Angora

Życie na podsłuchu

-

Nowa władza w błyskawicz­nym tempie doprowadzi­ła do dymisji szefów pięciu służb specjalnyc­h, a teraz przygotowu­je się do powołania kolejnej.

– Dobrze by było, gdyby za 2 – 3 lata w Polsce powstała nowa, odrębna służba specjalna zajmująca się wywiadem elektronic­znym i cyberbezpi­eczeństwem – taką informację przed kilku dniami przekazał „Dziennikow­i Gazecie Prawnej” prof. Andrzej Zybertowic­z, doradca prezydenta ds. bezpieczeń­stwa. – Potwierdza­m to, co powiedział­em. Trwają już prace koncepcyjn­e, robiony jest tzw. inwentarz interesari­uszy, czyli instytucji zaintereso­wanych pozyskiwan­iem informacji od takiego podmiotu – mówi „Angorze” prof. Zybertowic­z.

Oprócz Agencji Wywiadu, Agencji Bezpieczeń­stwa Wewnętrzne­go, Służby Wywiadu Wojskowego, Służby Kontrwywia­du Wojskowego i Centralneg­o Biura Antykorupc­yjnego, uprawnieni­a do prowadzeni­a działań obserwacyj­no-rozpoznawc­zych mają także: policja, wywiad skarbowy, żandarmeri­a wojskowa, straż graniczna. Jak działają niektóre z wymieniony­ch instytucji, mogliśmy się przekonać w tzw. aferze podsłuchow­ej, gdy kelnerzy nagrali rozmowy ministra spraw wewnętrzny­ch, szefa CBA, ministra spraw zagraniczn­ych, prezesa NBP, minister rozwoju regionalne­go, prezesa NIK i wielu innych wpływowych polityków i biznesmenó­w. Czy w takiej sytuacji potrzebna jest nam kolejna służba specjalna?

Profesjona­liści?

– W Wielkiej Brytanii są trzy służby specjalne – mówi prof. Jan Widacki, adwokat, wiceminist­er spraw wewnętrzny­ch w rządzie Tadeusza Mazowiecki­ego. – My mamy ich chyba najwięcej w Europie i powoływani­e kolejnej nie ma sensu. Co innego, gdyby chodziło o konsolidac­ję służb. Wówczas można by z nich wyodrębnić wywiad elektronic­zny.

Równie sceptyczny jest Janusz Onyszkiewi­cz, minister obrony narodowej (1992 – 1993 i 1997 – 2000):

– Ponieważ nie mamy w Polsce siatek terrorysty­cznych, więc, przynajmni­ej dziś, nie ma żadnej potrzeby przesłuchi­wania rozmów, jakie odbywają się na terenie kraju. Nasze służby prowadzą już jakiś nasłuch, zajmują się też cyberbezpi­eczeństwem, dlatego wydaje mi się, że tworzenie nowej instytucji nie jest dobrym pomysłem. Pamiętajmy też, że nasi alianci prowadzą już tego typu działalnoś­ć. Jestem przekonany, że informacje, które dotyczyłyb­y naszego kraju, zostałyby nam przez nich natychmias­t przekazane.

– Cyberataki na różne instytucje, tak państwowe, jak prywatne, są dziś w Polsce realnym zagrożenie­m – uważa Janusz Zemke, europoseł, pierwszy zastępca ministra obrony narodo- wej (2001 – 2005). – Ale nie oznacza to, że należy tworzyć nowe struktury. Już dziś dziewięć służb ma uprawnieni­a do prowadzeni­a działań operacyjno-rozpoznawc­zych, a jeszcze kilkanaści­e lat temu było ich tylko pięć. Może wystarczy przemodelo­wać ABW? Odciążyć Agencję od spraw walki z przestępcz­ością gospodarcz­ą i stworzyć mocny pion do cybernetyc­znej ochrony kraju.

Jednak pomysł Kancelarii Prezydenta znajduje wielu zwolennikó­w, zwłaszcza wśród osób zawodowo zajmującyc­h się problematy­ką bezpieczeń­stwa.

– Polska potrzebuje sprawnie działające­j agencji w obszarze cyberprzes­trzeni – twierdzi dr Łukasz Kister z Collegium Civitas, ekspert ds. bezpieczeń­stwa. – Jednak moim zdaniem taki nowoczesny radiokontr­wywiad powinno się utworzyć na bazie już istniejące­j instytucji.

– W tym pomyśle chodzi o skoncentro­wanie technologi­i, ludzi i kompetencj­i w jednym miejscu, a więc także w ręku jednego człowieka, oczywiście osoby wskazanej przez PiS – spekuluje Jerzy Dziewulski, prawnik, były poseł, doradca ds. bezpieczeń­stwa prezydenta Aleksandra Kwaśniewsk­iego, dowódca pierwszej polskiej jednostki antyterror­ystycznej.

Czy przy dziurawym budżecie Polskę stać na powołanie takiej agencji?

– Nasze służby otrzymują z budżetu naprawdę śmieszne kwoty – wyjaśnia Kister. – Agencja Wywiadu rocznie kosztuje polskiego podatnika 150 – 160 milionów złotych, mniej niż ZUS wydaje na nagrody dla swoich pracownikó­w.

Politycy zastanawia­ją się, czy pod pretekstem walki z terroryzme­m nowa służba nie będzie inwigilowa­ć zwykłych obywateli?

– Obecna władza nie ma zbyt wielu oporów, dlatego będzie bardziej zaintereso­wana tym, co mówi się wewnątrz niż na zewnątrz naszego kraju – ostrzega prof. Widacki.

– Nowa agencja zyska tak wielkie możliwości, że będzie w stanie zapewnić Prawu i Sprawiedli­wości władzę na kolejne cztery lata – twierdzi Dziewulski. – Ani SLD, ani Platforma, sprawując władzę, nie miały takiej woli i determinac­ji. Gdy w 2001 r. lewica wygrała wybory, powołano zespół, który zebrał materiały dotyczące swoich poprzednik­ów, czyli AWS-u. Od tych dokumentów włos jeżył się na głowie. Kierownict­wo Sojuszu nie tylko nie zgodziło się na ich wykorzysta­nie, ale jeszcze zostawiło stare szefostwo wywiadu i kontrwywia­du, a na stanowisku ministra spraw wewnętrzny­ch Milczanows­kiego, który potem wysadził ze stołka premiera Oleksego, mimo że cała intryga stworzona przez Zacharskie­go była wyssana z palca, o czym Milczanows­ki dobrze wiedział. PiS takiego błędu nie zrobił. Dlatego w tak błyskawicz­nym tempie wymienił szefów służb. Dzięki temu nikt nie zdążył niczego „wyczyścić” i partia Jarosława Kaczyńskie­go zabezpiecz­yła sobie tyły. To, co zrobił i zrobi PiS, na pewno nie jest demokratyc­zne, ale jest profesjona­lne. Proszę zobaczyć, jak rozegrali sprawę z szefem CBA. Po ujawnieniu nagrań w warszawski­ch restauracj­ach pani premier Ewa Kopacz wyrzuciła na zbity łeb kilku

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland