Zagraniczne media o burzy wokół polskiego Sejmu
Zagraniczne media informowały o burzliwych wydarzeniach w polskim Sejmie i protestach opozycji. „Kryzys polityczny w Polsce: policja użyła gazu łzawiącego, aby odblokować parlament” – napisał brytyjski „The Guardian”. Według centrolewicowego dziennika to największa od lat polityczna konfrontacja w należącej do Unii Europejskiej Polsce i najostrzejsza eskalacja konfliktu między rządem a opozycją od czasu przejęcia władzy przez PiS w październiku 2015 roku.
Przypomnijmy, że Posłowie Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej oraz PSL zablokowali sejmową mównicę w proteście przeciwko planowanym ograniczeniom dla korespondentów sejmowych. Obrady kontynuowano w Sali Kolumnowej, gdzie posłowie uchwalili ustawy budżetową na 2017 rok oraz dezubekizacyjną. Opozycja twierdzi, że stało się to niezgodnie z prawem. Przed budynkiem Sejmu w nocy trwała manifestacja wspierająca opozycję. W sobotę około godziny 3 budynek Sejmu opuścili m.in. Beata Szydło i Jarosław Kaczyński. Doszło do interwencji policji, po tym jak protestujący próbowali zablokować samochody.
„The Guardian” zwraca uwagę, że po raz pierwszy od transformacji ustrojowej w 1989 roku posiedzenie niższej izby parlamentu nie odbyło się w głównej sali plenarnej. Gazeta powołuje się na wypowiedź posła Nowoczesnej Jerzego Meysztowicza, który stwierdził, że policja użyła gazów łzawiących, aby rozproszyć demonstrantów, próbujących zablokować wyjeżdżające z Sejmu samochody. (Informację tę zdementował rzecznik Komendy Stołecznej Policji Mariusz Mrozek, który powiedział, że mundurowi użyli siły fizycznej, i to tylko wobec osób, które wbiegały pod jadące pojazdy, zagrażając swojemu bezpieczeństwu).
Dziennik przytacza opinię Tomasza Siemoniaka, wiceprzewodniczącego Platformy Obywatelskiej, że PiS przekroczył pewną granicę i nic już nie będzie takie samo.
BBC informuje, że manifestanci przed Sejmem zostali otoczeni przez setki policjantów. Według brytyjskiej korporacji, to pierwszy taki protest przed polskim parlamentem od 10 lat. BBC pisze, że od czasu objęcia rządów PiS oskarżane jest o ograniczanie wolności prasy. Przytacza wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, który określił postawę opozycji jako chuligaństwo, a także słowa byłego opozycjonisty Seweryna Blumsztajna, potępiającego plany ograniczenia dostępu mediów do parlamentu jako powrót do praktyk czasów komunistycznych. BBC zamieszcza też wpis na Twitterze posła PO Michała Szczerby, którego wykluczenie z piątkowych obrad zapoczątkowało protest opozycji w parlamencie: „Pierwszy raz widzę uzbrojonych policjantów w gmachu Sejmu”.
Agencja Reutera poinformowała, że policja siłą przełamała blokadę parlamentu. Poseł PO Sławomir Nitras żalił się reporterom agencji, że miał trudności z wejściem do Sali Kolumnowej: „Mogłem tam się dostać, tylko odpychając na boki strażników. Dostęp do mikrofonów był zablokowany przez krzesła”. Reuters szczegółowo opisuje przyczyny oraz przebieg konfliktu i stwierdza: „Od przejęcia władzy PiS uchwalił prawa, które utrudniają Trybunałowi Konstytucyjnemu wydawanie wyroków. Krok ten oceniony został przez Komisję Europejską jako zagrożenie dla demokracji i rządów prawa. Nastawiona nacjonalistycznie, eurosceptyczna partia PiS umocniła także kontrolę nad mediami publicznymi i prokuraturą. Ugrupowanie to przyjęło ustawy, które zdaniem obrońców praw człowieka mogą ograniczać wolność zgromadzeń”. Depeszę Reutersa przedrukowało kilka dzienników, m.in. „New York Times”, pod tytułem „Policja przełamuje blokadę parlamentu w warunkach politycznego kryzysu”.
Amerykańska agencja Associated Press zamieściła wiadomość: „Polscy posłowie, mieszkańcy Warszawy, protestują przeciw nowym prawom o mediach”. AP pisze, że tysiące mieszkańców Warszawy wzięło udział w „spontanicznym proteście” przed Sejmem. Zmobilizowani przez KOD manifestanci powiewali flagami narodowymi i skandowali „Wolne media!”, stojąc na zimowym chłodzie. Według AP doszło do najpoważniejszego od wielu lat kryzysu w polskim parlamencie.
Niemiecka rozgłośnia „Deutsche Welle” opublikowała informację: „Tumult w Sejmie z powodu wykluczenia reporterów”. Według „DW”, plany narodowo-konserwatywnego rządu utrudnienia dziennikarzom pracy w Sejmie rozpętały nawałnicę oburzenia. W ramach protestu ponad 20 polskich mediów zbojkotowało w piątek obrady legislatywy i zrezygnowało z informowania o sprawach polskiej polityki – pisze DW.
„Demonstranci zablokowali parlament – czołowi politycy nie mogli się wydostać”, oznajmił na swym internetowym portalu tygodnik „Der Spiegel”. Rozgłośnia Deutschlandfunk w obszernej korespondencji z Warszawy poinformowała, że konflikt polityczny w parlamencie był pełen gorących emocji, zaś nocą pod Sejmem zjawili się funkcjonariusze policji, uzbrojeni w karabiny.
Niemiecki tygodnik „Die Zeit” napisał, że setki demonstrantów przed parlamentem demonstrowały nie tylko przeciwko planom ograniczenia dostępu dziennikarzy do Sejmu, ale także przeciw uchwaleniu budżetu na 2017 roku w okolicznościach, które opozycja uznała za nielegalne. „Ujęcia z protestów przed parlamentem nadawała w godzinach porannych polska telewizja publiczna TVP, która również oskarżana jest o to, że już nie pracuje niezależnie” – zaznaczył „Die Zeit”. „Tagesschau”, wiadomości pierwszego programu niemieckiej telewizji publicznej ARD, w korespondencji z Warszawy pokazały wypowiedzi manifestantów pod Sejmem. „Tu ma zostać wprowadzona cenzura. Władze chcą zastraszyć opozycyjnych posłów” – oskarżał jeden z protestujących. „Dopiero nad ranem policji udało się przełamać blokadę pod parlamentem, ale konflikt nie jest jeszcze zakończony, ponieważ KOD chce organizować nowe protesty” – informował w sobotę niemieckich telewidzów „Tagesschau”. Także rosyjska telewizja RT nadała długą relację z Warszawy. Przekazała w niej, że policja użyła siły przeciwko tysiącom demonstrantów, którzy w proteście przeciw restrykcjom wobec mediów zablokowali parlament. Podobnie jak inne zagraniczne media „Russia Today” przypomina, że zarzewiem ostrego sporu jest ograniczenie swobody mediów w Sejmie planowane przez partię rządzącą.