Kto nami rządzi?
Jestem przekonana, że szaleniec, bo tylko ktoś taki chce nas skonfliktować z Unią Europejską i NATO! To uderza w nasze najżywotniejsze interesy.
Kto dał PiS-owi prawo obrażania Niemców tylko dlatego, że są Niemcami? Przedstawiciele UE mają nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek ochrony praw obywatelskich Polaków. Wszyscy rozsądni ludzie widzą, niezależnie od tego, jakiej są narodowości i jakie mają poglądy polityczne, że te nasze prawa w coraz większym stopniu są zagrożone.
Najpierw odmówił tego prawa przewodniczącemu parlamentu UE aktualny wiceminister obrony Bartosz Kownacki. Młody, oszołomiony awansem, nie najmądrzejszy wyrwał się przed szereg. To mogę jeszcze próbować zrozumieć. Następnego dnia nie pozostawił cienia wątpliwości Jarosław Kaczyński, który powtórzył to samo (...).
To ja i podobni do mnie, którym wojna zabrała naszych najbliższych, dzieci i rodziców, mielibyśmy jakieś prawo odmawiania Niemcom ich prawa do krytycznej oceny. Tylko przez pierwsze trzy lata życia mogłam się cieszyć moim Ojcem, a On mną. W pierwszych dniach okupacji został aresztowany przez gestapo i nigdy więcej Go nie zobaczyłam. Po paru dniach w więzieniu w łódzkim Radogoszczu został wywieziony do obozu w Dachau, a następnie do Oranienburga – Sachsenhausen, gdzie zmarł 10 sierpnia 1942 roku. Miał wówczas 33 lata. Dla mojej mamy nastały trudne lata – jak przeżyć samotnie lata okupacji z małym dzieckiem?
Panowie legaliści z PiS-u nie wspominają, że Hitler doszedł do władzy legalnie. Kto mógł wiedzieć, co miał wówczas w głowie? I choć w swej książce „Moja walka” nie krył swej nienawiści do Żydów i pragnienia segregacji rasowej, oszukał swój naród haniebnie, obiecując zupełnie co innego. Niemcy mu uwierzyli i ciężko zapłacili. Zapamiętajcie ten schemat, on może się powtórzyć.
Z Niemcami, po chrześcijańsku, wybaczyliśmy sobie wzajemnie, z inicjatywy polskiego Kościoła. Nieco później akceptowaliśmy warunki UE i staliśmy się częścią europejskiej rodziny (...).
PiS zawsze traktował UE nie tylko instrumentalnie, ale i z najwyższą nieufnością, a nawet z nieskrywaną nienawiścią. Dla każdego myślącego człowieka jest jasne, że jako Polska jesteśmy tak mocni, jak silna jest UE. Bez niej jesteśmy niczym. Nasza siła wzmacnia siłę całej Unii. Dlaczego więc, na Boga, mieliby nam szkodzić?
Dla mnie, jako matki trzech synów i babci ośmiorga wnuków, najważniejszą korzyścią z przynależności do europejskiej rodziny nie jest płynąca z Unii rzeka pieniędzy czy możliwość swobodnego poruszania się w obrębie Unii. Najważniejsze jest to, że na naszym kontynencie, nie licząc wschodniej rubieży, panuje spokój, najdłuższy od lat. Nie muszę się niepokoić, że ktokolwiek z mych najbliższych zostanie wezwany pod broń (...). Dla Jarosława Kaczyńskiego liczy się co innego. To człowiek obsesyjnie chory na władzę. Dla niej poświęci wszystko. Polska może być mała i słaba, byle była całkowicie mu podległa (...).
Mam żal do Kościoła, że dał się zwieść fałszywą, faryzeuszowską wiarą Kaczyńskiego i jego wyznawców. Jak może on nie widzieć u większości z nich czegoś, co aż kłuje w oczy – nienawiści i fałszu? Jestem katoliczką, wierzącą w Boga i w Jego przykazania, na czele z: „Miłuj bliźniego swego, jak siebie samego” (...).
Zaczęły się nowe rządy i ruszyło istne szaleństwo (...). Przedwyborcze obietnice okazały się kłamstwem. Miało nie być w rządzie Macierewicza, a jest. Są kolejni ministrowie skompromitowani w oczach opinii publicznej za swe wcześniejsze dokonania (...). To wszystko wygląda na celowe, złośliwe drażnienie Polaków. „Możecie sobie gadać, co chcecie, a ja i tak zrobię tak, jak ja chcę”. Kto w tej naszej Polsce rządzi? Prezydent? Tylko ślepi nie widzą, że to marionetka w rękach wodza PiS. Premier? Kompletnie lekceważona przez wodza.
Widzą to również wszyscy wyżsi urzędnicy europejscy. Jest dla nich jasne, że w Polsce wszystkie kluczowe decyzje podejmuje człowiek, który nie ma żadnego umocowania w Konstytucji, a tym samym nie ponosi żadnej odpowiedzialności. To tchórz. Wie, że robi źle, bo jest wystarczająco inteligentny, by to wiedzieć.
(...) Prowokowanie konfliktu z UE i NATO jest najcięższym z błędów. Bóg jeden wie, co jeszcze ma w głowie Jarosław Kaczyński. Tak jak Niemcy nie wiedzieli, co Hitler miał w głowie, kiedy oddali mu władzę... (...).
Moje pokolenie, w większości, nie dało się PiS-owi oszukać. Ale młodsi, średnie pokolenia w dużym stopniu dali się zwieść partyjnym obietnicom (...). GABI z Łodzi (imię, nazwisko i adres internetowy do wiadomości redakcji)