Trzeba to robić z głową
Co myślimy o uchodźcach?
(…) Okropnie nie lubię tzw. poprawności politycznej prezentowanej w każdym nurcie. Jak jesteśmy oszołomami, to jesteśmy przeciw aborcji, uchodźcom, homo, a za Kościołem i Dudą. Jak jesteśmy po przeciwnej stronie – to wręcz przeciwnie. Moim ogromnym marzeniem jest, żeby każdy zaczął myśleć na własny użytek. No to do roboty (…).
Jest rzeczą oczywistą, że trzeba pomagać. Jest rzeczą równie oczywistą, że trzeba to robić z głową. Nie na hura, nie z szablami na czołgi, jak to mamy w naszej polskiej tradycji. W jaki sposób kraj, który jest tak niewydolny finansowo, że na wizytę u specjalisty czeka się pół roku, ma przyjąć, zakwaterować i wykarmić dodatkowe tysiące ludzi? Ci ludzie sami nie zorganizują sobie życia tutaj, trzeba będzie im pomóc. Pomóc, pomóc, pomóc, pomagać przez lata. Właśnie – wszystkim, którzy zechcą wejść. Tylko że, ciekawostka, oni wcale nie chcą do Polski. Oni chcą do socjalu, do raju, do Niemiec. Nie przeżyłam wojny, stan wojenny pamiętam mgliście, ale wydaje mi się, że gdybym uciekała przed wojną, przed zagrożeniem życia, zachowywałabym się trochę inaczej. Dopadłabym pierwszego spokojnego kraju i tam błagałabym o jakąkolwiek pracę i kawałek mieszkania dla mnie i dla mojej rodziny. Byłabym szczęśliwa, że nie słyszę już strzałów i mogę spać spokojnie. Postawa per „należy mi się” w tej sytuacji jest dla mnie co najmniej niezrozumiała (…). I tu dochodzimy do jeszcze jednej sprawy. Jaka jest gwarancja, że wśród faktycznych uchodźców nie pojawi się ktoś z Państwa Islamskiego? Jeden ktoś, a może więcej takich ktosiów? Nie wiem, ale ja osobiście boję się tych fanatyków. No, boję się, może jak to baba, wiadomo, boi się myszy i pająków, to może i Państwa Islamskiego boi się zupełnie bez sensu. Jak odróżnić uchodźcę od przyszłego zamachowca? Mam dziwne podejrzenie, że oni się nie przedstawią na wejściu. Powtórzę: pomagać – tak. Z GŁOWĄ. Propagandowe hasełka i z jednej, i z drugiej strony doprowadzają mnie do rozpaczy. Świat nie jest czarno-biały iw fali uchodźców trzeba widzieć nie tylko biednych ludzi, którym koniecznie trzeba pomóc, ale też konkretne problemy i – tak – zagrożenia. Pozdrawiam serdecznie.
JOANNA Z., Wrocław
***
Kochajmy się
Czytam w internecie i w prasie te wszystkie opinie Polaków o uchodźcach z Syrii i aż mdło mi się robi od tych katolickich opinii. Tylko Lech Wałęsa, dobry wujek od Nagrody Nobla – Prawdziwy Polak wyraził oficjalnie chęć przyjęcia ich w swoim ogrodzie w Gdańsku. Zapewne liczy na następne nagrody i rozgłos w świecie. Ale chwała mu za to, a nuż ta dobroć z serduszka wypływa. Tak, tak, kochani. Wstyd tak na braci nalatywać, toż nasza wiara katolicka mówi: – Gość w dom, Bóg w dom. Toż to Niemcy lepsi od nas, oni wyrazili gotowość przyjęcia ich w swoje skromne progi, chociaż teraz się biednej Pani Angeli obrywa. Ale przecież ropa i gaz potrzebne jak chleb powszedni. Zresztą pomagać warto, nawet bezinteresownie. Teraz zacznie się akcja „Świąteczna Paczka”. Zobaczcie, ile rączek wyciągniętych czeka. Niewinne dzieci uchodźców też muszą mieć święta. Podarujmy im w obcym kraju, na obcym kontynencie, w Europie, piękne święta, wesołe i po europejsku, bez nienawiści, pełne miłości i Bożych przykazań. Bądźmy otwarci, wrażliwi na cudzą krzywdę, kochajmy ludzi wszystkich, nie tylko siebie.
Pozdrawiam