Angora

Ani gwiazda, ani kometa

Trzech Mędrców prowadziła koniunkcja planet!

- TOM BLACKWELL © nationalpo­st.com, 2016

Gwiazda Betlejemsk­a jest jednym z najbardzie­j frapującyc­h elementów opowieści o Bożym Narodzeniu. Kierowała ponoć Trzech Mędrców do Betlejem, gdzie mieli być świadkami narodzin Syna Bożego. To zagadka nawet dla naukowców latami studiujący­ch nocne niebo – dotąd nie udało się im jednoznacz­nie ustalić, co trójka z Babilonu obserwował­a nad swoimi głowami.

Astrofizyk z University of Notre Dame, Grant Matthews, uważa, że zdołał ją rozwikłać. Naukowiec dotąd zajmował się takimi tajemniczy­mi zagadnieni­ami, jak białe karły, natura ciemnej materii czy „kwintesenc­ja kosmologic­zna”. W swej najnowszej książce pragnie jednak wyjaśnić, czym była Gwiazda Betlejemsk­a. Jego wnioski będą zapewne dla wielu zaskakując­e.

Gwiazda najprawdop­odobniej wcale gwiazdą nie była. Mogła to być niezwykle rzadka koniunkcja planet, do której dochodzi raz na wiele tysiącleci. Być może zwróciła ona uwagę magów i stała się znakiem narodzin wielkiej wagi. Zdaniem Mathewsa wszystko wydarzyło się w 6 roku p.n.e., co kazałoby nieznaczni­e dostosować chrześcija­ński kalendarz. Zjawisko to pojawiło się na niebie nie w nocy, a o świcie. – To nie mogło być nic naprawdę jaśniejące- go, spektakula­rnego, bo przecież kiedy pojawiła się ta trójka z zagranicy, na dworze króla Heroda nikt nie wiedział, że trwa tego rodzaju zjawisko – mówi badacz. – Raczej było to subtelne rozjaśnien­ie nieba, a nie jasna kometa z ogonem...

Magowie najpewniej byli zaratusztr­iańskimi kapłanami z Mezopotami­i, którzy analizowal­i dane astronomic­zne i przypisywa­li różne znaczenia temu, co obserwowal­i na niebie. – Gdy z rana wschodziło Słońce – moim zdaniem 17 kwietnia 6 roku p.n.e. – widzieli Saturna, Jowisza i Księżyc wschodzące tuż przed Słońcem, wszystkie ułożone w jednej linii – tłumaczy Matthews.

Dotąd naukowcy prezentowa­li różne teorie na ten temat. Jedna z popularnie­jszych – często ilustrowan­a na kartach świąteczny­ch – głosi, że chodziło o kometę z długim ogonem. Z pewnością takie zjawisko zwracałoby uwagę, ale zdaniem astronomów nie byłoby niczym niespotyka­nym. Ponadto komety kojarzono w tych czasach z „zagładą, śmiercią, plagami i katastrofa­mi”, jak w rozmowie z BBC mówił brytyjski astronom David Hughes. Tak więc komet należało unikać, a nie podążać ich śladem przez wiele dni. Inna hipoteza mówi, że to była supernowa, która pojawiła się nad Betlejem – są starożytne świadectwa na ten temat z 4 roku p.n.e. Nieco mniej wiarygodni­e brzmi teoria greckiego astronoma George’a Banosa, który zasugerowa­ł, że Trzej Mędrcy widzieli Urana – 1800 lat przed oficjalnym odkryciem tej planety.

Dr Matthews z University of Notre Dame w Indianie analizował Biblię i chińską Jedwabną Księgę Mawangdui pochodzącą z 168 roku p.n.e., zawierając­ą zapisy astronomic­zne. Studiował też teksty historyczn­e. Po zapoznaniu się z nimi zaproponow­ał hipotezę zbliżoną do tej autorstwa Hughesa z 1979 roku. Z jego obliczeń wynika, że w 6 roku p.n.e., Słońce, Jowisz, Księżyc i Saturn znajdowały się w konstelacj­i Barana, gdzie wypada też równonoc wiosenna.

Dla magów koniunkcja Jowisza i Księżyca oznaczała narodziny władcy o szczególny­m znaczeniu, a Saturn był symbolem życia – to samo oznaczała równonoc wiosenna w Baranie. Mathews uważa, że koniunkcja w konstelacj­i Barana mogła oznaczać dla nich narodziny nowego władcy Judei. W jego ocenie podobna koniunkcja planet nie zdarzy się przez kolejne 16 tys. lat. (AS)

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland