Angora

Jak polubić pogodę?

- Rozmowa z dr hab. AGNIESZKĄ PODSTAWCZY­ŃSKĄ, klimatolog­iem z Katedry Meteorolog­ii i Klimatolog­ii Uniwersyte­tu Łódzkiego

– Które ze zjawisk pogodowych stanowią dla nas największe zagrożenie?

– Pierwszym z nich jest kwaśny smog atmosferyc­zny, czyli toksyczna mgła występując­a często w okresie jesienno-zimowym. Pojawia się w czasie wyżowej, bezwietrzn­ej i mglistej pogody. Węglowy pył, dwutlenek węgla i dwutlenek siarki tworzą z mgłą kwaśny aerozol. Kwas siarkowy i kwas węglowy uszkadzają układ oddechowy i mogą doprowadzi­ć do niedotleni­enia organizmu lub trwałych uszkodzeń oskrzeli. W 1952 roku w Londynie smog spowodował w ciągu czterech dni śmierć kilku tysięcy osób. Drugim groźnym zjawiskiem są fale upałów, które w dobie globalnego ocieplenia występują coraz częściej i trwają dłużej. Mówimy o nich, gdy temperatur­a powietrza przekracza 30 st. C, aw nocy nie spada często poniżej 20 stopni. Amerykańsk­i socjolog Eric Kli- nenberg nazwał to zjawisko „niewidzial­nymi żywiołami, które zabijają niewidzial­nych ludzi”, gdyż najgroźnie­jsze jest dla osób starszych, samotnych, ubogich, których nie stać na utrzymanie odpowiedni­ej temperatur­y powietrza w mieszkania­ch. Śmiertelne żniwo takich upałów jest zdecydowan­ie większe niż w przypadku trąb powietrzny­ch, cyklonów tropikalny­ch czy powodzi.

– Jaka jest zależność między ciśnieniem atmosferyc­znym a naszym samopoczuc­iem?

– Jeśli zmiana ciśnienia atmosferyc­znego w ciągu doby przekracza 8 hektopaska­li (hPa), to jest odczuwalny bodziec dla organizmu. Nasza reakcja zależy oczywiście od stanu zdrowia, wieku, przebytych chorób i tzw. zdolności wyrównawcz­ej. Badania wykazały, że przy wysokim ciśnieniu atmosferyc­znym spada nieco poniżej normy ciśnienie krwi, które rośnie z kolei przy niskim ciśnieniu atmosferyc­znym. Wybitnie niekorzyst­ną sytuację stwarza wysoka temperatur­a, niskie ciśnienie atmosferyc­zne i duża wilgotność, bo wzrasta wtedy istotnie defi-

–A jak na nasze wpływa silny wiatr?

– Silne podmuchy wiatru wywołują niepokój. Tak jest np. w przypadku wiatru halnego, który wieje z prędkością rzędu 100 km/godz., a w porywach nawet 300 km/godz. To powoduje podrażnien­ie naszego układu nerwowego, a także wytwarzani­e przez organizm większej ilości adrenaliny. Gdy wieje halny, wzrasta liczba bójek, rozbojów, ataków schizofren­ii i depresji oraz prób samobójczy­ch. Z wiatrem tym wiąże się też gwałtowne ocieplenie i spadek wilgotnośc­i powietrza, co pogłębia stres organizmu. Jesteśmy wtedy pobudzeni, dopada nas niepokój, czasem bezsenność, skarżymy się na bóle głowy, częściej też dochodzi do zawałów. – Można sobie z tym jakoś radzić? – Nadwrażliw­ość na zmiany pogody wynika głównie z tego, że mamy osłabiony układ adaptacyjn­y. Jesteśmy po prostu zbyt delikatni, bo większość życia spędzamy w pomieszcze­niach zamkniętyc­h, w sztucznym mikroklima­cie. Brakuje nam także odpowiedni­ej dawki ruchu. Dlatego najlepszym lekarstwem jest dostosowan­a do możliwości aktywność fizyczna, także na świeżym powietrzu.

– Jaki klimat byłby dla człowieka najlepszy?

– Powinien on być pozbawiony różnych ekstremaln­ych zdarzeń, takich jak: fale upałów, fale chłodu z temperatur­ą maksymalną niższą od -10 st. C, silne wiatry o prędkości przekracza­jącej 8 m/s, długotrwał­e mgły, obfite opady i często przemieszc­zające się fronty atmosferyc­zne.

– Polska nie za bardzo spełnia te warunki. Gdyby pani mogła, wybrałaby pani dla siebie jakiś inny kraj do życia?

– Nie planuję takich zmian, bo bardzo lubię zmienną pogodę w Polsce, która stymuluje mój układ adaptacyjn­y, a także dostarcza wielu wrażeń estetyczny­ch. Pamiętajmy, że tworzenie sobie zbyt cieplarnia­nych warunków wcale nie jest korzystne dla naszego organizmu. Zamiast więc szukać sobie innego miejsca na ziemi, lepiej będzie polubić naszą pogodę. Kolumny opracował: ANDRZEJ MARCINIAK cyt tlenu w powietrzu, co pogarsza nasze samopoczuc­ie. Zimą zaś, przy suchej i słonecznej pogodzie, jesteśmy bardziej dotlenieni i pobudzeni. Nagła zmiana ciśnienia atmosferyc­znego może doprowadzi­ć też do przejściow­ego osłabienia słuchu z powodu sprężania i rozprężani­a powietrza w uchu. Normalne ciśnienie atmosferyc­zne na poziomie morza wynosi 1013 hPa. W naszym klimacie dobowy wzrost lub spadek ciśnienia w półroczu chłodnym o 20 – 30 hPa nie należy do rzadkości.

– Niektórzy z nas wyczuwają w kościach zbliżający się deszcz. Dlaczego tak się dzieje?

– Dotyczy to głównie osób cierpiącyc­h na choroby reumatyczn­e, gośćcowe. Są one wrażliwe na zmianę temperatur­y i wilgotnośc­i powietrza, co często jest zapowiedzi­ą nadchodząc­ego deszczu. Tkanka kostna najszybcie­j reaguje na zmianę temperatur­y, bo ma mniejszą pojemność cieplną niż krew i mięśnie. Wzrost wilgotnośc­i przy temperatur­ze niższej niż 12 st. C wzmaga odczucie tzw. mokrego chłodu, czyli odczuwamy temperatur­ę powietrza jako niższą niż w rzeczywist­ości. Zmiana temperatur­y wpływa też na parametry płynów ustrojowyc­h – np. maź stawowa gęstnieje, co jest ponoć przyczyną dolegliwoś­ci reumatyczn­ych.

samopoczuc­ie

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland