Angora

– Miał pan własne wyobrażeni­e postaci Jezusa?

-

– Przed przystąpie­niem do pracy nad jakąkolwie­k rolą trzeba mieć wyobrażeni­e granej postaci. Ja chciałem przedstawi­ć Jezusa jako osobę z krwi i kości. W spektaklu nie ma momentu zmartwychw­stania, bo jest to opowieść o człowieku, nie o Bogu, który swoją pasją potrafił pociągnąć za sobą miliony ludzi. I myślę, że tak jest do tej pory.

– Ciekaw jestem, jakie teraz zadania powierzą panu reżyserzy?

– Zagrałem już dwie role: Lucasa w „Rodzinie Adamsów” i Olivera Barretta IV w „Love Story”. Są to diametraln­ie różne postaci, z czego jestem bardzo zadowolony. Oliver jest studentem Harvardu, który pochodzi z bogatej rodziny i zakochuje się w biednej studentce. Ich miłość jest tak ogromna, że potrafi przezwycię­żyć niezgodę rodziców na ten związek. Bardzo wiele poświęcają, żeby być razem. Miłość w tej historii przezwycię­ża nawet śmierć.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland