Gra w zielone
Światowy szczyt klimatyczny
„Turyści! Wracajcie! W Paryżu jest bezpiecznie!” – takie słowa padły z ust premiera Manuela Vallsa po tym, jak francuska turystyka doznała dotkliwego ciosu finansowego w wyniku zamachów 13 listopada. Premier podaje przykład, że w dwa tygodnie po atakach zgodnie z planem odbył się światowy szczyt klimatyczny.
Prezydenci i premierzy 150 państw, 44 tysiące gości. Hangary najstarszego lotniska Le Bourget pod Paryżem zamieniono na gigantyczne centrum konferencyjne. Zmobilizowano 12 tysięcy policjantów, żandarmów i żołnierzy, z tego 3 tysiące strzegą lotniska, reszta – francuskich granic, na których znów przywrócono kontrole, tak jakby Schengen nie istniało. Przez dwa dni autostrady prowadzące z lotnisk Roissy-Charles de Gaulle i Orly do Paryża są zamknięte dla ruchu. Tak jak i obwodnica dookoła stolicy. Mnożą się apele, by samochody zostawiać w garażach. Komunikacja miejska jest za darmo. Ale prefekt wzywa, żeby ludzie nie wychodzili z domów. Nie korzystali z metra. Terroryzm i bezpieczeństwo. „Bierzcie dzień wolny” – mówi prefekt i apeluje do przedsiębiorstw, by „organizowały ludziom pracę w domu”.
2 stopnie Celsjusza
To stawka tej gry. Dwa stopnie mniej do końca stulecia. „Ktoś tu upadł na głowę” – mówią sceptycy, ale państwa z rejonu Pacyfiku, najbardziej zagrożone zalaniem przez stale podnoszące swój poziom wody oceanów, kraje afrykańskie – najmniej trujące, ale najbardziej odczuwające zmiany klimatyczne oraz kraje Ameryki Południowej domagają się, aby limit ustalono na 1,5 stopnia Celsjusza, o pół stopnia mniej, niż zakłada ambitny program. Oddychanie czystym powietrzem kosztuje. Wszyscy chcą zarobić jak najwięcej w jak najkrótszym czasie. Inni, tak jak Polska, nie mają wyjścia. Od lat ogrzewali węglem. Na nim skupia się polska gospodarka. Miny umorusanych twarzy gór- ników na niewiele się zdadzą. Węgiel straszy. Państwa rozwijające się domagają się pomocy. „Potrzebujemy 20 miliardów euro w ciągu kilku lat, by przejść na inny sposób zaopatrywania się w energię” – mówią. Francja daje 2 miliardy. Chiny 20! Ale komu?! Bo przecież sami Chińczycy muszą odejść od węgla. Ale tego ich przemysł nie wytrzyma. Z drugiej strony przez tydzień smog na ulicach Pekinu nie pozwalał ludziom na swobodne poruszanie się. W oparach zanieczyszczeń przechodnie z trudem widzieli się nawzajem. Do Le Bourget przybyła premier Polski Beata Szydło. Wezwała do solidarności w walce z terroryzmem i ze zmianami klimatycznymi. Przypomniała, że Polska trzy razy przewodniczyła negocjacjom klimatycznym i jako jedno z niewielu państw zdołała zmniejszyć wydalanie trujących emisji o 30 procent, zachowując przy tym dwukrotny wzrost dochodu narodowego. Premier Szydło, podkreślając poczucie obowiązku, jakie na Polsce spoczywa, stwierdziła, że nasz kraj jest gotów przystąpić do porozumienia w sprawie klimatu, jeśli będzie ono miało „globalny charakter”, czyli jeśli wszystkie państwa to zrobią. Beata Szydło zadeklarowała, że Polska jest gotowa przeznaczyć 8 milionów na pomoc w ramach