Wehikuł czasu
JEFF LYNNE’S ELO – „ALONE IN THE UNIVERSE”
Bałem się tego powrotu po prawie 15 latach. Jak łatwo zniszczyć mit doskonałości, przekonał się już niejeden artysta. Jeffa Lynne’a i jego Electric Light Orchestra to nie dotyczy. Ich nowy album jest przepięknym powrotem do przeszłości. Zachowując niepowtarzalny styl (może trochę bardziej niż zwykle beatlesowski) i brzmienie, premierowe kawałki wypadają świeżo. Są co prawda bliższe tym z Out Of The Blue z 1977 i Discovery z 1979 roku, niż późniejszego, spójnego Time, ale to wciąż muzyczne majstersztyki. Ośmielę się nawet powiedzieć – perełki w swoim gatunku. To pozycje, których mógłbym słuchać w nieskończoność. I tak właśnie zrobię!
Sony. Cena ok. 50 zł.