. To główne przyczyny, dla których ich mięso ma tak wyjątkowy smak. Hida zaczyna się przebijać na rynki światowe, chociaż przychodzi jej to z niemałym trudem, bo jest droższa od europejskiej.
Wołowina ma charakterystyczny „marmurkowy” wygląd, a to za sprawą tłuszczu, który nie jest kawałkiem trudnego do pogryzienia, łykowatego „kauczuku”, a przeciwnie – nadaje mię-