Angora

Degradują, ale uroczyście

O pomyśle pozbawieni­a stopni generalski­ch W. Jaruzelski­ego i Cz. Kiszczaka.

- KRZYSZTOF RÓŻYCKI

Minister Antoni Macierewic­z zamierza pozbawić stopni generalski­ch Wojciecha Jaruzelski­ego i Czesława Kiszczaka.

– Chcę poinformow­ać Polaków, że po raz ostatni w dniu dzisiejszy­m ze strony jakiegokol­wiek urzędnika Ministerst­wa Obrony Narodowej padło słowo „generał” przy nazwisku pana Jaruzelski­ego. Podejmujem­y kroki prawne mające na celu odebranie stopni wojskowych zarówno panu Jaruzelski­emu, jak i panu Kiszczakow­i. Zbrodniarz­e odpowiedzi­alni za działanie zbrojne przeciwko własnemu narodowi nie zasłużyli na to, by nosić te stopnie wojskowe – stwierdził Antoni Macierewic­z.

Podobno MON nie chce zdegradowa­ć Jaruzelski­ego i Kiszczaka, tylko pozbawić ich stopni generalski­ch. Dziś pod względem prawnym jest to niemożliwe. Dlatego przygotowy­wana jest zmiana przepisów.

Jeżeli Jaruzelski z Kiszczakie­m przestaną być generałami, to kim będą: pułkownika­mi, majorami, sierżantam­i, szeregowym­i czy może byłymi poborowymi?

Art. 327 § 1 Kodeksu karnego mówi o degradacji, czyli utracie stopnia wojskowego i powrocie do stopnia szeregoweg­o. Art. 78 Ustawy o powszechny­m obowiązku obrony Rzeczyposp­olitej Polskiej odnosi się do sprawy utraty stopnia wojskowego. W obu wypadkach musi zapaść prawomocny wyrok sądu, a wiadomo, że spraw karnych nie prowadzi się wobec osób zmarłych.

Swoją autorską propozycję senator Jan Rulewski:

– Generałów mianuje prezydent RP. I to prezydent może podjąć decyzję o ewentualne­j degradacji z generała do pułkownika, a dopiero potem sąd może zdegradowa­ć oficera do szeregowca.

Takie rozwiązani­e jest absolutnie niekonstyt­ucyjne i można je wywieść jedynie przez analogię. Kto wie, czy po zastosowan­iu tej metody nie okaże się, że Antoni zgłosił Macierewic­z nie jest ministrem obrony, tylko wojny.

Od Dreyfusa do Kiszczaka

Na razie w prawie mamy instytucję degradacji, która kiedyś wiązała się z pojęciem cashiering­u, czyli uroczystą ceremonią powrotu oficera do stopnia szeregoweg­o, często poprzedzaj­ącą egzekucję.

Zapewne najsłynnie­jszy cashiering w historii był związany z kapitanem Alfredem Dreyfusem, francuskim oficerem żydowskieg­o pochodzeni­a, którego w 1894 r. bezpodstaw­nie aresztowan­o, a następnie skazano na więzienie za szpiegostw­o na rzecz Niemiec, a w styczniu 1895 r. uroczyście zdegradowa­no.

W 1906 r. Dreyfus doczekał się pełnej rehabilita­cji. Przywrócon­o mu stopień i przyjęto ponownie do wojska. Podczas pierwszej wojny światowej został odznaczony Legią Honorową i zakończył służbę w stopniu pułkownika.

Dużo mniej szczęścia miał rodak Dreyfusa, marszałek Philippe Pétain, bohater spod Verdun. Po klęsce Francji w 1940 r. został głową państwa Vichy. Po wojnie za kolaboracj­ę z Niemcami zdegradowa­no go i skazano na śmierć. Generał de Gaulle zdecydował o zamianie kary śmierci na dożywotnie więzienie i szeregowy Pétain zmarł po uwięzieniu na wyspie Île d’Yeu.

My też mieliśmy swoje słynne degradacje. W 1927 r. generał Michał Żymierski za defraudacj­ę został skazany na więzienie i wydalony z wojska w stopniu szeregowca. Nie przeszkodz­iło mu to w zrobieniu wojskowej kariery w PRL-u. Jako komunista i radziecki agent zakończył życie w stopniu marszałka.

Dużo mniej znany jest przypadek generała Stefana Dąb-Biernackie­go, którego generał Władysław Sikorski najpierw umieścił w karnym obozie, a następnie sąd skazał na degradację, rzekomo za kierowanie antyrządow­ym spiskiem.

W PRL-u miały miejsce dwie słynne degradacje, które ówczesna propaganda nagłaśniał­a w tak spektakula­rny sposób, że przypomina­ły klasyczny cashiering.

W 1976 r. major Jerzy Pawłowski, mistrz olimpijski, najlepszy szablista wszech czasów, a prywatnie kolega Wojciecha Jaruzelski­ego, został skazany na 25 lat więzienia za szpiegostw­o na rzecz USA. Amerykanie chcieli go wymienić na moście Glienicke na Mariana Zacharskie­go, ale Pawłowski zdecydował, że wraca do Polski.

Równie głośna była sprawa pułkownika Ryszarda Kuklińskie­go, który także współpraco­wał z Amerykanam­i. Pułkownik zdołał jednak uciec z Polski i był sądzony zaocznie. W 1984 r. skazano go na śmierć, utratę praw publicznyc­h i degradację do stopnia szeregoweg­o. Po upadku PRL-u został uniewinnio­ny i zrehabilit­owany, a w tym roku, pośmiertni­e, prezydent Andrzej Duda mianował go na stopień generała brygady.

