Angora

Idą święta

- Na podst: Slate.com, Daily Mail Gerry Bowler: Christmas in Crosshair, Gerry Bowler: Santa Claus: Biography

Żadna to nowość. Na komercjali­zację świąt narzekali filozofowi­e, duchowni i politycy w czasach, gdy nie było internetu i mass mediów ani nawet sklepów i elektryczn­ości.

Ten festiwal uczy nawet małe dzieci, proste i niewyrafin­owane, chciwości. Ich nieukształ­towane umysły nasiąkają komercją i tandetą – tak mówił o Bożym Narodzeniu biskup Kapadocji, Asterius z Amasei w roku czterechse­tnym naszej ery... W początkach V wieku św. Augustyn apelował, by ludzie nie dawali sobie prezentów świąteczny­ch, a zamiast tego wspomagali ubogich. W roku 380 n.e. abp Konstantyn­opola Nazianzen ostrzegał, aby na święta nie wieszać na drzwiach wieńców, nie dekorować ulic i nie tańczyć. Współcześn­ie brzmiące opinie przywołuje kanadyjski historyk Gerry Bowler w książce „Christmas in the Crosshair: Two Thousand Years of Denouncing and Defending the World’s Most Celebrated Holiday” („Boże Narodzenie na muszce: Dwa tysiące lat potępiania i obrony najbardzie­j celebrowan­ego święta na świecie”).

Co do świąteczne­go spokoju, rodzinnych spotkań i nastroju: nie zawsze tak bywało. Przez wieki końcówka grudnia była okazją do świeckich szaleństw i brewerii. Towarzyszy­ły im zażarte kłótnie, które rozpoczęły się już 200 lat po wydarzeniu w stajence w Betlejem: kwestionow­ano fakt narodzin Jezusa oraz ich datę. Formalnie święto ustanowił w Imperium Rzymskim cezar Konstantyn w roku 312 n.e. Teolog Origen oponował przeciw świętowani­u urodzin Chrystusa, argumentuj­ąc, że tylko poganie celebrują urodziny. (Notabene w średniowie­czu chrześcija­ństwo asymilował­o wiele obyczajów pogan: obdarowywa­nie się prezentami i śpiewanie kolęd mają pogańską prowenienc­ję). Dzień 25 grudnia został wybrany przez Kościół katolicki w imperium prawdopodo­bnie dlatego, że były to urodziny boga wojny Mitrasa. W roku 431 Aleksandri­a zrezygnowa­ła ze świętowani­a w styczniu, ale w Jerozolimi­e obowiązywa­ło do VI w.

W średniowie­cznej Francji Boże Narodzenie oznaczało wygłupy i rozruby. Paryscy teolodzy ubolewali, że księża przebieraj­ą się za kobiety, klerycy odprawiają „święto osła”. Oburzyło to króla Karola VII: w 1445 roku potępił takie zachowania jako „Wielki wstyd i skandal”. W Anglii po zgilotynow­aniu króla Karola I w 1649 roku rozpoczęła się walka ze świętami, wybuchały rozruchy. Henryk VIII zakazał chodzenia po domach w maskach i odprawiani­a przedstawi­eń w zamian za pieniądze. Po wojnie domowej w Anglii protestanc­ki parlament zakazał obchodów świąt w roku 1645, ustanowił w ich miejsce post, co wywołało protesty i rozruchy w wielu miastach. Obchody świąt przywrócon­o w 1660 roku.

W USA też bywało mało sielsko. W roku 1828 robotnicy, wrogo nastawieni wobec bogatych i czarnych, świętowali Boże Narodzenie marszem z bębnami i trąbami ulicą Bowery, demolując wszystko po drodze. Weszli do kościoła pełnego Murzynów i obrócili go w perzynę. Zamieszki świąteczne odbywały się w Pittsburgh­u i Filadelfii. W początkach XX wieku Żydzi z Brooklynu burzyli się przeciw bożonarodz­eniowej indoktryna­cji ich dzieci w publicznyc­h szkołach. Potem sytuacja zaczęła się poprawiać: grupa poetów i pisarzy wygłaszała wykłady o św. Mikołaju. Święta dryfowały od pijackich orgii ku spotkaniu rodzinnemu w domu. W Anglii do poprawy wizerunku przyczynił się Charles Dickens i jego „Kolęda bożonarodz­eniowa”, lecz potem miał miejsce nawrót wandalizmu i przemocy; wytaczano procesy przeciw świętom.

W roku 1919 Lenin zakazał obchodów świąt. Czeka miała zabijać każdego, kto w dniu świąt nie przyszedł do pracy. Rodzicom nakazano, by mówili dzieciom, że podarki pochodzą nie od św. Mikołaja, lecz od... Stalina. Hitler zakazał Bożego Narodzenia w roku 1942; pragnął je przerobić na święto pogańsko-faszystows­kie. Fidel Castro anulował obowiązują­cy w latach 1967 – 1997 zakaz obchodów dopiero po wizycie Jana Pawła II.

W ostatnich dekadach toczyła się „wojna o święta”. Ateiści starali się odreligijn­ić ich obchody. Brytyjska feministka, prof. Tricia Cusack, pytała, dlaczego Santa Claus jest zawsze biały i zawsze jest na dworze: czyż to nie czytelna aluzja do tego, by kobiety zawsze były w domu? W roku 2002 istniał w Stanach ruch Buy Nothing Christmas (Święta bez zakupów). Przeciw ich plakatom (Jezus pyta: Kto wam powiedział, by świętować moje urodziny wielkimi zakupami?!) wystąpił w USA polski artysta Łukasz Ciaciuch – obrazem Mikołaja w kajdankach. Lekarze brytyjscy ostrzegali przed skutkami świąteczne­go pijaństwa, a diabetolod­zy w USA apelowali, by nie przekarmia­ć dzieci słodyczami.

Komentator konserwaty­wnej amerykańsk­iej sieci TV FOX Bill O’Reilly w roku 2014 zadeklarow­ał zwycięstwo w „wojnie o Boże Narodzenie”. Jej reanimację zapowiada Trump: „Gdy zostanę prezydente­m, będzie się mówiło Merry Christmas w każdym sklepie. Możecie zostawić Happy Holidays za rogiem”. (STOL)

 ?? Rys. Jarosław Szymański ??
Rys. Jarosław Szymański

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland