– Już wiesz, co podobało się w tobie jurorom?
– Wydaje mi się, że plastyczność mojej twarzy, choć słyszałem też odmienne opinie. Moim atutem było również to, że nie ma zadania, którego nie wykonam. Zawsze daję z siebie wszystko i nie narzekam na warunki.
– Największą sympatią obdarzyła cię sama Joanna Krupa, moja ulubienica. Ty też polubiłeś Joannę?
– Joasia jest bardzo miła i serdeczna. Cenię ją za to, że pomaga charytatywnie zwierzętom. Podziwiam ją, że mimo dużego, nie zawsze przyjaznego zainteresowania jej osobą, nie poddaje się. Kasię Sokołowską również, to dzięki niej otworzyłem pokaz Roberta Kupisza. Kasia chce jak najlepiej dla wszystkich uczestników programu, to ona nauczyła nas chodzić po wybiegu.
– Nie jest lubiany Michał Piróg. Jaki był jego stosunek do ciebie?
– Michał Piróg jest dość kontrowersyjną postacią. Wzbudzał kontrowersje strojem, charakteryzacją, ale one były na jego plus, w ten sposób chce łamać stereotypy. Zauważyłem, że ma do siebie duży dystans. Pomagał nam, wspierał nas. Podczas sesji sportowej „postawił mnie na nogi” i dzięki jego radom lepiej mi się pracowało. – Podobno podrywał cię? – Nie, nie, dajmy spokój, naprawdę nie. Michał jest w porządku, on był pomocny dla każdego.
– Jakie były relacje między uczestnikami tej rywalizacji?
– Trzymałem się z Jagodą, Kamilą Pisarek i Kamilą Ibron. Lubię je i cenię. Z Jakobem gadam, choć jak się zdenerwował, powiedział coś, czego nie powinien. W czasie programu on bardzo się zmienił. Ma wszelkie predyspozycje, żeby pracować jako model. Byłem przekonany, że to on wygra program.
– Podobno do twojego zwycięstwa przyczyniły się zdjęcia ze spadochronem i naga sesja...
– Rzeczywiście, były to jedne z moich lepszych zdjęć. Na pewno stały się dla mnie furtką do finału.
– Nie miałeś oporu przed nagą sesją?
– Trochę, bo zawsze miałem kompleksy, że jestem chudy i że ogląda mnie mnóstwo osób na planie iw telewizji. Ale udało się, bo wyszło podobno dobrze.
– Wolisz zdjęcia w pięknych, modnych ciuchach?
– Modeling polega na tym, żeby pokazywać produkty dla klientów. Mogę zapozować jako wieszak, ale wiem też, że mam urodę high – fashion i mogę dobrze zaprezentować różne ubrania.
– Jeżeli poważnie myślisz o modelingu, będziesz musiał przenieść się z Gdyni do Warszawy, bo tutaj jest centrum polskiej mody. Jesteś na to przygotowany?
– Tak, mam plany przeprowadzki do Warszawy, bo bardzo chciałbym tu żyć. Przeprowadzę się już w połowie stycznia albo w lutym.
– Jesteś przygotowany na rozstanie z siostrą bliźniaczką?
– Gdy Martyna skończy szkołę, też przeprowadzi się do Warszawy, teraz mieszka w internacie. Mamy ze sobą kontakt telefoniczny, esemesowy, mailowy. Siostra chodzi do liceum plastycznego w Bydgoszczy.
– Wiem, że nie macie kontaktu z rodzicami i jesteście zdani na siebie. Co się stało?
– Nie układało się nam z rodzicami, mieliśmy zero kontaktu. Oni o nas nie dbali, więc musieliśmy być zdani tylko na siebie.
– Jak pieniądze, które wygrałeś, zmienią twoje życie?
– Na pewno pomogą mi w przeprowadzce. Będę mógł zainwestować w siebie, pomóc siostrze i część odłożyć.
– Konkurs się skończył. Jak sądzisz, czy warto było w nim uczestniczyć?
– Warto, bo gdybym go przegrał, nie miałbym pieniędzy, nie byłbym na okładce „Glamour”, nie miałbym tych atrakcji, jakie mam, i nigdy nie wpadłbym na pomysł, żeby zmienić kolor włosów. Nie nabrałbym też pewności i dystansu do siebie. Dzięki programowi „Top Model” uwierzyłem w siebie.
– Twoja popularność jako blogera bardzo teraz wzrośnie. Ile czasu zamierzasz poświęcić tej pracy?
– Muszę teraz połączyć wiele zajęć, bo nie chcę z wielu rzeczy rezygnować. I mam nadzieję, że mi się to uda.
– Zrobisz wszystko, żeby zostać blogerem i modelem, a nie celebrytą?
– Nie zamierzam chodzić na bankiety i pozować na ściankach, bo nie należę do osób, które lubią takie rzeczy. Ale rozdaję autografy i robię zdjęcia z ludźmi, gdy mnie o to proszą.
– Dopiero poszukujesz stylu, który byłby kojarzony tylko z tobą...
– Chcę wzbudzać kontrowersje, ale nie na granicy kiczu, chociaż jest modny. Chcę pozostać w przyjętych kanonach mody, jednak trochę od nich odstawać.
– Od lutego będziesz w Londynie?
– Nie lubię myśleć naprzód. Całe życie zmienia mi się z tygodnia na tydzień, więc jeszcze nie wiem.
– Podobno masz być konsultantem do spraw mediów społecznościowych?
– Jeszcze się nad tym zastanawiam, nie chcę brać wszystkiego. Zobaczymy, co czas przyniesie... – No i sesja dla firmy Apart? – Karolina i Jakob takową już mieli i cieszę się, że razem pozowali. Ja osiągnę dużo więcej.