Z ŻYCIA SFER POLSKICH
Henryk Martenka
W przyszłości uczeni będą się zastanawiać, jak powstał mit smoleński i dlaczego się utrwalił. Czy zrodziła go nienawiść do Rosjan, czy tylko niezgoda na polską bylejakość? Zawiedli śledczy z państwowej komisji, wyniosłym, irytującym milczeniem, pozwalając rozkwitnąć histerii? Czy może wojskowi prokuratorzy mozolący się pięć lat z oficjalnym raportem? A jeśli katastrofa smoleńska wypełniła jakieś nierozpoznane oczekiwanie części Polaków, gdy po tylu latach sukcesów i szczęśliwości wreszcie zdarzyła nam się wielka katastrofa…?
Zmienia się charakter smoleńskich miesięcznic i rocznic, gdyż wyznawcy tego mitu nie muszą już wznosić rozpaczliwych inwokacji o prawdę. Mając pełnię władzy, nareszcie mogą odkryć skrywane sekrety i ujawnić całą prawdę o Smoleńsku. Aliści nie zrobią tego z jednego, fundamentalnego powodu – gdyż prawda zdemontuje mit. Trudno będzie podtrzymywać złudzenie, że zacnych ludzi, którzy zginęli w zawinionym przez brak wyszkolenia załogi i fatalną pogodę wypadku lotniczym, cokolwiek łączy z ofiarami zamordowanymi w nieodległym Katyniu. To tak, jakby ofiary wypadku autobusu PKS-u pod