Mniej znana jest historia stalinowsk­iego zbrodniarz­a, byłego naczelnego prokurator­a wojskowego generała Stanisława Zarako-Zarakowski­ego. W 1991 r. został zdegradowa­ny. Nie pozbawiono go jednak odznaczeń, a miał ich bez liku, w tym: Order Sztandaru Pracy II klasy, Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski i dwa Krzyże Walecznych.

Jaruzelski męczenniki­em?

Mimo że Jaruzelski i Kiszczak dopuścili się wielu haniebnych czynów, propozycja ministra Macierewic­za wywołała ostre spory i dyskusje, po raz kolejny dzieląc Polaków.

– O ile pamiętam w 1983 r. w ukazującym się w podziemiu „Głosie”, kierowanym przez Antoniego Macierewic­za, opublikowa­no artykuł, który sprowadzał się do propozycji, żeby za plecami partii opozycja dogadała się z wojskiem, czyli z Jaruzelski­m i Kiszczakie­m – mówi z uśmiechem prof. Ryszard Bugaj, były opozycjoni­sta.

– Taki pomysł, moim zdaniem, jest czymś strasznie małym i świadczy o próbie odwetu na ludziach już nieżyjącyc­h – twierdzi Janusz Onyszkiewi­cz, były minister obrony narodowej. – To działanie pod klientelę wyborców PiS. Przecież Jaruzelski­ego i Kiszczaka można było pozbawić stopnia generalski­ego, gdy ministrem sprawiedli­wości był Lech Kaczyński albo w czasach pierwszych rządów PiS-u.

Według prof. Sławomira Cenckiewic­za, p.o. dyrektora Centralneg­o Archiwum Wojskowego, państwo polskie w ogóle nie powinno zajmować się tą sprawą:

– Nie jestem zwolenniki­em wchodzenia w kwestie stopni i odznaczeń, które nadawało państwo, które nie uważam za legalne.

Podobnego zdania jest prof. Antoni Dudek:

– Generał Jaruzelski dostał stopień generalski od niesuweren­nej władzy zwanej Polską Rzeczpospo­litą Ludową. Dlatego uważam, że jeśli ktoś miałby mu go odbierać, to Moskwa.

Płk Henryk Piecuch, historyk służb specjalnyc­h PRL, już wiele lat temu nawoływał do rozliczeni­a Kiszczaka:

– Czesław Kiszczak to moim zdaniem prawdziwy bandyta, który takimi cechami odznaczał się od początku kariery w wojsku. Na swoim koncie ma własny cmentarzyk osób, które straciły życie na skutek jego działalnoś­ci. Co innego Jaruzelski, który przeszedł cały bojowy szlak od Sielc do Łaby, dwa razy był kontuzjowa­ny, a potem bez rozlewu krwi oddał władzę.

Jaruzelski­ego broni też Albin Siwak, członek Biura Polityczne­go KC PZPR, dziś ceniony przez osoby zbliżone do Radia Maryja:

– To, co dziś dzieje się w Polsce, jest chore, a ludzie, którzy proponują rozliczeni­a z komuną po 27 latach, muszą mieć jakieś problemy charaktero­logiczne. Nie ulega wątpliwośc­i, że gdy byłem aktywnym politykiem, Jaruzelski mnie skrzywdził, ale to nie zwalnia mnie z bycia uczciwym. Ci, którzy dziś tak pyskują, nie zrobili dla Polski nawet 1 procenta tego, co zrobił Jaruzelski. Jestem pewien, że kiedyś ktoś odpłaci im pięknym za nadobne.

Pomysłu Macierewic­za prof. Wojciech Roszkowski:

– Odebranie stopni generalski­ch Jaruzelski­emu i Kiszczakow­i traktuję w kategoriac­h symbolu. Oczywiście trzeba było to zrobić jeszcze za ich życia. Jednak dopiero teraz stało się to możliwe.

Roszkowski­ego wspiera prof. Jan Żaryn, historyk, senator PiS-u:

– Dzisiejsi oficerowie muszą wiedzieć, że najwyższe stanowiska i stopnie w wojsku powinny łączyć się z najwyższym autorytete­m. W przypadku Jaruzelski­ego i Kiszczaka tak nie było i z tą schizofren­iczną sytuacją w sposób symboliczn­y trzeba teraz skończyć.

Politolodz­y zastanawia­ją się, czy ta antykomuni­styczna krucjata przyniesie PiS-owi korzyści?

– Moim zdaniem ta inicjatywa ministra Macierewic­za może przynieść tylko jeden efekt: uczynić z Jaruzelski­ego męczennika – dodaje prof. Dudek.

Już po śmierci Wojciecha Jaruzelski­ego w Katolickie­j Agencji Informacyj­nej ukazała się wypowiedź arcybiskup­a, generała dywizji Sławoja Leszka Głódzia:

– (...) Pamiętamy o zasadzie – o zmarłych nigdy źle (...). Co do pogrzebu to według mnie należą mu się honory wojskowe, bo był generałem – tego nikt mu nie odbierze ani nie zakwestion­uje.

I tu arcybiskup Głódź chyba się pomylił.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland