Bestia mniejsza niż słoń
Poczet nazwisk polskich(
Zawsze z ciekawością czytuję Pańskie artykuły w „Angorze”, napisał pan Zbigniew Żubr z Warszawy. Jestem emerytowanym inżynierem i daleko mi do Pańskiej wiedzy dotyczącej pochodzenia nazwisk. Kilka lat temu ukończyłem pisanie „Kroniki rodziny Żubrów”, czemu poświęciłem kilkanaście lat. Kilka razy odwiedzałem różne archiwa, szczególnie archiwum w Żytomierzu na Ukrainie, gdzie znajduje się mnóstwo dokumentów polskich i rosyjskich dotyczących mojej rodziny i mogłem prześledzić zmiany w pisowni nazwisk mych przodków. W końcu XVI wieku żył w okolicy Żytomierza chłop pańszczyźniany Iwan (czasem zwany Janem) Zubr. Wstąpił do tak zwanej Piechoty Wybranieckiej, odznaczył się odwagą w wojnach króla Stefana Batorego, a za zasługi przyznano mu szlachectwo. Dlaczego nazywał się Zubr, a nie Żubr? Wyjaśnienie uzyskałem z „Poradni Językowej Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu Wrocławskiego”. Otóż:
Rzeczownik żubr początkowo zaczynał się od litery „z”. W średniowiecznej polszczyźnie mieliśmy „zubr”, „ząbr”, a nawet „ząbrz”. Zamiana na „ż” jest przykładem wymowy hiperpoprawnej unikającej mazurzenia. Mazurzenie – to wymawianie: „syja”, „zyto”, „cysty”, zamiast szyja, żyto, czysty. Poprawne „zubr” zamieniono na hiperpoprawne żubr.
Jednak konsekwencja w zapisach ówczesnych pisarzy nie była żelazna, bo o ile wiem, zawsze pisano Żytomierz, a nie Zytomierz. Na początku XIX wieku mój prapradziadek, mąż Joanny Żubrowej (z „Huraganu” W. Gąsiorowskiego), pisze w imieniu licznej rodziny zbiorowe wystąpienie o potwierdzenie szlachectwa, używając już nazwiska Żubr, i od tej pory aż do dziś tak pozostało. Jeden z synów wymienionego Iwana już na początku XVII wieku przeniósł się na zachód, w okolice Drohobycza. Ten odłam rodziny (tzw. galicyjski), prawdopodobnie uwzględniając późniejsze liternictwo austriackie, nigdy nie zmienił nazwiska na Żubr, a nawet (chyba) ze względu na łatwość wymawiania – zbieg dwu spółgłosek – zmienił nazwisko na Zu-