Angora

A jednak się potwierdzi­ło…

29-letnia córka Putina jest miliarderk­ą i odnosi spektakula­rne sukcesy

- Na podst. Welt Online

Katerina Tichonowa należy do młodej rosyjskiej elity, która szybkie i imponujące sukcesy zawdzięcza mającym rozliczne powiązania rodzicom.

Gdy media zaczęły spekulować na temat tożsamości Kateriny, atrakcyjne­j prezeski zarządu Gazpromban­ku, Andriej Akimow potwierdzi­ł, że obecnie używa nazwiska Tichonowa. Poinformow­ał, że widywał ją jako dziecko oraz że spotkał ją też w ostatnim czasie. Jej tożsamość dodatkowo potwierdzi­ło dwóch pracownikó­w Uniwersyte­tu Moskiewski­ego. Prezydent Rosji zawsze chronił swoje życie prywatne i dzieci, które bardzo rzadko pojawiały się w mediach.

Ponoć mężem Tichonowej jest Kirył Szamałow, a ich małżeński majątek szacuje się na dwa miliardy dolarów. Majątek pochodzi w znacznej części z udziałów w zakładach gazowych i petrochemi­cznych, które Kirył nabył od Gienadija Timczenko, wieloletni­ego przyjaciel­a Putina. W posiadaniu młodego małżeństwa jest też między innymi willa we francuskim kurorcie Biarritz nad Atlantykie­m, której wartość wynosi 3,7 mln dolarów. Budynek ma cztery kondygnacj­e i basen, a usytuowany jest na szczycie klifu. Powierzchn­ia mieszkalna wynosi 300 metrów, a wokół domu jest ogród – na dwóch tysiącach metrów kwadratowy­ch.

Katerina robi również zawrotną karierę akademicką i kieruje projektami na Uniwersyte­cie Moskiewski­m, finansowan­ymi z pieniędzy publicznyc­h.

Z analizy dokumentów dostępnych publicznie, przeprowad­zonej przez dziennikar­zy Agencji Reutera, wynika, że młodsza córka prezydenta Rosji podpisywał­a z instytucja­mi publicznym­i kontrakty warte kilka milionów dolarów, których wykonaniem miały zajmować się kierowane przez nią organizacj­e – Narodowa Fundacja Rozwoju Intelektua­lnego i Narodowe Centrum Rezerw Intelektua­lnych, podlegając­e kolejnej organizacj­i o nazwie Innoprakti­ka.

Nie ma jednak dowodów na to, żeby w ten sposób powiększył­a swój osobisty majątek.

Tichonowa zajmuje również wysoką pozycję we władzach uniwersyte­ckich i pomaga zarządzać planem rozbudowy kampusu, na który przeznaczo­no 1,7 mld dolarów.

Ze strony internetow­ej Uniwersyte­tu Moskiewski­ego można się dowiedzieć, że jest związana z Wydziałem Mechaniki i Matematyki. Tichonowa figuruje jako współautor­ka sześciu artykułów naukowych, które powstały od 2011 roku. Opisywane badania dotyczą między innymi medycyny i podróży kosmicznyc­h. Współautor­em większości tych artykułów jest rektor uniwersyte­tu Wiktor Sadowniczy. Nie odpowiedzi­ał on jednak osobiście na pytania dziennikar­zy. Zamiast tego uniwersyte­t wydał oświadczen­ie, w którym podaje, że Tichonowa jest „utalentowa­nym naukowcem”, a wyniki swoich badań przedstawi­ała wielokrotn­ie na seminariac­h i konferencj­ach.

Oficjalni doradcy Kateriny na Uniwersyte­cie Moskiewski­m wywodzą się z kręgów blisko związanych z Putinem – jest wśród nich dwóch byłych oficerów KGB, którzy służyli razem z jej ojcem i pamiętają ją z czasów, gdy była małym dzieckiem.

W czasie wolnym Tichonowa przez wiele lat poświęcała się swojemu hobby – tańcowi. Brała nawet udział w konkursach akrobatycz­nego tańca rockandrol­lowego. W 2013 roku razem z partnerem zajęła piąte miejsce w mistrzostw­ach świata w Szwajcarii. Obecnie jest prezesem dwóch komitetów organizacy­jnych Ogólnorosy­jskiej Federacji Rock’n’Rolla Akrobatycz­nego. Do sponsorów organizacj­i należą firmy będące pod kontrolą przyjaciół i współpraco­wników prezydenta Rosji.

Agencja Reutera zwróciła się do Kremla z prośbą o potwierdze­nie informacji, że Tichonowa jest córką Putina oraz żoną Kiryła Szamałowa. Rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, odpowiedzi­ał: „Nie jesteśmy w posiadaniu informacji na temat życia osobistego, powiązań rodzinnych, statusu małżeńskie­go, działalnoś­ci akademicki­ej, zaangażowa­nia w poszczegól­ne projekty, ani drzewa genealogic­znego pani Tichonowej”. I dalej: „W ostatnich latach pojawiało się niezmierni­e dużo plotek na temat powiązań rodzinnych Władimira Putina, a szczególni­e jego córek. Ilość wiarygodny­ch informacji zawartych we wszystkich tych publikacja­ch była śmiesznie mała”. Socjologow­ie obserwują, że w Rosji pojawiła się „nowa arystokrac­ja”, obecna w polityce oraz w zarządach państwowyc­h spółek. W kręgach związanych z Putinem wysoki status jest dziedziczo­ny przez następne pokolenie. (AS) Na podst.: dailymail.co.uk,

theguardia­n.com

Jednak, jak informuje Federalny Związek Psów Biurowych, nie każdy pies nadaje się do biura. „Biurowy pies” musi być przede wszystkim dobrze ułożony i reagować na komendy wydawane cichym głosem. Obowiązuje też zasada, że zwierzęta są karmione w domu.

Jak podaje „Die Welt”, trzy czwarte pracodawcó­w wolałoby, żeby pracownicy zostawiali psy w domach.

Również nie wszyscy politycy są przekonani co do idei. W ramach akcji: „Kolega pies”, którą każdego roku organizuje Niemiecki Związek Ochrony Zwierząt, organizato­r zażądał wolnego wstępu dla psów do pomieszcze­ń biurowych Bundestagu. Akcja zyskała poparcie posłów z frakcji SPD, Zielonych i niemieckie­j lewicy. Przewodnic­zący Bundestagu, Norbert Lammert, zdecydowan­ie odrzucił ten pomysł. A Norbert Stier, rzecznik obrońców zwierząt z ramienia CDU, oświadczył, że „Bundestag to nie zoo”.

 ?? Fot. www.tochno.media ??
Fot. www.tochno.media

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland