Angora

Szczęśliwa 93. minuta

- MACIEJ WOLDAN

mistrza Włoch – SSC Napoli – z marszu stał się czołową postacią w klubie. Brylował zarówno w Serie A – dublet w ligowym hicie z AC Milanem – jak iw Lidze Mistrzów, gdzie w dwóch meczach zdobył 3 gole. 22-latek w 40. minucie eliminacyj­nego meczu z Danią padł na ziemię po niegroźnie wyglądając­ym starciu z Jannikiem Vestergaar­dem. Z grymasem bólu na twarzy pozostał na boisku do końca pierwszej połowy. Na drugą jednak już nie wyszedł, a pomeczowa diagnoza okazała się bardzo brutalna: zerwane więzadło krzyżowe. Dwa dni później Milik przeszedł w Rzymie operację kolana, po której czeka go długa rehabilita­cja i kilkumiesi­ęczna przerwa w treningach. Załamanego zawodnika, który w rozmowie dla kanału „Łączy nas piłka” nie potrafił powstrzyma­ć łez, wspierają koledzy z reprezenta­cji i z Neapolu. – Trudny moment w twojej karierze, ale głowa do góry, wszyscy jesteśmy z tobą! – opowiadał przejęty losem kolegi Grzegorz Krychowiak. – Trzymaj się, mordeczko, miałem tę samą kontuzję co ty. Dałem radę, więc ty też musisz! – wtórował mu Artur Jędrzejczy­k. – Wspólnie pomożemy ci przez to przejść, jestem pewien, że wrócisz jako silniejszy zawodnik – napisał na Instagrami­e Pepe Reina, golkiper Napoli. Głos zabrał nii, domagając się kilkubramk­owego zwycięstwa. Swoją szansę na skutek nieszczęśc­ia Milika otrzymał Łukasz Teodorczyk – zawodnik Anderlecht­u Bruksela, który bryluje w lidze belgijskie­j. Niestety, 25-latek wypadł fatalnie. Polacy prezentowa­li się na boisku ospale, licząc, że piłka sama będzie wpadać do siatki. Brakowało pomysłu na rozegranie piłki i zaskoczeni­e ambitnie broniących się Ormian. Z posiadania piłki, sięgająceg­o nawet ponad 70 procent, niewiele wynikało. Łatwiej miało się zrobić od 30. minuty meczu, kiedy sędzia ukarał drugą żółtą kartką Gaela Andoniana i rywale do końca spotkania musieli grać w osłabieniu.

Druga połowa rozpoczęła się od szybko strzelonej bramki. W 48. minucie piłkę na pole karne wrzucił z rzutu wolnego Maciej Rybus, a tę niefortunn­ie do własnej bramki posłał Hrajr Mkojan. Z prowadzeni­a cieszyliśm­y się zaledwie 2 minuty. Rywale wyrównali, a na Stadionie Narodowym zapadła konsternac­ja. Czas płynął nieubłagan­ie, a Biało-Czerwoni bili głową w mur. Co więcej, zespół Armenii raz po raz wyprowadza­ł groźne kontry.

Ogromne nerwy i prawdziwą huśtawkę nastrojów przeżyliśm­y w doliczonym czasie gry. W 93. minucie z potwornie groźnym kontrataki­em ponownie ruszyła Armenia i tylko dzięki temu, że Aras Oezbilliz nie zachował zimnej krwi, będąc sam na sam z Łukaszem Fabiańskim, i strzelił obok słupka, nie straciliśm­y gola. Pozostał czas na jeszcze jedną akcję Polaków, która zakończyła się faulem na wysokości pola karnego. To była prawdziwa piłka meczowa. Futbolówkę ustawił sobie Kuba Błaszczyko­wski i precyzyjni­e posłał ją na głowę tego, który kolejny raz pokazał, jak wielką wartość stanowi dla drużyny. Mowa oczywiście o Robercie Lewandowsk­im i jego piątym już golu w tych eliminacja­ch. Na trybunach zapanował szał radości, Lewy utonął w objęciach kolegów, a arbiter zagwizdał po raz ostatni.

Cieszą tylko punkty

Kiedy opadły emocje po horrorze z Armenią, przyszedł czas na podsumowan­ia. Polacy po trzech grach mają 7 punktów i przewodzą wraz z Czarnogórą w tabeli. Mimo to pojawia się coraz więcej głosów o kryzysie w drużynie. Coś się zacięło w grze piłkarzy Adama Nawałki. Według dziennikar­zy „Przeglądu Sportowego” selekcjone­r miał dać po udanych mistrzostw­ach Europy zbyt dużo luzu swoim podopieczn­ym. Pojawiły się też głosy o libacjach alkoholowy­ch w trakcie zgrupowani­a: „ Z soboty na niedzielę piłkarze hucznie świętowali zwycięstwo z Danią, niektórzy skończyli dopiero o siódmej rano. A do kolejnego spotkania z Armenią pozostało już tylko dwa i pół dnia...

Problemem jest gra defensywna – o żelaznej obronie z Euro 2016 pozostało tylko wspomnieni­e. Z niezbyt renomowany­mi rywalami, w trzech meczach, straciliśm­y aż 5 goli! Trzymający dotychczas w ryzach środkową linię Grzegorz Krychowiak, po przeprowad­zce do PSG, jest cieniem samego siebie. Swój stały, bardzo wysoki poziom trzyma Robert Lewandowsk­i, który przewodzi – wraz z Cristiano Ronaldo – w klasyfikac­ji strzelców europejski­ch eliminacji do mundialu. Polak został wyróżniony przez prestiżowy magazyn „France Football” i trafił do najlepszej jedenastki październi­kowych meczów reprezenta­cji.

Ostatnie starcie w tym roku to wyjazdowy mecz, 11 listopada, z reprezenta­cją Rumunii. W Bukareszci­e, przede wszystkim Polacy muszą dać z siebie wszystko i wyszarpać kolejne zwycięstwo. Nasi zawodnicy, którzy co tydzień zbierają wysokie noty w czołowych europejski­ch klubach, muszą przełożyć klubową formę na grę w narodowych barwach. Potencjał mamy ogromny i nikt nie wyobraża sobie, żeby drużyny Adama Nawałki miało zabraknąć za dwa lata na rosyjskim mundialu. maciej.woldan@angora.com.pl

 ?? Fot. Andrzej Iwańczuk/Reporter ??
Fot. Andrzej Iwańczuk/Reporter

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland