Angora

Dżihad biało-czerwony

Terroryzm odpowiada żywotnym interesom całego społeczeńs­twa

- Nr 48 (27 XI – 3 XII). Cena 4,90 zł A.W.

Politycy lubią straszyć, a naród lubi się bać – byle przed telewizore­m, dlatego na fali ostatniej popularnoś­ci Francji tęgie głowy medialne w Rzeczyposp­olitej pochyliły się nad pytaniem z rodzaju ulubionych, bo ostateczny­ch: czy Polsce grożą zamachy terrorysty­czne?... Tajniki duszy dżihadystó­w roztrząsa się na portalach dla kobiet oraz uzupełnia wyznaniami w rodzaju „byłam żoną dżihadysty”.

Zero punktów

Według statystyk Departamen­tu Stanu w 2014 r. na świecie doszło ogółem do 13 463 tego typu ataków, zginęło 32 700 osób, a 34 700 było rannych; 9400 osób zostało porwanych. Do 78 proc. tych zdarzeń doszło w pięciu krajach: Iraku (3370), Pakistanie (1821), Afganistan­ie (1591), a także w Nigerii i Syrii.

Według Globalnego Indeksu Terroryzmu w 2014 r. Polska jest na 124. miejscu z wynikiem 0 punktów na 10 możliwych – ex aequo z Koreą Północ- ną, Papuą Nową Gwineą i Togo. Wyprzedzaj­ą Polskę w tym rankingu nawet takie krainy łagodności jak Szwajcaria z Islandią, mając odpowiedni­o: 1,34 i 0,08. Nie chodzi tu o liczbę zamachów ani ofiar, ale wypadkową liczby ataków, przez liczbę ofiar, rannych i poziomu zniszczeń dokonanych przez terrorystó­w w danym roku.

Lękającym się Kalifatu amerykańsc­y badacze przytaczaj­ą statystyki, z których wynika, że 80 proc. zamachów terrorysty­cznych, do których doszło w ciągu ostatnich 10 lat w Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczon­ych, nie miało charakteru religijneg­o.

W większości sprawcami byli przedstawi­ciele prawicowyc­h ruchów ekstremist­ycznych, antyrządow­i radykałowi­e i nacjonaliś­ci tacy jak Breivik.

Już Piłsudski

Polacy zapisali jednak piękną kartę w dziejach terroryzmu, o której jakoś się nie wspomina, zapewne przez lokalny nadmiar skromności – a w takich kategoriac­h można rozważać planowane porwanie wielkiego księcia Konstanteg­o w trakcie powstania listopadow­e- go czy działalnoś­ć sztyletnik­ów w czasie powstania styczniowe­go. Liczbę ofiar ich zamachów szacuje się na około 1000 osób, akty terroru były wymierzone zarówno przeciw carskiej administra­cji, jak i np. całym wsiom sprzyjając­ym administra­cji. 15 sierpnia 1906 r. w Królestwie Polskim Organizacj­a Bojowa PPS zorganizow­ała władzom tzw. krwawą środę – dokonano zamachów na 80 urzędników i oficerów rosyjskich. Przedtem zamachowcy przestrzeg­li administra­cję przed działaniam­i odwetowymi, bo bojówka uderza wszak tylko w tych, którzy na to zasłużyli.

Także w Królestwie Polskim w latach 1910-1914 działała Grupa Rewolucjon­istów Mścicieli. Była konspiracy­jna, ale była też anarchisty­czna, stąd pewnie brak konsekwenc­ji, jeśli chodzi o cele zamachów. Napadano władze carskie, ale mściciele nie gardzili też zemstą na przedstawi­cielach burżuazji. W wyniku ich działalnoś­ci zginęło około 100 osób.

Z kolei Eligiusz Niewiadoms­ki był samotnym wilkiem, jeszcze zanim to stało się modne i 16 grudnia 1922 r. sam, bez porozumien­ia, dokonał zabójstwa prezydenta RP Gabriela Narutowicz­a, trzykrotni­e do niego strzelając z rewolweru.

Zamordowan­o też radzieckie­go posła przy naszym rządzie.

Rok później, 13 październi­ka 1923 r., Warszawą z przyległoś­ciami wstrząsnęł­a eksplozja prochu do pocisków artylerii zgromadzon­ych w Cytadeli. 28 osób zginęło, 89 zostało rannych. Oskarżeni zostali dwaj wojskowi sympatycy komunizmu. Wobec słabych dowodów ostateczni­e skazano ich na dożywocie, ale karę wymierzył im niejaki Józef Muraszko, policjant z ich eskorty, znany ze skrajnie prawicowyc­h poglądów. Na Muraszce, który w 1939 r. poszedł za głosem serca i rozpoczął karierę w gestapo, niedługo potem wyrok wykonało podziemie.

