KOLEJNY ROZDZIAŁ
Premier Beata Damy Radę Szydło nieustannie zapowiada przejście od słów do czynów. Ma to nastąpić lada moment. Jak wszystko dobrze pójdzie i nikt już – żaden Trybunał, żadne media – nie będzie bruździł i przeszkadzał Kaczyńskiemu w rządzeniu Polską, wtedy zacznie się realizacja wyborczych obietnic. Oczekiwane przez naród DOBRE ZMIANY nabiorą realnych kształtów. Zagwarantowane 500 złotych na każde drugie i następne dziecko dostaną w pierwszej kolejności księża, bo się słabo rozmnażają. Ta materialna zachęta z pewnością ośmieli i zdopinguje wielu duchownych. To dobrze wróży na przyszłość Rodzinie Radia Maryja. Podeszły wiek wyklucza członków tej familii z grona jurnych, aktywnych i zdolnych do prokreacji siewców prawdziwej katolickiej wiary. A bez dopływu świeżego naryb- ku szybko wykruszy się ta wierząca w ojca Rydzyka rodzinka i siłą rzeczy stopnieje żelazny elektorat Prawa i Sprawiedliwości. Na to sobie kaczyści nie mogą pozwolić. Zrobią wszystko, co w ich mocy, żeby się taki czarny scenariusz nie ziścił. To jest pewne.
Premier Szydło, nazywana przez zgorzkniałych, zawistnych opozycjonistów, twórców przemysłu pogardy, Kaczydło, uparcie zaręcza, że pokora i ciężka praca to dewiza jej rządu. Chciałoby się wierzyć na słowo i przyklasnąć takiej deklaracji, gdyby nie mijała się ona tak rażąco z prawdą. Triumfalizm, arogancja, buta, bezczelność aż kapie z ministrów Beci. Bez kija do nich nie podchodź. Faktycznie ciężko pracują. Od rana do późnych godzin nocnych robią, co tylko mogą, żeby zrazić do siebie rodaków. W tym montypythonowskim rządzie robi się coraz bardziej śmiesznie, ale też strasznie. W ilości robienia durnych kroków przoduje Ministerstwo Obrony. Żadna to oczywiście sensacja. Można się było tego spodziewać. W końcu zawiaduje nim sam Macierewicz, nasza rodzima odmiana króla Midasa, czegokolwiek dotknie, w łajno zamieni. Teraz jest na etapie tworzenia potężnej armii dysponującej bronią jądrową. Mając takie bombki pod ręką, miałby Antek czym Rosję po- straszyć. A jak byłby w gorszej kondycji psychicznej, to i wojnę Putinowi mógłby wypowiedzieć. Wprawdzie Polska podpisała traktat o nierozprzestrzenianiu broni nuklearnej i z racji tego nie może takiego uzbrojenia posiadać, ale co to obchodzi kaczystów. Oni nie podpisywali tego dokumentu. Niech się z tej umowy wywiązują ci, którzy ją zawierali. Jarosława Polskęzbawa i jego poddanych ten traktat nie dotyczy i do niczego nie zobowiązuje. Prawnicy prezesa bez problemu mogą tego dowieść. Już pokazali, co potrafią. A gdyby nawet ktoś tam, coś tam…, to zawsze w odwodzie jest prezydent Duda. On może wszystko unieważnić i nikt mu za to nic nie zrobi. Jednych ten bardak śmieszy, drugich smuci i przeraża, ale bez niego nie napisalibyśmy kolejnego rozdziału dziejów polskiej głupoty.
ANTONI SZPAK PS Obchodom każdej miesięcznicy zbrodniczego zamachu na prezydenta tysiąclecia będzie, z rozkazu ministra Macierewicza, towarzyszyć asysta wojskowa. Bardzo dobrze, ale zdecydowanie za skromnie. Zdałaby się defilada i salwy armatnie. Asysta dobra jest przy obchodach tygodnicy, które mam nadzieję, niedługo będą.