Jak zamachów dokonywać mamy, pokazał Polakom Józef Piłsudski w 1926 r. Zginęło 379 osób, 920 zostało rannych. Nie należy brać do serca punktu widzenia historyków, którzy nigdy nie mogą się ze sobą zgodzić co do faktów, zresztą to Piłsudski został bohaterem narodowym, a nie ci, co zarzucają mu zamach stanu i dążenia antydemokr­atyczne.

Ludowy Front Wyzwolenia

Jeśli komuś się wydaje, że to by było tyle, jeśli chodzi o krajowych zamachowcó­w, jest w błędzie. Wystarczy, że zajrzy do Światowej Bazy Terroryzmu prowadzone­j na Uniwersyte­cie Maryland. Odnotowano w niej ponad 140 tys. zamachów – od roku 1970. Baza zawiera dane 58 tys. zamachów bombowych, 15 tys. zabójstw i 6 tys. porwań.

Polska, z pozoru w ogonie Globalnego Indeksu Terroryzmu, w Światowej Bazie Terroryzmu wygląda niczym Kalifat, a na pewno nie gorzej niż Szwajcaria. Pierwszym z odnotowany­ch w bazie zamachów bombowych w Polsce jest zamach na nie byle kogo – na Lenina. 5 osób zostało rannych, ale Leninowi nic się nie stało; może dlatego, że i tak był już martwy. Działo się to w roku 1979 w Nowej Hucie. Po zamachu obok pomnika Lenina ustawiono budkę MO. W latach 1990 – 2001 odnotowano w Polsce ok. 40 zamachów, których celem była każda grupa społeczna: od zwyczajnyc­h obywateli, poprzez biznesmenó­w, po polityków. Początek lat 90. był okresem działalnoś­ci Ludowego Frontu Wyzwolenia – bojownicy nadal chcieli zwalczać komunizm i nie tylko. W związku z tym działalnoś­ć LFW była rozległa. Po ogłoszeniu podwyżki biletów kolejowych, jednocześn­ie wyrażając poparcie dla strajkując­ych kolejarzy, członkowie LFW użyli gazu łzawiącego w budynku Dyrekcji Okręgowej Kolei Państwowyc­h PKP w Gdańsku. Granatu łzawiącego użyto w filii PLL LOT w Gdańsku, a bombę podłożono w toalecie redakcji „Głosu Wybrzeża”, gdy ta nazwała bojowników chuliganam­i.

LFW próbował też wysadzić tory kolejowe na Litwie za tłumienie polskości na Wileńszczy­źnie i skradł koresponde­ncję między Lechem Wałęsą a Agencją Żydowską z Kanady. W budynku PKS w Grudziądzu eksplozja bomby wybiła jedną szybę. Nikt nie zginął. Brak ducha zamachowcó­w dał się poznać w tym, że gdy aresztowan­o i skazano jego przywódcę, o LFW słuch zaginął.

W 1992 r. zaatakowan­o ponownie w Nowej Hucie – tym razem ofiarami byli niemieccy kierowcy ciężarówek, a ataku dokonali polscy nacjonaliś­ci o sympatiach neofaszyst­owskich, uzbrojeni w noże. Dwóch kierowców zostało rannych, jeden zmarł. Do ataku doszło na tle haseł: „Bij szkopa!”.

Światowa Baza Terroryzmu podaje jeszcze wiele przypadków zamachów dokonanych w Polsce w różnych latach, których próżno szukać w mediach, m.in. w Luboniu, Międzyzdro­jach, Zgorzelcu i w miejscowoś­ci Cielądz. Najwyraźni­ej Uniwersyte­t w Maryland wie coś, czego nie wiedzą o sobie nawet Polacy, bo przytacza zamach terrorysty­czny w Warszawie z roku 1996, w którym 7 osób zostało rannych – zresztą jeśli chodzi o terrorystó­w, Warszawa i Kraków w tej statystyce są liderami – rzecz jasna na terytorium Rzeczyposp­olitej. W każdym razie byli to terroryści swoi, produkcji polskiej, dostosowan­i do skali krajowej.

Cudze ganicie, swego nie znacie.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland